cześć laleczki.

u mnie ok. piekna sniezna zima. jest pieknie a i słoneczko wygląda częściej. taka zima to może być.
z dietką ok.
na śniadanko zjadłam
dwie kromki chleba z twarozkiem ze szczypiorkiem i ogórkiem
herbata z pokrzywy z cytryną i cukrem

w pracy
danio waniliowy
jabłko
kawa
2 mandarynki
kawa
szklanka wody mineralnej.

obiadek skromny
(dzieci miały schabowego - ja nie) zjadłam znowu serek ze smietaną i szczypiorkiem , ogórkiem i wędliną i dwie kromki chleba

kawa

jestem najedzona i już nie będę jadła
no może jabłuszko

gimnastyka dzisiaj też bedzie -wczoraj ćwiczyłam godzinę - fajnie co???

jak obiecałam nie ważę się - zbliża się miesiączka więc tym bardziej nie powinnam stawac na wagę.

zdrówko dopisuje - troszke pokasłuję ale tylko wieczorkiem wiec lecze się tabletkami do ssania i herbatą z cytryną.

mężuś dzwoni -
coraz bliżej do jego przyjazdu - ale sie ciesze - chyba nawet nie macie pojęcia.
pięć miesięcy osobno - nie wiem jak to wytrzymałam już trzy za nami jeszcze dwa.
chyba pierwszy raz w życiu ciesze się że czas szybko leci. hura hura hura

papa laleczki
do jutra
pozdrawaim.