-
to ja też założę swój pamiętnik odchudzania
Sympatycznie tu u Was jakoś Mam ostatnio znów szajbę na punkcie odchudzania. Jeszcze parę dni temu wydawało mi się, że ja nie muszę, że sobie się podobam i w zasadzie może tak zostać i taki problem to nie problem byle zdrowym być itd. itd .... No ale jak to zwykle bywa ze mną - jak się zarzekam, że sportów to ja uprawiać nie będę, to za parę dni uprawiam sport, jak się zakilnam że palić papierosów nie będę bo śmierdzą, to za parę dni się okopcę bo ktoś tam porządnie mnie zdenerwuje Nie jestem już nastolatką ( niestety ) i nie mogę się odchudzać tak po wariacku jak kiedyś, poza tym teraz mam do zrzucenia jakieś 16 kg - nie 3-4 jak dawniej. W sumie to sobie powiedziałAm, że ile schudnę to schudnę - JA PO PROSTU ZMIENIAM SWOJE ŻYCIE !!!! NA ZAWSZE !!! Żeby już nie wstydzić się ubierać w krótkie spodenki i rozbierać na plaży, żeby nie wstydzić się wyskoczyć w dresie i biegać po parku i nie myśleć że sąsiedzi w oknie chyba pękają ze śmiechu itd. Na razie jeszcze taka chyba jestem niepewna, najgorzej mi wychodzi realizacja planów długodystansowych, oczywiście kombinowałam już sobie kopenhaską dietkę zastosować, ale mój rozsądek tym razem nie zawiódł. Moje koleżanki są chude, atrakcyjne, wyglądają bardzo młodo (wszystkie po trzydziestce ) tylko ja jak jakaś stara ciocia. Idę teraz na balkon zapalić, korzystając z okazji że mąż wyjechał i nie będzie prawił kazań na temat mojej słabości do fajek. Jutro napiszę więcej. Pozdrawiam serdecznie wszystkie grubaski a dla tych którym się udało zgubić sadło w ilości więcej niż 10 kg - wielki szacunek i podziw.
-
i byłam dzisiaj z moim synkiem pojeździć trochę rowerkiem
ale marudził jak nie wiem co musiałam mu sklepie robić zakupy; batonika i Kubusia bo ponoć zasłabł. Oglądali się jacyś rolnicy za mną, bo założyłam chyba bluzkę ze zbyt dużym dekoltem ... no- biust to by mógł zostać, a nie odchudzić się pierwszy, dobrze jak chociaż rolnicy się czasem za człowiekiem obejrzą, no nie? I zjadłam tylko jakieś 800 kcal, chyba nie jestem bardzo głodna. Chyba najgorzej przyzwyczaić się do myśli, że tak ma być, że to nie są wyścigi tylko sposób na życie to odchudzanie ...
-
witamy, walcz z nami !!!
Masza jestem serduchem z Tobą !!!! Witamy Cię w naszym gronie Grubasków !!!!!
Pisz codziennie koniecznie !!!
-
Żabciu, dzieki za wpis :)
Aha, nie napisałam nic od czego zaczynam : 34 lata, 160 cm wzrostu - 68 kg
Wkurzam się sama na siebie, że ciągle myślę o tym odchudzaniu Jak wygonić te myśli ciągłe o tym, że nie jem, że się odchudzam, ile mogę schudnąć za miesiąc, to męczy Czy to mija z czasem? Wie ktoś? Nie zjadłam dzisiaj za wiele ale zaraz idę dzieciom smażyć naleśniczki z dżemem własnej ( czyli mojej ) roboty, będę walczyć do upadłego sama ze sobą, nie wiem jednak kto wygra, bo przyznaję, że mam niewielkie szanse. W dzienniczku zapisałam niewiele ponad 800 kcal. Ważyłam się chyba we wtorek, po cichu wyznaję, że mam nadzieję, że troszkę mniej ważę, bo przecież jestem tuż przed miesiączką, to podobno więcej się waży. Pracuję w pewnym małym biurze, w księgowości. Pracę mam mało ciekawą aczkolwiek bardzo stresującą. Do niedawna brzydziłam się wszelkim wysiłkiem fizycznym. Wzięło mnie od 01 sierpnia, wsiadłam na rower i poczułam się fantastycznie i tak już jeżdżę prawie codziennie lub biegam. Chociaż biegania szczerze powiem, że nie lubię. Nie ma to jak rower i wiatr w żagle, można podziwiać krowy na łące, wdychać zapach lasu i w ogóle Właśnie ; ile mają kalorii połknięte muszki, które bombardują z wielką zawziętością podczas jazdy na rowerku? Wyciągam na te moje rajdy kogo tylko się da, najbardziej lubię jeździć z moim starszym synem, on ma kondycję nie do zdarcia (13 lat) - gra w piłkę i z nim jeżdżę prawie wyczynowo Oprócz jazdy na rowerku piję wstrętną śmierdzącą Pu-erh , bo nie napisali nigdzie, że szkodzi no i chrom organiczny - też podobno nie szkodzi, a ja muszę się chronić na wszelki wypadek gdy stanę oko w oko z ptasim mleczkiem np Wedla : I jeszcze jem Cidrex, z tych wszystkich specyfików co mają niby pomagać był w miarę niedrogi. Ale to wszystko nic. Najgorszy dla mnie koszmar, to NIE SOLIĆ. Jak mam nie solić, to proszę bardzo, wcale mogę nie jeść - taka byłą moja pierwsza reakcja, jednak przemogłam się jakoś, tylko dzisiaj te jajka trochę posoliłam .... Muszę chyba kończyć, bo wszyscy w domu poobrażani, że im zajęłam komputer, a przecież miejsce Matki Polki jest w kuchni, prawda? I jeszcze tylko napiszę, że ja bardzo lubię jeść wieczorem, jak leci jakiś fajny film, co zrobić, żeby nie jeść? Może jeść Cidrexy? Żartowałam .... Papa kochani, do jutra.
P.s. a jak przerwę to odchudzanie , to zawsze jak włączę komputer to mi będzie wstyd, poza tym przecież to nie jest żadne odchudzanie tylko po prostu nowe życie, prawda? Nowe życie, gdzie wszystko jest po staremu oprócz żarcia.
-
Witaj Masza
Pewnie nie jestem jakimś wielkiem autorytetem w sprawie odchudzania, ale mam już za sobą ponad 3 tygodnie, około 5-6 kilogramow i powiem Ci jedno: nie zamierzam na tym skończyć Z czasem przyzwyczajasz się do tych dietowych myśli i przestają Ci przeszkadzać. Daj organizmowi troszke czasu, żeby przyzwyczaił się do nowego jedzonka U mnie najgorzej było w pierwszym tygodniu, dosłownie mnie nosiło jak widziałam ulubione słodycze i inne takie... Teraz jestem w stanie spokojnie gotować dwa obiady, pełen kalorii dla brata i drugi, odtłuszczony dla siebie Czasami nie jest łatwo, szczególnie jak widze braciszka pochłaniającego trzeciego wafelka z rzędu ale z drugiej strony, jak on je zje, to ja bede bezpieczniejsza
hmmm z tą solą... ja szczerze powiedziawszy nie przestałam jej używać wiem wiem niezdrowo, nie powinno się itd, ale i tak zrezygnowałam z mnóstwa rzeczy, to sobie chociaż pozostawie smak potraw, które są dozwolone
a do wieczornego seansu filmowego proponuje dużą butelkę wody mineralnej
najważniejsze, żeby odchudzanie potraktować jak nowy styl życia, a nie przymusową karę
podrowienia dla Ciebie i rodzinki
trzymaj sie nowych postanowień
-
witam wszystkich....przyciągnęły mnie tu Wasze wypowiedzi....naprawdę daje mi to nadzieję na to,ze też dam radę,bo przynajmniej wiem ,ze wszystkim jest ciężko.
Te pierwsze dni sa naprawdę okrutne,licze na to,ze później kiedy organizm przyzwyczai się do tych małych porcji będzie odrobinkę lżej.
Mam za sobą dwa dni dietki ..do zrzucenia 5 kilo ,muszę wytrwać w postanowieniach aż do uzyskania 57 kg.
Masza...jesteśmy prawie w tym samym wieku,też mam rodzinę,nawet zawód ten sam.
Będe tu zagladała bo masz wiele energi w sobie,wielki zapał......przyda mi sie czyjeś wsparcie....z miłą chęcią będe się dzieliła swoimi osiagnieciami ,a w chwilach załamania przyjde tu po pomoc.
Trzymam kciuki....pa
-
aha...mam małe pytanko do ciasteczko2
jeśłi mozesz to prosze Cie napisz coś więcej na temat swojej diety...w 3 tygodniu zgubiłaś 5 kilo???? Napisz czy duzo ćwiczyłas i czy trzymalaś sie diety 1000 kcal??
GRATULUJE!!! Ja byłabym szczęśliwa gdyby udało mi się też osiągnąć to co Ty.
Pa :P
-
Dziewczyny, cieszę się, że odpowiedziałyście na mój post
Razem na pewno jest raźniej. Nie zjadłam ani nawet oskubki naleśnika, teraz idę pod prysznic i spać. A tak pachniały. Te naleśniki oczywiście.
Lavazzo , super, to męczymy się razem
Ciasteczko, ktoś kto wytrzymał tyle tygodni i nie złamał się jest dla mnie wielkim autorytetem
W sobotę mąż kombinuje jechać do swojego brata w gości. Ja jestem na prawdę narwana, a mój syn ma charakter po mnie, jak my się świetnie rozumiemy Od razu wpadliśmy na pomysł, żeby pojechać tam rowerami, a niech sobie młodszy synek i tata jadą samochodem.
To jest jakieś 40 km. Czy to nie za dużo? No bo na drugi dzień trzeba wrócić .... Dobranoc moje miłe .... zieeeew
-
lavazza już spieszę z odpowiedzią
ja sama jestem bardzo zaskoczona tak szybkim rezultatem, jak pierwszy raz
zanotowałam spadek wagi, sprawdzałam to chyba ze 4 razy, bo nie mogłam uwierzyć
fakt faktem, że dość radykalnie zmieniłam swoje przyzwyczajenia...
moja dzienna dieta zawiera się gdzieś między 900-1100 kalorii, zależy od dnia
w ciągu tych 3 tygodni tylko dwa razy poważnie przekroczyłam tą granice: raz przez pyszne ciasto swojej bratowej (ale była rodzinna impreza, więc głupio odmówić ), raz przez alkohol
poza tym nie jem po godzinie 20, najlepiej indywidualnie dobrać sobie jakąś godzine, wiem, że dużo osób za granicę przyjmuje godzinę 18, ale ja bardzo późno wstaje i jeszcze później chodzę spać (przywilej przerwy wakacyjnej ), więc 18 to troszkę za wcześnie
no i niezbędna jest woda mineralna... co najmniej dwa litry dziennie, bardzo przydaje się przy oszukiwaniu żołądka (przed jedzonkiem), ale i wtedy kiedy najchodzi cię ochota na zjedzenie czegoś poza planem - najlepiej zalać smutek wodą
z ćwiczeniami w ostatnim tygodniu było kiepsko, bo albo gdzieś wyjeżdżam, albo pogoda uniemożliwia mi jedyną formę ruchu jaką lubie - czyli rowerek... przed snem robie kilkadziesiąt brzuszków i to by było na tyle...
nie jem smażonego (no czasami jajko sadzone), mięsko gotuje, rybki gotuje, nie jem ziemniaków, słodyczy i wszelkich tłustych potraw;
fajne jest to że na "tysiączku" wcale nie musisz chodzić głodna, jeśli tylko odpowiednio dobierzesz sobie to co chcesz zjeść
hihi jak to wszystko przeczytałam to aż sama się dziwie własnym słowom
wstyd się przyznać jak się odżywiałam przed dietą
życzę wszystkim dużo uśmiechu (bo to też bardzo pomaga ) i wiary w sukces
-
Ale dzisiaj kryzys ....
musiałam tu przyjść, bo wszyscy mi odbierają motywację Twierdzą, że dobrze wyglądam, że już schudłam, że na pewno nie ważę 68 kg Z jedzeniem też kryzys. Zeżarłam plasterek boczku chudego zaparzonego .... I w ogóle ; jeść mi się chce jak nie wiem co Już jest 1000 kcal - poza tym po 16.30 - nie mogę już nic jeść niby. No ciekawe, chyba pójdę po Cidrexy, bo zaraz wymyślę coś na kolację. Albo może pójdę lepiej spać, bo czuję się coś nie tego . Przeczytałam, że trzeba dużo pić, bardzo sobie to wzięłam do serca i piję chyba po 5 litów wody i herbaty Pu erh na przemian. Albo kupię trochę kiszonej kapusty jak mnie bardzo weźmie. Faktycznie, po tym chromie o słodyczach raczej nie myślę, chyba to jednak jakoś działa. Ewentualnie przyjdę tutaj jak już bardzo zachce mi się jeść To super pomysł ze stworzeniem strony i pamiętników dla grubasów Pozdrówka serdeczne
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki