-
Dzień Dobry Qqłko :)
Czytałam Twoje posty i wiesz, co zrobiło na mnie wrażenie? To ile otrzymujesz wsparcia od wszystkich wokół. Od rodziny, koleżanek i w pracy. To po prostu wspaniałe jest :)
No i teraz kiedy masz taki wypasiony rowerek będziesz mogła nam pisać ile dokładnie na nim przejechałaś :)
Miłego dnia :*
-
Udanego piąteczku życzę :P
-
hello,
swietnie trzymasz diete, ale cos malo kalorii :twisted:
Rowerek swietna sprawa, tez bym chciala, ale nie mam gdzie go trzymac, mieszkam w wynajmowanym pokoju z chlopakiem ... moz kiedys jak bede na swoim o ile kiedys to bedzie.
Poza tym super Ci idzie i z pewnoscia juz niedlugo przesuniesz tickerek :P :P :P
-
I ja myślę o rowerku. Ale póki co pogoda piekna sie robi, więc na taki prawdziwy chętnie się wybiorę. Szkoda, że jak z pracy wracam to już zimno się robi... A weekendy jak zwykle są za krótkie...
-
Qqłko, na tym rowerku na pewno zajedziesz do wymarzonej wagi :!: Super, że wracasz na basen,. ja też bardzo lubię pływać, jakbym miała gdzieś blisko, to bym chodziła :roll: droga na fitness zajmuje mi godzinę, jakbym się wybrała kolejną godzinę na basen, to juz bym nic innego nie robiła :lol: a Ty tak trzymaj, bo jesteś duper dzielna i wytrwała :) buziaki!
-
Witam w poludnie :lol: :lol:
Jaka wielka radosc widze...Milutko...Jak sobie kupilam rowerek stacjonarny to tez czesto jezdzilam...ale im dluzej mialam rower,tym coraz rzadziej na niego wchodzilam. Obecnie czasem z niego korzystam...czasami sluzy jako wieszak do ubran. Bywa :lol: :lol:
Milego dzionka.
Tusiaczek.
-
Bardzo cichutko przesiedziałaś cały piątek...
Co słychać, kochana???
Kiedy idziesz do taty sprawdzić wagę? :)
-
Posiedziałam wczoraj cichutko ,bo wyszłam z domu o 7.40 a wróciłam około 24-tej :roll:
Ciężki miałam dzień :x Rower w pracy wcale nie jest taki dobry , składaliśmy go pół dnia i nawet nie miałam jak pojeździć a komputer pokładowy w nim też jakiś dziwny( muszę się dokładnie wgryźć w instrukcję).Nie bardzo miałam jak poćwiczyć i za dużo zjadłam :roll:
Żarcie: ( właściwie to trudno dzielić na posiłki bo co chwilę coś mieliłam):
-2 activie z musli
-3 jabłka , mały grapefruit
-2 kawy z mlekiem 0%
-pierś kurczaka gotowana , ogórek kiszony,garść fasolki szparagowej
-3 małe kluski na parze,2łyżki budyniu waniliowego
-4 łyżki makaronu ,sałatka z kapusty pekińskiej , ogórka, pomidora z sosem jogurtowym,łyżka tuńczyka w pomidorach
Nie jestem zadowolona , bo ruchu prawie nie było:
17 dzień A6W
15 min ćwiczeń z pacjentami ( odwołali mnie do papierów)
40 minut marszu
I to by było na tyle.Nie jestem z siebie zadowolona :x Poa tym jestem niewyspana a zaraz jadę do szkoły i muszę tam spędzić cały dzień :evil:
-
Acha ,Rejazzku - na wagę do Taty we wtorek ale już milowymi krokami zbliża się 6.04. a wtedy to siostra bierze centymetr w dłoń :oops: A ja coś mam mniejszy zapał i mniejsze siły. :( Oby powodem był tylko wczorajszy, męczący dzień :)
Poodwiedzam Was jutro wieczorem , mam nadzieję , że sprawujecie się lepiej niż ja :) :) :)
-
Przecież nie było wcale tak źle Qqłeczko...
Nic strasznego się nie stało, żadnej bomby kalrycnej nie zjadłaś a co do ruchu to nie narzekaj, troszkę go było :!:
Ale skoro sama zadowolona nie jestes to pozostaje mi życzyć miłej soboty, lepszej niż piątek :)
Buziaki :*