-
Ja też najlepiej najadam się wieczorkiem nabiałem ;) I też go jem.
A co do mojego tickerka. To nie jest żadna sztywna liczba, bo przecież tak naprawdę żadna z nas nie wie jak będzie wyglądała ze swoją wagą docelową. Ja chcę nosi normalne 38, takie polskie, a nie 38 które wypada rozmiar większy, jak tutaj ;)
Ale ja mam taką budowę, że mimo że mało ważę to wymiarowo tego nie widać. Np jak kiedyś miałam BMI około 18 to nosiłam rozmiar 38 i w 36 za nic bym nie weszła. To jest wszystko kwestia budowy, ciężkości kości itd. Zobaczymy. Jeszcze sporo czasu do tego.
Buziaki!
-
-
:D POZDRAWIAM CIEPLUTKO I OPTYMISTYCZNIE :D
FAJNO ,ZE JESTES ZNOWU W PIONIE-BUZIAKI :D
http://imagecache2.allposters.com/im.../136-21966.jpg
-
Wróciłam i teraz będe nadrabiać kolosalne zaleglości - fotki u mnie na wątku :D :!: :!: :!:
-
ŻYCZĘ SUPER DIETKOWANIA I SAMYCH PRZYJEMNOŚCI.
U MNIE NA WĄTKU WKLEIŁAM FAJNĄ LEKTURKIE GODNĄ POCZYTANIA .
JEST W NIEJ SPORE UKIERUNKOWANIE NAS WSZYSTKICH W DIETKOWANIU I OSIĄGNIĘCIU SUKCESÓW.
ZAPRASZAM NA WĄTEK I POZDRAWIAM SERDECZNIE
http://gloubiweb.free.fr/gifsA7/nature159.gif
-
Koniecznie poczytaj tekst u Halinki, u mnie też wpiszę co znalazłam :D
miłej niedzieli i udanego nowego tygodnia :D Postanowiłam wkleić coś dla ochłody :roll:
http://www.kartki.ciapek.pl/widokowki/1108134701_d.jpg
Pozdrawiam
***
Grażyna
-
Witaj Asiu :)
witam Cię gorąco niedzielnie :D w sumie juz wieczorek ,pewnie ogladasz meczyk co? :D
a ja w tym czasie Cię pozdrawiam :) jutro na Ciebie czekam, na poweekendowe relacje (u mnie było za duzo, bo dwa razy po ok 1800 kcal.. za to zaingurowałam sezon rowerkowy (wczoraj 13 a dzis 31 km :D i zobaczyłam jaką mam słabą kondycję..) i pływanko :D od czwartku co dzień zaliczam kąpiel w jeziorku :D a co tam, mam gdzieś, ze ktoś mnie zobaczy w stroju.. lubię pływać i zamierzam to robić :D ).
tak więc za dużo kcal rekomensuję ruchem :D dobre i tyle! :D
a u Ciebie jak tam? w sumie po co pytam, jestem pewna, ze bardzo ładnie :D :D :D
Asiu wczoraj wysłałam priwa :) jak tylko będe wiedziała czy W. dostanie to wolne od razu dam Ci znac..... :D nie mogę się doczekać :wink: buziaczki :D
-
Asieńko życze miłego nowego tygodnia, te upały są straszne.
-
8/42
No i już po weekendzie.......................Weekend zaliczam do bardzo udanych , chociaż nie obyło się bez jednej wpadki............................
W sobotę tak jak planowałam z rana sprzątanie mieszkania, potem markety w celu poszukiwania aparatu cyfrowego ( na dzień dzisiejszy nie znaleźliśmy nic fajnego) a popołudniu praca papierkowa...................
Wczoraj pojechaliśmy nad zalew.................Upał, tłumy ludzi ( bo to jeden z nielicznych zalewów na Śląsku ) i w zasadzie wróciłam zmęczona..................
A dziś znów mnóstwo obowiązków w pracy , a mi tak bardzo się nie chcę.....................
Wracając do tematu dietkowania.................W początkowych założeniach pisałam , że raz na tydzień mogę zjeść coś słodkiego............No i była ulubiona drożdżówka z makiem w sobotę wliczona w limit i jako jeden z posiłków...............Niestety w niedzielę skusiłam się jeszcze na pyszny domowy sernik od mamy.............Ja wróciliśmy z zalewu , to kroiłam K. i siostrze i nie umiałam sobie odmówić..........................Za to nie było kolacji , więc limit zachowany.........................
Zaraz napiszę raport z weekendu, ale bez szczegółowego pisania produktów, bo nie wszystko pamiętam.................
A teraz najważniejsze.............Waga pokazała 62,60 czyli jestem kilo do przodu, albo jak kto woli do tyłu..............Jestem zadowolona z wyniku i będę robić wszystko , żeby dalej tak dobrze szło...............Dziś mam w planach siłownię i chociaż pogoda nie sprzyja ćwiczeniom , to pokonam lenistwo i pójdę zrzucać kolejne gramy tłuszczu.....................
Podsumowanie weekendu :
Piątek – 1250 kcal, ruch : godzina aerobiku
Sobota – 1300 kcal , ruch : sprzątanie i chodzenie po marketach
Niedziela – 1400 kcal, ruch : godzina szybkiego marszu
Założenia na następny tydzień :
Jeszcze bardziej ograniczyć pieczywo ( w tym tygodniu było przez trzy dni, z czego dwa razy w sobotę)
Słodycze dozwolone TYLKO raz w tygodniu w ilości 1 sztuka
Pilnować się bardziej wieczorem , bo mam kłopoty z wieczornym podjadaniem – najczęściej ok. godziny 21.00
Włączyć do ruchu rower
Jeść 4,5 razy w tygodniu różne sałatki ( idealnym rozwiązaniem byłoby codziennie )
Agnimi mnie też te upały wykańczają. Dojazd z pracy w zatłoczonych autobusie i tramwaju jest gorszy niż osiem godzin pracy.
Aniu mecz oczywiście oglądałam i cieszę się z wyniku. Priva przeczytałam i odpiszę w wolnej chwili. W tym tygodniu też wyjmuję rower i nie ma zlituj się.........................Kondycja tez pewnie do bani , ale to się poprawi.........................Cieszę się bardzo, że u Ciebie dietka weszła na spokojne i stabilne tory...............Oby tak było jak najdłużej..............U mnie też stabilizacja i nie ciągnie mnie wcale do zakazanego...............................Niedługo czeka mnie sprawdzian silnej woli, bo wybieram się na wieś na 4 dni , a tam zawsze zaliczam dużą wpadkę.............................Teraz już planuję co i jak i mam nadzieję, że nie wrócę z dwoma, albo jeszcze gorzej – z trzema kilogramami na plus, jak to było ostatnim razem...............Tym razem sobie na to nie pozwolę , bo za pięć tygodni czeka na mnie plaża i nie mam zamiaru wstydzić się z powodu niepotrzebnych pokładów tłuszczu.
Grażynko tekst u Halinki przeczytałam..................Co do roweru to będę na nim jeździć na aerobik, bo póki co nie mam zbędnego popołudnia, które mogę wykorzystać wyłącznie na rower.
Halinko Ty już pewnie odpoczywasz na działce..............Ale ja Ci zazdroszczę, bo ja muszę się męczyć w pracy w tym upale...................
Lunko fotki na szybko przejrzałam. Są naprawdę piękne.
Psotulko gorąco Cię pozdrawiam. Znów złapałam energię i powera i nie zamierzam go wypuścić.
Katsonku i Agentko pozdrawiam poniedziałkowo.
Jeni jeżeli przy wadze 63 kilo będziesz wyglądać szczupło i zgrabnie a nie chudo, to ok...............Moim zdaniem na dzień dzisiejszy wyglądasz już bardzo ładnie i trzymam mocno kciuki, żeby udało się dojść do celu.
Życzę wszystkim udanego i dietkowego tygodnia.
Trzymajcie się dzielnie
Buziaczki :P :D :P :D :P
-
Ahhh, uwielbiam serniczek. Ale na moje szczęście nie ma żadnego pod nosem ;) Chociaż ostatnio coś ciężek idzie :/
Ja chudo wyglądac nie chcę :) Chcę wyglądać szczupło. A zobaczymy co z tego wyjdzie ;)
Buziaki!
-
Witam
Nie znikłam i nadal dietkuje (Hurra)
Byłam u koleżanki na weekendzie. Trochę się podniosłam na duchu, ponieważ wszędzie mam o 2 cm mniej.
Jak narazie trzymam się i mam nadzieję, że dalej też będzie mi szło dobrze.
Pzdr serdecznie
-
9/42
Witajcie Słoneczka
Wczorajszy dzień był bardzo pracowity, ale efektowny...............P pracy szybko zjadałam obiad i pojechałam do cioci na siłownię..............Pot lał się ze mnie przez całą godziną strumieniami , ale jestem zadowolona, bo pomimo tysiąca wymówek i zmęczenia upałem , nie uległam pokusie, żeby nie iść na ćwiczenia.........................Po powrocie do późna była jeszcze praca papierkowa .................Wieczorem dosłownie padłam.....................W przyszłym tygodniu mam dwa dni urlopu i o niczym innym już nie marzę , jak położyć się w cieniu ( oczywiście pod drzewem u mnie na wsi) i odpocząć.......................
Wczoraj miałam taki dzień, że ciągle czułam się głodna...........................Jakoś udało mi się to opanować herbatkami i wodą..............W każdym razie lepiej, żeby takich dni było jak najmniej , bo wtedy łatwo skusić się na coś zakazanego.
Wczorajsze menu :
8.00 - berliso –220 kcal
11.00 - sałatka z pekińskiej , pomidora, fety i groszku – 200 kcal
14.30 – jogurt ze zbożem, banan – 278 kcal
17.30 – kapuśniak chudy , udko z kurczaka pieczone – 400 kcal
20.00 – 2 plastry chudej wędliny + ogórek kiszony, trochę orzeszków – 250 kcal
Płyny : 1,5 l. wody, 0,75 l. herbaty, 1 kawa
SUMA : 1348 kcal
Ruch : godzina na siłowni, 10 minut jazdy na rowerze
Agentko gratuluję spadających centymetrów. Już niedługo ważenie. Jestem pewna , że waga doceni wszystkie starania.....................................
Jeni ja akurat za sernikiem nie przepadam i o wiele bardziej wolę ciacha z makiem...................No ale tak pachniało w całym domu, że nie sposób było się nie skusić..........................
Dziewczyny nie wiem, jak Wy , ale ja ten upał znoszę fatalnie...............Jest pierwsza godzina, a ja się po prostu rozpływam........................Oby do 16.00-ej i do domu ( gdzie nota bene wcale nie jest chłodniej)....................
Przesyłam buziaczki i pozdrowienia :P :D :P :D :P
Asia
-
Czesc Asia, jestem pełna podziwu za ćwiczenia w takim upale...
Pozdrawiam.
-
asiu ja upały znosze strasznie, przede wszystki puchnę , czewienieję na twarzy więc nie jest to zbyt ciekawe :twisted:
na szczęście w biurze mam klimę :D
-
Witaj Asiu :D :!:
Twój wątek już nadrobiłam-cieszę sie widząc pelną mobilizację :D :!: :!: :!: U mnie dietkowo od wczoraj juz okej,ale ostatnie 3 tygodnie byłam z dietką na bakier :oops: :roll: :!: Przed weselem i zaraz po nie miałam czasu mysleć o sobie,jadłam wiec co popadnie,chociaż sie nie obżerałam.Niestety troche przytyłam w tym czasie :roll: :!: :!: Mam nadzieję,ze szybko to zrzucę i znowu bedzie wszystko okej - trzymaj kciuki :!: :!: :!:
-
Hej,
Wszysko opisałam u mnie.
Potrzebuje jednak Waszej pomocy merytorycznej, czyli jeśli chodzicie na fitness to:
Jeśli możecie to napiszcie mi ile płacicie za fitness, jakie urządzenia są u Was na fitness i na jakich najbardziej lubicie ćwiczyć. Co Wam się najbardziej podoba w Waszym fitness.
Z góry bardzo dziękuje.
Dziękuje również bardzo za odwiedziny, za dobre słowa i za wiarę w moje odchudzanie.
Jestem tutaj:
http://forum.dieta.pl/forum/viewtopi...=62098&start=0
-
Asiu, nie miałam czym się chwalic ostatnio, wiec nie wpisywałam raportów.
Upał mnie wykańcza, ale uwazam co jem.
Na dzień dzsiejszy waze 70,5kg i uwazam to za doskonały wynik, po moich ostatnich wahaniach wagi.
Mam nadzieje w przyszłym tygodniu zobaczyc 6 z przodu.
Ważne, ze pomalutku ide do tyłu.
Ruch - totalne 0 i to duze, po pracy nie mam siły na nic, leze i pije dużo wody, bo ja kocham wode pod kazda postacia. Niestety nie mam w sasiedztwie jeziorka i nie moge sie pluskac jak Ania.
Wyjeżdzam 1 sierpnia oczywiscie nad wodę, mam nadziej pojechać z waga 68 - czyli byłby to koniec mojej diety.
Podziele sie takze sposobem bewika na głód wieczorny, bo wieczorek to mogłabym dużo jesć. Jajko na twardo lub serek wiejski - jest u mnie zawsze po 21 :D :D w pełnej gotowosci i NAPRAWDE zamula małego głoda!
-
:D WITAJ :D
TAKIEGO LATA PO TYCH CHLODACH I DESZCZOWYCH DNIACH NIKT SIE NIE SPODZIEWAL :!: DOCHODZI 7 RANO A U NAS JEST JUZ UPAL :!: BYLAM JAK W 1 A TERAZ W 2 AKCJI OSOBA MAJACA NAJWIECEJ WPADEK :!: LICZY SIE JEDNAK WYNIK.JESTEM ZADOWOLONA BO WAGA DZISIAJ -66,4.JEST SUPER :D JEM NA CO MAM OCHOTE :!: ZMIENILY SIE MOJE NAWYKI ZYWIENIOWE. TO 2 WAZNE MOJE OSIADNIECIA :D TOBIE WIDZE TEZ SWIETNIE IDZIE :D PODZIWIAM CIE ZA TE CWICZENIA :!: POZDRAWIAM CIEPLUTKO :D
http://imagecache2.allposters.com/im.../1400-1406.jpg
-
Witaj Asiu :)
na poczatek nie mogę Ci nie pogratulować :D cieszę się razem z Tobą spadającą wagą :D :D :D Asiu tyle w Tobie sił i determinacji, ze 6 się w końcu ugnie i zamieni w sliczną 5 :D bardzo Ci tego zycze, bo zasługujesz na to w pełni :D
Asieńko a teraz....
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...b2ff/event.png
taak sie cieszę.. jeszcze tylko kwestia W. urlopu... i mogę zaśpiewać - wsiąść do pociągu byle jakiego.. :wink:
Asiu widzę, że i Ty zaingurowałaś sezonik rowerkowy :D super :)
my dziś tez wybywamy po południu na rowerki na jeziorko, jutro zaś do znajomych, którzy są u Rodziców na wsi a potem z nimi tez nad jeziorko, a moze jakiegoś grilka.. no zobaczymy :D generalnie nie chce mi się siedziec w domku a rowerkowego bakcyla juz załapałam :) kochana alergia w końcu mnie opuściła (prawie..). :D
Asieńko za ćwiczenia w siłowni masz ode mnie wielkie uznanie, bo mnie chyba siłą by nie zaciągnięto w taką pogodę do takich ćwiczeń.. :wink: tak jak pisałam widać w Tobie duzo sił. :D Asiulka oby tak dalej :D
a tymczasem zostawiam pozdrowionka i zycze miłego dnia :D buziaczki :D
-
Asiu, kibicuję ci ogromnie i trzymam kciuki. W końcu waga spada!
Jak tylko wyleczę stopy to również wracam do ćwiczeń. I tylko chyba muszę wykombinować jakiś wiatrak bo od kilku dni powietrze po prostu stoi!
-
Witajcie Słoneczka
Forum chyba już zaczęło działać , więc może uda mi się wpisać...........Te upały też mnie powoli wykańczają .......Dziś w nocy było ponad 20 stopni i nie mogłam spać...............Dietka w jak najlepszym porządku ........Staram się jeść same zdrowe i chude rzeczy..............Wczoraj trochę niepotrzebnie zjadłam obwarzanka, bo to kupę zbędnych kalorii.......Ale myślę, że spaliłam to na aerobiku i rowerku....................
Generalnie dietkuję mi się bardzo dobrze i już widzę, jak zmniejsza mi się brzuch...........No i od razu samopoczucie lepsze...........
W przyszłym tygodniu mam w czwartek i piątek urlop i już w środę wyjeżdżam na wieś...........To będzie sprawdzian mojej silnej woli............Muszę zapowiedzieć kuzynce , żeby tym razem nie kupowała żadnych ciast i słodyczy..............Raczej nie uda mi się zmieścić w 1400 kcal, ale będę bardzo uważam co wkładam do pyszczka, bo nie chcę nadrobić tych 2 i pół tygodnia...............Mam nadzieję, że wizja położenia się już wkrótce na plaży w stroju bikini, pomoże utrzymać mi się w ryzach...................W każdym razie nie będzie łatwo przy piwku, grilach i innych zgubnych rzeczach , więc trzymajcie za mnie kciuki...........
A teraz raporty z dwóch dni
Wtorek:
8.00 – grahamka z ostrowią – 220 kcal
11.00 - serek waniliowy – 200 kcal
14.00 - banan, jogobella – 210 kcal
17.30 - kapuśniak, garść orzeszków – 300 kcal
19.00 – musli – 210 kcal
Płyny : 1,25 l. Wody, 1 l. herbaty
Suma : 1140 kcal
Ruch : 0
Środa :
7.30 – obwarzanek – 300 kcal
11.00 – berliso – 220 kcal
14.00 – 3 morele, jogobella – 150 kcal
17.30 – makaron z sosem z tuńczyka i pomidorami - 500 kcal
20.00 – 3 morele, winogrona – 180 kcal
Płyny : 1,5 l. Wody, 0,5 l. Herbaty
Suma : 1350 kcal
Ruch : godzina aerobiku, 30 minut jazdy na rowerze
Zosieńko też się cieszę , że waga spada. Może w końcu tego lata zobaczę wymarzoną 5 z przodu..........Do ćwiczeń namawiam , chociaż w te upały , to nie lada wyczyn.
Aniu do Ciebie już wszystko napisałam w privie...............Ja od poniedziałku też jeżdżę na rowerku i coraz bardziej mi się to podoba...............Dziś chyba sobie odpuszczę jakikolwiek ruch, bo chcę trochę pobyć w domu i odpocząć..........A jutro znów rowerek i aerobik.........No i liczę na to, że trochę się ochłodzi, bo tak przynajmniej zapowiadają...............
Psotulko zapewniam Cię, że wcale nie byłaś osobą, która miała najwięcej wpadek..........Cieszę się, że Twoja waga jest na stałym poziomie no i ze zmiany nawyków żywieniowych.................To i tak jest duże osiągnięcie....................
Aniani3 to mocno trzymam kciuki, żebyś do wyjazdu zobaczyła wymarzone 68 kilo.
Agentko jak tylko forum zacznie lepiej działać, to trochę Ci napiszę o tym , gdzie i na czym ćwiczę.....
Lunko to normalne , że przy takim wydarzeniu jak ślub córki , człowiek zapomina o czymkolwiek i myśli tylko o najważniejszym..........Teraz mam już czas , żeby zająć się tylko sobą i wrócić w pełni do dietki.,............
Agnimi ja nie mam takiego szczęścia, że w biurze mam klim ę, więc tak już około południa zaczynam się „gotować”..........
Formo ćwiczenia w upale bardzo wykańczają , ale się zawzięłam i nie popuszczę...........
Przesyłam buziaczki :P :D :P :D :P
Asia
-
No to pozdrawiam drugi raz
-
Ehh, te wredne zapachy. Strasznie kuszą. Dawno dawno temu, w TV reklamowali taki środek który się wąchało i wtedy nie czuło się zapachów przez jakiś czas w związku z czym się zjadło mniej ;) A czy działało, pojęcia nie mam ;)
Gratuluję ładnego dietkowania ;) (ważne ze spaliłaś obwarzanka)
Miłego dzionka!!!
-
Witaj Asiu :)
Słonko cieszę się, ze tak dobrze Ci idzie :D trzymam kciuki za kazdy dzień :D za te na wsi za tydzień tez juz.. :wink:
co do pogody to chyba wszędzie jest okropnie, ja dzis nie mogłam wysiedzieć w biurze.. taka duchota.. :roll: z jednej strony chcę ochołodzenia, ale jednak Ci co się urlopują cieszą się z tej pogody.. siedzą dniami nad wodą.... ech.. ja tez tak chcę 8)
Asiu niestety priwa nie dostałam :(
na pewno masz zapisanego w skrzynce jako wysłany, to proszę wyślij go raz jeszcze :D
miłego dnia :) buziaczki! :D
-
Witaj Asieńko!
Oj te upały to dają wszystkim popalic... ja raczej nie narzekam, bo jestem ciepłolubna ;) i jak jest choć troszkę wiaterku to zniasę wselkie gorąca ;)... no ale faktem jest że siedzenie w małym , nieklimatyzowanym biurze jest potworne!
Wyjazd na wieś czy gdzie kolwiek zdala od zgiełku, pracy i codzienniej bieganiny to świetna sprawa. Jedz wypocznij i delektuj się pięknym słonkiem ;). Co do jedzonka to normalne, że będąc u kogoś gościem nie jest łatwo dietkować, pozatym przecież musimy pamiętać, żeby nie zwariowac licząc przy każdym posiłku kalorie. Ty jesteś dzielna więc na pewno będziesz wybierała te zdrowsze przekąski ;), a na grilla polecam pstraga, zdrowy, mało kaloryczny i przede wszystkim pyyyszny ;) - moje właśnie marynują sie w lodóce na jutrzejszego grilka ;).
Pozdrawiam zimno... lodowato - z racji na upały ;)
Duża buźka!
http://imagecache2.allposters.com/images/NIM/KE211.jpg
-
Asiu dalej walczę :D :!: :!: :!: Efekt???Od poniedziałku ubyło mi kilogram :D :!:
Buziaki -jutro wieczorkiem odpowiem na Twoją wiadomość-dzis już czasu brak :) :!:
-
Asieńko kochana na priva odpowiedziałam...
Strasznie się cieszę, że znów masz zapał i energię do dietki...jak wyjeżdżałam na wakacje nie najlepiej się pod tym względem czułaś a teraz popatrz dietka sama Ci wychodzi...a ile ruchu...jesteś dla mnie najlepszym przykładem za którym musze jak najszybciej iść by nie stracić tego co osiągnęłam :-)
Asieńko musze nadrobić czym prędzej twój wąteczek i prześledzić jak Ci szło...ale czytając ostatni wpis widzę, że po prostu REWELACJA!!!
Asiunia życzę Ci miłego dnia...już przed weekendem:-)
Buziaczki.
-
:D WITAJ :D
ASIEŃKO NA PRIVA ODPOWIEDZIAŁAM... :(
WSPANIAŁEGO WEEKENDU ZYCZE :D
JUTRO/MOZE TYLKO RANO/ I W NIEDZIELE ZNOWU BEDZIE PRZERWA.PRZYJEZDZA RODZINKA!PRZYJECIE I POPRAWINY :!:
http://imagecache2.allposters.com/im...ORT/SP_222.jpg
-
12/42 dni
No i mamy prawie weekend....................Dziś w pracy mam praktykantkę , którą szkolę na czas mojego urlopu , więc mam ograniczony dostęp do forum.............
Humorek mi dziś dopasuje , bo wczoraj kupiłam sobie zielone spodenki , takie do pół łydki i dziś już w nich paraduję....................Takie trochę sportowe , ale nie do końca.................Bardzo dobrze się w nich czuję i już wiem , że będą to moje ulubione....................
Wczoraj miałam trudny dietkowy dzień . Cały dzień łaziło za mną pieczywo i zjadłam trochę za dużo.............W zeszłym tygodniu lepiej mi wychodziło ograniczenie węglowodanów, a teraz jest gorzej , ale walczę dzielnie dalej.................Dziś w planach aerobik, ale nie wiem, czy uda mi się pojechać na rowerze, bo zapowiadają u nas silne burze...................Potem będzie farbowanie włosów i piątek z głowy...............
Na jutro mam zaplanowane : sprzątnie, w końcu pójście do fotografa, żeby zrobić zdjęcie do prawka, większe zakupy, rowerkowanie , no na tym chyba koniec...............
Na niedzielę planów brak, czyli jak będzie , wyjdzie w praniu...................
Menu wczoraj i dziś
Czwartek :
8.30 - Grahamka z ostrowią jogurtową – 225 kcal
12.00 - Serek czekoladowy z bakaliami – 200 kcal ( ostatnio mam fazę na waniliowe i czekoladowe serki)
14.30 - Jogobella – 90 kcal
17.30 – ziemniaczki z koperkiem i kefirem – 320 kcal
19.00 – razowiec z miodem – 230 kcal
20.00 – morele, winogrona – 160 kcal
Płyny : 1,25 l. Wody, 0,5 l. Herbaty
SUMA :1225 kcal
Ruch : 0
Piątek ( plany):
8.00 – grahamka z serkiem topionym – 225 kcal
11.30 – serek waniliowy – 150 kcal
14.00 – jogobella , morele – 190 kcal
17.30 – makaron razowy z tuńczykiem i pomidorami – 400 kcal
20.00 – jakiś owoc – 120 kcal
Płyny : 1,5 l. Wody, 0,5 l. Herbaty
SUMA :1085 kcal
Ruch : godzina aerobiku, 30 minut na rowerze ( jak pogoda dopisze)
Wiecie mija drugi tydzień mojej diety i jakoś mija tak spokojnie........Na słodycze pozwalam sobie raz w tygodniu i poza tym nie ciągnie mnie do nich. Ruch sprawia mi wielką przyjemność..........I jakoś tak ogólnie fajnie mi się dietkuje..............Czuję taką stabilizację w dietce , bez szarpania się i odmawiania sobie wszystkiego...........Zobaczymy czy waga stanie , czy znów coś w tym tygodniu spadnie..........
Aż się boję tego wyjazdu na wieś, bo dietka na pewno ulegnie rozchwianiu.............Ale postaram się podejść do tego spokojnie i zachowywać się tak jak bym nie była na diecie : czyli jeść wszystko ale w malutkich ilościach........
Planuję też długie spacery po łąkach i lasach ( trzeba wykorzystać piękną pogodę ) , więc może uda mi się coś dodatkowo spalić.................
Psotulko życzę , aby imprezka udała się jak najlepiej i wszyscy byli zadowoleni , a przede wszystkim Ty – cała organizatorka.........
Najmaluszku bardzo się cieszę, że już wróciłaś.......................Na Krecie na pewno było wspaniale i pozostaną Ci piękne wspomnienia ,ale teraz trzeb wrócić do szarej rzeczywistości...............Ja odzyskałam zapał i chęci i mam nadzieję, że pokonując wszystkie przeszkody ( czyt. grile, wyjazdy, wczasy )uda mi się w końcu dotrzeć do mety.........Teraz chcę dietkować powoli, spokojnie, ale tylko w jedną stronę, czyli bez odrabiania paru kilogramów co jakiś czas.
Lunko cieszę się, że nadrobione kilogramki powoli uciekają. Wiem , jak trudno wrócić na dobrą drogę, ale Ty masz już to opanowane , więc na pewno dasz radę.
Marti dziękuję, że do mnie wpadłaś.................Ja nie lubię upałów, a najlepsza pogoda to 20-25 stopni, słoneczko + wiaterek........Na wsi mam zamiar odpocząć i dlatego wzięłam dwa dni urlopu, bo na sam weekend nie opłaca się jechać...............Co do jedzenia, to tak jak radzisz , wybiorę to co najchudsze, chociaż będzie trudno , bo Rodzinka je raczej tłusto i kalorycznie.............Ale jakoś to wszystko spróbuję pogodzić , bo przecież nie będę sobie odmawiać wyjazdu z tego powodu , że jestem na diecie ( a kiedy ja nie jestem ????odkąd pamiętam .......)
Aniu priva posłałam drugi raz i mam nadzieję, że tym razem dojdzie. U nas już o wiele chłodniej , a do tego popołudniu i w nocy mają być burze, więc zaraz lepiej będzie się oddychać. Aniu Twój suwaczek wygląda coraz lepiej i biegnie w jedynie właściwym kierunku.........Trzymam kciuki, żebyś przez weekend mocno trzymała się dietki i nie zaprzepaściła tego, o co tak walczyłaś przez cały tydzień.
Jeni czytałam, że teraz strasznie ciężko Ci się dietkuje............Musisz się opamiętać póki czas, bo szkoda byłoby zmarnować tych pięknych 13-u kilogramów , które mam nadzieję, poszły już w zapomnienie......Przypomnij sobie jak na początku dzielnie walczyłaś i ćwiczyłaś i spróbuj wskrzesić w sobie tamte siły.
Słoneczka życzę Wam miłego weekendu
Buziaczki :P :D :P :D :P
Asia
-
Asieńko Ty tez wiecznie na diecie?? To tak jak i ja :roll: ... spodni sobie nie kupie bluzeczki, bo jeszcze schudnę, potem narabiam jojem :? i wtedy to już nie mam ochoty na ciuchy :? ... No ale ostatnio obkupiłam się w kilka rzeczy..
Fajnie, że spodnie dopasowałaś do siebie, aż lepiej się złowiek czuje kiedy się wie, że dobrze się wyglada i ma sie na sobie coś co się lubi ;). a na pewno wyglądasz super :). Jak będziesz miała jakieś foteczki to poporszę na maila bmarti@interia.pl... bo ja uwielbiam oglądać zdjęcia :).
A na wyjeździe to nie myśl ile co ma kalorii tylko baw się dobrze i wypoczywaj ;).
Miłego weekendu!!
http://imagecache2.allposters.com/im...-Rose-80mm.jpghttp://imagecache2.allposters.com/im...-Rose-80mm.jpg
-
Wczoraj odbyłam długą rozmowę, przemyślałam to i owo i dzisiaj jest już lepiej. Wcześniej próbowałam sobie przypomnieć, że jeszcze niedawno no ale...
Ale dzisiaj OK> Mam nadzieje, że już tak zostanie. Za tydzień o tej porze będę już jeść obiad w domu...i znowu się problem pojawi. No ale walczę. I oby tak twardo jak na początku.
Ty też walcz z węglowodanami :) No i miłego dzionka życze!1!
Buziaki!
-
-
Witaj Asiu :)
Słonko wpadam z niedzielnymi pozdrowionkami :)
ciekawe jak Ci mija weekend? na pewno slicznie walczysz.. jestem o Ciebie spokojna :D
o siebie jednak nie.. :roll: :wink: bo tradycyjnie w weekend jem więcej :evil: czy ja to mam jakoś w podświadomości zakodowane, ze w weekendy muszę psuć efekty z tygodnia...... sama juz nie wiem..
dzis spróbuje to jednak spalić choć trochę na rowerku!
Asiu niestety nie dostałam Twojego priwa do tej pory.. nie wiem co jest.. w skrzynce mam miejsce, ale nie doszedł. Sorki, ale wyślij jeszcze raz..... coś forum nadal czasem się dziwnie zachowuje, moze to przez to..
Asiu gorąco Cię pozdrawiam :) zyczę miłego dnia!! :D
walcz dzielnie z węgielkami....... ja tez im musze wypowiedzieć wojnę.. bo za dużo ich, zdecydowanie za dużo!!!
buziaczki Słonko! :D
-
Asieńko jak minął weekend?
Ja od dziś znów walczę :-)
Miłego dnia kochana.
-
wszystkiego dobregow nowym tygodniu :D
-
Asiu, pięknie ci idzie! Kiedy będziesz się ważyć?
Ja również dzis ponawiam walkę z kilogramami i mam nadzieję, za jakiś czas móc chodzić dumna, jak ty, że wychodzi ;)
-
15/42 dni
Witajcie Słoneczka
Weekend minął bardzo miło i spokojnie.............W perspektywie mam 2 dni wolnego (czwartek i piątek ) , więc tydzień zaczynam w wyśmienitym humorze........................Jeszcze tylko dwa dni i w środę wieczorem wyjeżdżam na wieś............................
W sobotę byliśmy w kinie na „Wzgórza mają oczy”. Dużo przemocy , dużo krwi , jak dla mnie za bardzo brutalny. W niedzielę popołudnie spędziliśmy w ogródku na fotelu z książką w ręku...................Czuję się wypoczęta i zadowolona.................................
Co do dietki....................Staram się pilnować na każdym kroku, ograniczam wszystko co kaloryczne, ale przez weekend pojawiły się słodycze................W sobotę nie kupiliśmy z mojego powodu popcornu w kinie ,ale jak na spacerze K. zaprosił mnie na deser lodowy , to już nie potrafiłam odmówić................W to miejsce nie było już kolacji............W niedzielę też pojawiły się słodycze w ciut za dużej ilości...........................
Weekend :
Sobota : 1350 kcal
Niedziela : 1500 kcal
Waga pokazała 62 kilo, czyli poszło sobie 60 dkg. Teraz walczę dalej ,ale moim marzeniem jest, żeby po przyjeździe ze wsi zobaczyć chociaż te 62 kilo.....................Czeka mnie ciężka przeprawa , ale cały czas sobie powtarzam , że za miesiąc muszę rozebrać się na plaży.
Moje wnioski :
Czym mniej jem pieczywa, tym bardziej chudnę
Przy limicie 1400 kcal jestem w stanie schudnąć ok. 0,5 kilo na tydzień, pod warunkiem , że do tego ćwiczę...............
Dalej mnie ciągnie do słodyczy, i powinnam z nich całkowicie zrezygnować
Zosiu bardzo się cieszę, że znów jesteś .Takie ciężkie tygodnie zdarzają się każdej z nas , więc nie rozpamiętuj tego, tylko wracaj do walki. Mam nadzieję, że po powrocie ze wsi pokażę się tu dumna, a nie ze zwieszoną głową.
Agnieszko pozdrawiam serdecznie.
Najmaluszku to znów walczymy razem. Mi zostało 4 tygodnie do wczasów i bardzo chciałabym wyjechać z 5 z przodu.
Aniu zaraz lecę przeczytać maila. Mam nadzieję, że czekają tam na mnie same dobre wiadomości...........Co do weekendu , to niestety sama mam zakodowane, że „muszę” więcej zjeść.............No i te słodycze nieszczęsne .................Jedyne weekendy , kiedy nie jadłam słodyczy , to był okres SB...................Już myślałam, żeby do tego wrócić, ale jednak opcja 1400 kcal z ćwiczeniami i powolnym chudnięciem bardziej mi odpowiada.
Luneczko pozdrawiam serdecznie.
Jeni bardzo się cieszę , że znów dzielnie walczyć.................Ja bym chciała w ogóle wykluczyć węglowodany w postaci pieczywa ze swojej dietki, ale na razie mi to nie wychodzi......................
Martusiu ja też wiecznie na diecie. Co do ubrań, to od paru miesięcy kupuję dosyć sporo ..............Już nie czekam na moment, jak będę ważyła 55 kilo, bo mogę się nie doczekać i całą młodość przechodzić w zakrywających ubraniach...........Co do fotek , to zaraz Ci prześlę te z zeszłego roku z Tunezji. Bardzo proszę o jakieś Twoje , bo właśnie się zorientowałam, że nie wiem , jak wyglądasz. Co do wyjazdu , to jednak muszę się bardzo pilnować bo schemat wygląda zawsze tak : 3 pełne posiłki, do tego w dzień ciacha do kawy , a wieczorem gril i piwko. Przy takim menu , to potrafię w 2 dni przytyć 3 kilo..............A tym razem jadę aż na 4 dni...........Będzie ciężko.
Słoneczka życzę Wam miłego i dietkowego tygodnia
Duże buziaczki :P :D :P :D :P
Asia
-
Asiu, jak tak dalej pójdzie to napewno do wyjazdu zobaczysz 5! :) Gratuluję. Tez tego, że choć były słodycze to nie bardzo dużo :)
-
Wiesz Asiu wydaje mi sie ze jestes bardziej zadowolona i dietkujesz bardziej spokojnie i jakos lepiej ci to chyba wychodzi :D Ciesze sie z tego bardzo bo wiem ze mialas troche problemow z utrzymaniem dietki :wink: :)
A w zielonych spodniach napewno wygladasz swietnie :D :D :D
http://i73.photobucket.com/albums/i2...ka69/16169.jpg
-
Asiu
jak będę się wybierać wyślę Ci SMSka :roll:
Całuski
Grażyna