Strona 4 z 63 PierwszyPierwszy ... 2 3 4 5 6 14 54 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 31 do 40 z 625

Wątek: Pamiętnik Niezbędnik Codziennik...czyli co w trawie piszczy

  1. #31
    Awatar zuza001
    zuza001 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    20-08-2004
    Posty
    364

    Domyślnie

    Oj Jonka )

    To z Ciebie dzielna dziewczynka )
    Dla mnie najgorsze są od 4 do 8 gdzieś dznia dietki... wtedy spada samozaparcie... motywacja itp.... tracę wtedy wiarę w sukces. Jak udaje mi się przez te dni przeprnąć... to pojawia się kolejne zagrożenie "syndrom siadania na laurach", w stytuacji kiedy widać pierwsze efekty kuracji (czyt. utacone kg)...
    Taka dziwna jest ta moja natura...
    Czuję, że znowu się zapuściłam i zmarnowałam spadek wagi... prawdopodobnie wszystko wróciło... A niech to, nie będę się przecież załamywać no nie???
    Jest nowy dzień, a ja ciągle żyję i mogę wszystko zmienić...

    Pozdrawiam cieplutko

  2. #32
    shiz80 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    cześć dziewczynki przepraszam że wczoraj trochę zaniedbałam pamiętnik... ale miałam tak niesamowicie ciężki dzionek że ufffff...; nwczoraj przez cały dzień zjadłam ok 600 kcal albo cosik koło tego. co prawda wieczorem znów byłam u znajomych i po raz kolejny chcieli mnie nafaszerować żarełkiem. Oczywiście opracowałam sobie sposób na te działania, ale tylko dzięki radom, Mianowicie najlepiej nałożyć sobie zawrotnę porcję sałatki (teraz za nimi przepadam) a dodatkowo wrzucić niewielkie ilości mięska i np. ziemniaczków (wczoraj były pieczone). Jadłam duże ilości sałatki (wchłaniając praktycznie hi hi) i po małym kawałeczku z reszty. Nie można całkowicie odmówić bo wtedy komuś będzie przykro. Mi by było gdybym gotowała a ktoś by to olał.
    No więc kończąc stwierdzam że ku mojemu zdziwieniu waga opadła o 0,5 kilo. Nie wiem czemu i w jaki sposób ale to naprawdę dziwne.
    W takim razie można schudnąć przy 1200 kcal jedząc takie pyszności.....

  3. #33
    shiz80 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    aha..... jeżeli ktokolwiek z Warszawy by trafił na mój pamiętnik a przypadkowo wybiera się na jakieś ćwiczenia.... Pilatesa albo coś w tym rodzaju to niech się wpisuje.
    Ja bym bardzo chętnie gdzieś się zapisała, ale niestety moje towarzystwo albo woli iść na piwo albo mają inne ciekawsze zajęcia. w ostateczności pójdę sama
    No, chyba że ktoś ma sprawdzone ćwiczenia do praktykowania w domu
    muszę coś zrobić z tym moim dołem (całym, bez wyjątku)

    udanego dzionka)))))))))))))))))))))))

  4. #34
    Jonka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    hohoho
    no widzisz?
    spokojnie z imprezkami można sobie poradzić
    bardzo z Ciebie jestem dumna Shiz !!!

    uff zuza - 8 dzień dietki mam już za sobą
    trzymaj się dzielnie

    pozdrawiam
    Jonka
    (u mnie 0,6 kg w dół )

  5. #35
    KaMa82 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    26-04-2004
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    0

    Domyślnie mam to samo

    Kurcze...widzę, że nie tylko ja mam problemy z optymizmem.....u mnie zaczęły sie one wraz z pójsciem na studia....stalam sie tez jakas taka bardziej rozdrazniona i wrażliwsza...wiecie, że doszlo nawet do tego,że potrafie sie rozbeczec na wiadomosciach.....dawniej jakos do wszytskiego pogodniej i rozsadniej..teraz stałam sie rozklekotanym wrakiem dawnej usmiechnietej Kasi...ja tez musze zanrac sie ostro za siebie, zeby moje oczka mogly ujrzec znow swiat w jaskrawych kolorach..Powodzenia K.

  6. #36
    shiz80 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Jonka, dzięki że mnie odwiedzasz. To naprawdę jest podbudowujące. Ja też ciebie sprawdzam hi hi i dalej będę; a dokładniej proszę mi tu się wyspowiadać co jadłaś.../
    8 dzień ooooooooo!!! pogratulować muszę!!!
    ja ciągle mam kółko graniaste : 4 dni - wstrzemięźliwości, wpadka, poprawka i znowu sytuacja się powtarza; la la la i tak ciągle;

    i znowu w sobotę urodzinowa imprezka oczywiście wiem co robić; Nie jeść chleba. Tylko sałatkę i mięsko hi hi; oczywiście tańce profilaktycznie wskazane; ale z tym to akurat nie mam umiaru

    Kama, ja jestem bardzo pogodną osobą na codzień. z takimi lekkimi odskokami. akurat tak czasami bywa że jeżeli bierzemy jakiś problem za bardzo do siebie to wszystko potem wyolbrzymiamy i wszystko nas martwi. Ja nigdy wcześniej nie przejmowałam się wyglądem, bo to przeciez nieistotne. Ale niestety jak sobie coś wbiję do głowy to mi to siedzi i siedzi. Dlatego stwierdziłam że muszę fizycznie lepiej się poczuć bo inaczej zasiedzę się na śmierć. Dlatego bądźmy silne, razem naprawdę łatwiej. A w chwili słabości wyżalić się.

    ściskam mocno

  7. #37
    Jonka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    juz się spowiadam:
    dzis jak na razie to było:
    9:00 sniadanko: 2 kromki pieczywa wasa zytniego (50 kcal) + parówka odtłuszczona z łukowa (nie wiem ile ma więć liczę sobie za nią jak za zwykłą 56 gram) - 163,53

    12:00 lunch - jabłuszko - 202 gramy - 101 kcal

    w sumie : 314, 52

    teraz ruszam do faceta i zaraz u niego zjem jakąś surówkę,
    a ok. 17:30 (18:00) w domku na obiadek mam już przygotowanego kurczaka z teflonu (jednym słowem pierś kurczaka w przyprawie do kurczaka kamisa) i mnóstwo warzywek

    serdecznie pozdrawiam
    pijąca własnie herbatkę rooibos (czwarta juz dziś) Jonka

  8. #38
    Jonka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    aa i to co powyżej nie wyglada na 1000 kcal, ale musze zrobic sobie jeszcze troszeczkę miejsca na owoce, które z pewności dzis przyniesie moja mama


    pozdrawiam
    Jonka (za 5 min wychodzę!!!)

  9. #39
    Awatar zuza001
    zuza001 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    20-08-2004
    Posty
    364

    Domyślnie

    Hej dziewczynki )

    Jesteście dzielne )
    Ja dzisiaj nie liczę żadnych kaloriiii... właściwie nic nie szamam... nie mam czasu. Remont trwa Ale dzisiaj pójdę na zakupy..... i kupię wodę.... umieram z pragnienia. U was też tak szybko schodzi woda??? Szok tak sie do niej przyzwyczaiłam.

  10. #40
    shiz80 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    ja spijam całą wodę w biurze (mam nadzieję że nikt nie zauważył aż tak bardzo bo jeszcze mnie posądzą o codziennego kaca) hi hi

Strona 4 z 63 PierwszyPierwszy ... 2 3 4 5 6 14 54 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •