-
Witam Kochaniutkie 
dzięki wielkie za podniesienie mnie na duchu, jak przeczytałam wasze pościki to postanowiłam że się nie poddam. będę wam znowu dokładnie zdawać relację z tego co zjadłam nawet z jakimiś wpadkami. chociarz na razie nie mam zamiaru popełnić jakichkolwiek błędów. to moja relacja z rana. mam nadzieję że wytrzymam do końca dnia.
śniadanko:
jogurcik naturalny z 3 łyżeczkami miodku
zielona herbatka.
no i na razie tyle. będę dużo piła płynów.
jak myślicie lepiej pić tylko wodę czy dobre są też herbaty zielone i czerwone?
Majamigo, przeczytałam twojego pościka i nie było rady bez uśmiechnięcia się. nie mogłabym cię teraz zawieść. gdybym przestała się odchudzać to pewnie też przestałabym tu zaglądać (jak dziewczynki które nas opuściły), a tego bym nie chciała. jesteście takie fajniutkie że szkoda byłoby gdyby temacik wygasł.
co do papierosków to się nie martw. trzy papieroski dziennie to nie jest straszliwa liczba. mój tata spalał całą paczkę a nawet dwie na dzień. teraz rzucił palenie i czuje się o wiele lepiej. ale wiesz co gdzieś kiedyś wyczytałam że jeśli zabieramy się za odchudzanie to nie możemy też zaczynać walki z innym nałogiem. bo ani jednego celu nie zrealizujemy ani drugiego. ja myślę że palisz na prawdę mało ale pomyśleć możesz sobie że jak twój mężuś przyjedzie to będzie zachwycony tym że schudłaś, a jeszcze jak nie będziesz paliła to będzie w siódmym niebie. poza tym będzie chciał się z tobą ciągle całować bo nie będzie czuć papierosków. ja nie chciałabym żeby mój Misiaczek palił, bo całowanie jest wtedy niezbyt przyjemne. a może to kwestia przyzwyczajenia a takich trzech papierosków w ogóle nie czuć. sama pewnie wiesz o tym bo ja nigdy nie całowałam się z palaczem. wiem tylko jak od tatki zajeżdżało paierochami, tyle że on palił bardzo dużo.
ja chyba bym jeszcze troszkę poczekała, może stopniowo zmniejszała ich ilość, a gdy będzie się zbliżał przyjazd mężusia rzuciłabym ten wstrętny nałóg.
ale ci napisałm. mam nadzieję że nie zanudziłam cię moimi wywodami.
Julcyk, dzięki za zainteresowanie. jesteś niezastąpiona. na szczęście często tu zaglądasz. co do spacerków to teraz zacznę wyciągać na nie mojego Misiaczka. a tata załatwił nam basen na soboty więc też się zacznę trochę ruszać
a więc wprowadzę trochę więcej ruchu. a jak tam Wojtuś i twoje odchudzanko?
buzialki, nie dam się temu nałogowi
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki