cześć laleczki..

u mnie ok. dietka spokojnie - wytrzymuje.
chyba sie juz przyzwyczaiłam do mniejszych ilości jedzenia.
mam czasami ochote na małe conieco słodkiego - ale juz nie pochłaniam wielkich ilości. jem z umiarem.
a do tego mobilizuje mnie bardzo bardzo bardzo - zaskoczenie mężusia moim wygladem - to naprawde pomaga.
ciesze sie jednak że nie zwariowałam na tym punkcie i nie głodze się. - to najgorsze co może być. głód głód głód - a póxniej wielki apetyt i chandra.

wiecie ?
czy nie wiecie?

mam nowe oklularki - sa ekstra - widze w nich super. nawet nie myslałam że tak bardzo popsół mi się wzrok od pracy przy komputerze. jednak bardzo .
cieszę się a do tego dzieci powiedziały że bardzo mi w nich do twarzy.

rybeczka
- trzymaj się - jestem z ciebie dumna że ciągle walczysz i nie poddajesz się. damy radę. napewno a to już prawie koniec stycznia więc
coraz bliżej wiosna

to dopiero bedzie super jak w koncu już do nas przyjdzie.

natalka, julcyk ,szafir - co u was.

pozdrawiam was serdecznie.
pa do jutra