Obryy
SunAngel mi sie wydaje, ze masz racje. Czytalam gdzies, ze na sniadanko nie trzeba oszczedzac z jedzonkiem. Mozna spokojnie pozwolic sobie na weglowodany. A bialko odlozyc na pozniej. Nawet rozsadniej by bylo zjesc te kanapeczki z ogorkiem na sniadanko, a jogurcik na kolacje Ja rowniez z rana jem zawsze chlebek razowy z wedlinka i jajko. A na wieczor jakies bialko typu twarozek. A co do tych kotlecikow nas kolacje, to hmmm wsumie 21 godzina to chyba niezbyt szczesliwa pora na to. Moze nie maja weglowodanow, ale za to sporo tluszczu. Wiec chyba jednak lepiej by bylo zrezygnowac. Ale jak chcesz, wsumie zalezy jeszcze o ktorej h chodzisz spac
Ojejowa ja tez kiedys bardzo sie meczylam na skakance, ale teraz bez odpoczynku spokojnie pol godzinki moge pocwiczyc
Jak narazie 4 dzien i idzie nawet latwo. Nie chodze glodna, cwicze z przyjemnoscia.. nawet ta droga do szkoly w brzydka pogode jest fajna Spodobalo mi sie to chudniecie zwlaszcza ze waga spada.. I mam juz praawie plaski brzuch. Napisalam prawie, bo wiadomo do upragnionego celu jeszcze daleka droga...
Wczoraj bylo 800 kcal i cwiczylam pol godz. Dzis jadlam na sniadanko chlebek razowy i rybe, jajko, potem kapuste marchew i jablko, a przed chwila kotlety sojowe. Hmm no coz te kotlety pozostawialy w smaku duuuzo do zyczenia. Staralam sie, zeby byly jaknajmniej tluste i kaloryczne, bez bulki tartej... hmm... ugotowalam je i wyszlo to co wyszlo;-P Ale co tam dalo sie zjesc, maja duzo wartosci odzywczych (50g bialka na 100g wiec mozna bylo sie poswiecic:P Pocwicze dzis jeszcze godzinke, wiec juz 4 dzien zakonczy sie sukcesem 3mam kciuczki, nie poddamy sie KG dziewczynki