asiu,
gratuluję tego zera:) super
na wszelki kopiuję to co napisałam u siebie:
co do knajpek to ja rzadko bywam w katowicach, w czasach "studenckich" może częściej, ale też żadko, ale znam taką fajną tawernę na końcu słowackiego przy dworcu pkp, z meksykańskim żarciem, tam jest sala dla palących i niepalących i ogólnie miło, a potem na słowackiego są jeszcze jakieś, ale takie bardziej "zadymione" i "piwnicowe", nie mam innego pomysłu... :roll: przy dietce to przydałaby się jakaś herbaciarnia :wink: ale nie wiem o takowej...
ja tak coraz bardziej kuszę się myślą o SB bo to taki zmodyfikowany MM, może jednak ogłosisz akcję, co?? :wink:
oj jak ja ci zazdroszczę (w dobrym tego słowa znaczeniu :wink: ) tego, że już niedaleko do tych 55...koniec maja przecież blisko, ja to będę walczyć z rok, no może pół...albo 3/4...ale też kiedyś tak napiszę...o, jak Triskell że "wylądowałam":)
na razie czuję jak mi buzia chudnie, hehe, takie głupie uczucie ściągania...hehe...a może się powinnam kremem wysmarować :wink: