Wątek: Ciało wyrzeźbione, tłuszcz wypalony-cel osiągnięty! Utrzymać!

Kaska!
tylko nie wychodź przed bisami,
kup synowi koszulke koncertową i podobno jest nowa plyta BULDOG!! hmmmm moze by ją kupic??
chetnie ją od Ciebie pozycze pozdrawiam i milego koncertu

Kasieńko, u nas też ma być dzisiaj 20 stopni, ale to podobno ostatni taki ładny i ciepły dzień tej jesieni

Tagosia, pomysł ciekawy z tym, że pewnie by mi ten rower ukradli, zanim by się koncert skończył!

Ania, jest, jest! BULDOG-a całego nie słuchałam, ale "Pali się moja panno" jest super!!!
Na koncercie zamierzamy być do samego końca!!!!!
Wydusimy z Kazia wszystko, co się da

Zamieszczone przez Kasia Cz.

Wydusimy z Kazia wszystko, co się da

no pewnie! nie ma co chlopa oszczedzac, w koncu tez troche moglby zrzucic

Oj mógłby, mógłby Dobrze chłopina wygląda, brzusio urosło ale kondycję chyba jakąś ma, wczoraj już odbył się jeden koncert w Stodole, dzisiaj jest drugi :P W końcu też fika na scenie i jeszcze do tego śpiewa :P

Ooo, jeszcze tylko 40 minut i weekend!

A w weekend znowu postaram się pobyć trochę na odwyku komputerowym


A za oknem widzę teraz takie liście

ŻYCZĘ SUPER WEEKENDU

No to u ciebie też słonecznie widzę
Miłego weekendu i udanego koncertu

No i trzymam mocno kciuki za 31 Będzie dobrze
Uściski

Ach, jak cudownie jest być już w domku

Boże, jaka piękna dzisiaj pogoda, bardzo ciepło, cudownie, słonecznie, chętnie poszłabym na jakiś dłuższy spacer, ale nie mam czasu, nie dzisiaj.

Niedługo będę pedałować, bo przecież dzień bez kręcenia pedałami, to dzień stracony

I się zastanawiam, czy na koncert założyć T-shirt czy koszulkę bez rękawków w ogóle, bo tam przecież będzie niemiłosiernie gorąco
Ale mam dylemat

pamiętaj żeby ubrać bieliznę, którą łatwo ściągnąć to apropos koncertu, żebyś miała czym rzucać

i zdaj koniecznie relację

miłego weekendu

Mała rozgrzeweczka przedkoncertowa już za mną
40,42 km
920 kcal
62 min. 51 sek. :P

Wykąpałam się, wybalsamowałam, niedługo jakiś świeży makijażyk sobie strzelę, co by koncertowiczów innych nie wystraszyć i o 17.45 wybywamy

Oczywiście jeszcze jakiś obiadek muszę zjeść, 'jakiś' czyli kasza gryczana z gulaszem mięsno-paprykowo-fasolowym :P

Korni, oj niemożliwa jesteś Relacja oczywiście będzie, tylko nie wiem, kiedy

Zważyłam się dzisiaj po powrocie do domku i w środku dnia waga pokazała 59,1 kg, czyli jest dobrze, nie gubię, ale i nie zyskuję, pełna równowaga :P

kurcze,
troche mnie ostatnie zdanie załamało..........
bo 40-60km dziennie na rowerze i nie gubisz wagi....hmmmm
to albo duzo jesz, albo sie organizm przyzwyczaja do wysilku.....