masz wiadomość na priv. niestety. nie udało się...
Wersja do druku
masz wiadomość na priv. niestety. nie udało się...
Chemia super przedmiot i by jednym z moich ulubionych. A sukienka z opisu bardzo ładna
masa uścików i powodzenia
Julcyk mam nadzieje ze humorek sie poprawi.pozdrawiam :)
http://www.kartkadlaciebie.pl/resour...a/koty/c_8.jpg
Julcyku, po masażach często wszystko boli, lecz niestety mało który masażysta radzi, jak to załagodzić... :( Ja od kilku miesięcy chodzę do chiropraktora (chyba tak się to nazywa po polsku? jeśli nie, to proszę mnie uświadomić, będę bardzo wdzięczna... ;)) właśnie ze względu na problemy z kręgosłupem, pani doktor poza tym jest wspaniałą osobą i dostałam od niej masę praktycznych wskazówek... Np. aby przed spaniem (ale gdy już leżysz w łóżku) położyć na naruszone, a więc bolące, miejsce na ok. 15 minut zimną poduszkę żelową (można takie kupić w aptekach i po prostu zawsze trzymać w zamrażalniku, żel nigdy nie zamarźnie na amen) lub lód (kostki) - w obu przypadkach NIGDY bezpośrednio na skórę, lecz owinięte w ręcznik, gdyż może dojść do miejscowego odmrożenia (jeśli i tak czujesz to miejsce już bardzo zmrożone, to odłóż lód). Na drugi dzień już duuużo mniej boli, gwarantowane! :) A z rana dobrze jest pobudzić krążenie w tym miejscu gorącym przysznicem... ;)
Oj, chemia... :lol: Ale się rozmarzyłam... :lol: Ja uwielbiałam chemię (i do tej pory mam do niej sentyment, miałam po prostu wspaniałego nauczyciela, nie było lekcji bez śmiechu... ;)), zresztą zdałam maturę z chemi, biologi, geografi i niemieckiego (bo to było w Niemczech), bo chciałam studiować medycynę... Ale po głębokim zastanowieniu się doszłam do wniosku, że ja nie przeżyłabym śmierci pacjenta, a z taką trzeba zawsze się liczyć, a więc na studia poszłam na... hiszpański i francuski - jestem nauczycielką... ;)
A od 18. stycznia będę uczyła w pobliskim collegu POLSKIEGO!!! :lol: Już się cieszę...
Julcyś, dzięki za te krzyki u nie:) Na pewno będziesz ślicznie wyglądać. I wsyztsko będzie dobrze, ja to wiem..Z autopsji:) Buziak:*
Całuski znad porannej kawy ślę :D
http://www.gify.biz/gify%20%20postac...iolki__52_.gif
***
Grażyna
wiecie czasami zastanawiam się czemu cos robie i nie moge znaleźć odpowiedzi. nie wiem co mną kieruje. przecież nie rozum, bo wiem, że to co robie nie jest dobre i bym tego nie zrobila w normalnej sytuacji... wiec moze sytuacja? moze...
a w tej chwili mowie o odchudzaniu, ale oprocz tego ta zasada sprawdza sie tez w innych dziedzinach życia:/
a dzisiaj byłam na świetowaniu urodzin dobrej koleżanki. i poszłam z zamaioarem zjedzenia 1 kawałka tortu. jak najmniejszego.
i co? i zjadłam najwiecej ze wszystkich. tak myslę 1000 [albo wiecej:/] w sam wieczor. i nic mnie nie usprawiedliwia. nawet to, że wypiłam alkohol, ani to, ze byłam na basenie i tanczyłam półtorej godziny...
jutro dzien oczyszczania. sprbuje spedzic dzien na samym kefirze i 2 grzankach. polecala jedna dziewczyna z forum. tylko musze rano zakupic kefir...
trzymajcie za mnie kciuki.
XanaSea dziekuje bardzo za rady.
plany na dziś: jogurt, kefir i barszcz na obiad. grzankom nie dowierzam. jak zaczne jeść to moge jeś i jeść...
co do chemi to ponad połowa za mną:D kwasy, wodorotlenki i zasady już zrobione. zostały sole. ale to dopiero wieczorem lub jutro...
ide sie sama uczyć... francuski, historia sztuki, WOK, foilozofia, WOS. w ogóle jakbym nagle zniknęła to się nie bójcie. po prostu koniec I semestru sie zbliza. odchodzi mi połowa przedmiotów i same sprawdziany:/
masa nauki.
buziolce
Witaj Julcyś!
Niestety, człowiekiem jest czasem takim tępym zwierzątkiem i robi różne dziwne rzeczy, jednocześnie zdając sobie sprawę, że są one bezsensowne. Ja to przeżyłam, kiedy po straceniu 12kg wpadłam w euforię i zaczęłam się obżerać. Dobrze wiedziałam, że robię głupio i że to typowe jo-jo, ale argumentowałam sobie: teraz już mogę! ;)
Trzymam kciuki za dietkowanie i za naukę.
Buziaki!
Anita
hej.
tak w ogole to po wczorajszym obżarstwie kilogram w góre...
zostało mi jeszcze 1 kefir i 1 jogurt. a na obiad był barszczyk i kawałek indyka...
a i kupilam sobie buty na studniowke:D:D własnie je rozchodze...
waga w normie:D
a wczoraj byłam w kinie na Narni. tak niespodziewanie. nie chciałam iść, bo się bałam, że zmaszczą mi obraz mojej książki z dzieciństwa, ale nie było źle. co więcej całkiem dobrze sobie poradzili i zakochałam sie w muzyce...
wypiłam w kinie poł litra coli light. nie zjadłam ostatniego kefiru, bo nie miałam czasu przed kinem a potem było za późno, ale zjadłam pare łyżeczek niskosłodzonego dżemu truskawkowego. myślę, ze zamknęłam się wczoraj w 1000.
mam dobry humorek:D:D
Witaj Juleczko!
Zazdroszcze Narni bo też się wybierałam, ale z czystego lenistwa zostałam w domu:). Kiedyś Opowieści z Narnii były serialem ( 11-13 lat temu....) i wydawało mi się ze jestem Lwem :). Ehhh to były czasy... ale ten czas płynie.. :) Pozdrawiam Cię moooocno i życze miłego dnia :*
kurcze, moja siostra kupiła pyszny chelb czarny. zjadłam 2 kromki i ucieklam z kuchni, zeby mnie nie kusilo...
a na obiad mialam barszcz z uszkami [kupnymi]. PYCHA.
ok lece sie uczyc, bo nie moge sie tak obijac!!
julcyk, ja tez bylam na tym filmie - jako dziecko uwielbialam serial w TV i chcialam sie przekonac, jak bedzie teraz wygladal. Pamietam, ze jak bylam mala to strasznie ryczalam podczas wiadomej sceny (nie pisze jakiej, w razie jakby ktos sie do kina wybieral, a nie wiedzial jak sie potoczy akcja).
a uszka, mmmm :) cale szczescie, ze te ze swiat, ktore lepilam, sa juz zjedzone, bo inaczej bym sobie podjalda i znacznie zwiekszyla liczbie zjedzonych dzsiaj kalorii :lol:
Julcia, no to w ogóle bardzo się cieszę, że tak niespodziewanie poszłaś do tego kina, no i że film się podobał. :) Ja się jakoś trzymałam i nie skorzystałam, kiedy częstowano mnie popcornem i czipsami.
I w sumie wstyd, bo ja ani serialu nie znam, ani nawet książki nie czytałam.. no ale może to teraz nadrobię?
Miłego wieczorka :)
C.
droga C.
ja serialu tez nie znam, ale ksiazke goraco polecam. naprawde. moja ulubiona ksiazka z dziecinstwa:D
dzis dzien sredni dietkowo:/ a wszystko przez ryż... ja go kocham a on mnie tuczy:/
No muszę się i ja w końcu na ten film wybrać, tym bardziej, że tutaj już go grają od ponad miesiąca, więc aż wstyd, że jeszcze nie zobaczyłam.
Ściskam i zyczę miłego tygodnia :)
http://www.gifs.net/Animation11/Anim..._and_forth.gif
witaj Julcyk :)
moja kolezanka na ten film mnie juz ciagnie rowniez od kilku dni ale jakos nie myslalam ze mi sie spodoba ale chyba po tym co napisalas dam sie jej namowic .moze mnie sie rowniez spodobac :wink:
http://kartki.fazi.pl/images/pic_2004-05-21_232915.jpg
Udanego dietkowo tygodnia :D
Całuski
***
Grażyna
http://www.gify.com.pl/albums/psy/t_psy_10.gif
musze sie tez wybrac na Narnie z moja corka-slysze zewszad ze super ;)
buziaczki i milego dietkowania-ja sie trzymam dzielnie(chwale sie)
hej:D
wczoraj dzien dietkowo udany:D
ale troche gorzej bylo u mnie z humorem...
ale poplywalam i bylo lepiej.
dzis jak na razie idze dobrze.
buziaki
z humorem to i umnie jakoś tak... byle jak
Oj, oj.. przeganiam ten zły humor i przyprowadzam mój, całkiem dobry, tryskający energią i jak najbardziej dietkowy.
Trzymaj się Juleczko, nie daj humorowi i pokaż mu na co Cię stać :)
Buziaki,
C.
A u mnie mimo dziobingu humor całkiem całkiem..może to dlatego,ze wreszcie zobaczyłam kawałek błękitu na niebie i co najważniejsze -słońca! Pozdrawiam Juluś, buźki
Hej Julcyk!
Dzięki za bardzo przydatne informacje, fantastycznie że można skorzystać z rady osób doświadczonych, można przez to lepiej zadbać o zdrówko...
Będę tu do Ciebie zaglądać :D
Powodzonka i duuuuużo sukcesów, dietkowych i nie tylko :)
Pozdrówka,
Shirleyka
28. stycznia chce i bede ważyc 72 kg lub mniej!
Trzymam kciuki :)
byłam dziś na basenie:D
no i licze tak na oko kcal. w zasadzie to codziennie mieszcze sie z napojami w 1500.
jutro ide na koncert do knajpy. ma grac kuzyn moich znajomych na fortepianie. nie moge sie doczekac:D
a poza tym moj weekend sie zapowiada całkiem miło.
oprócz nauki bedzie 1 imprezka [przyjaciel brata konczy 21 lat], poznam jakiegos Francuza [mmm] no i w końcu sie chyba spotkam z przyjacielem. próbujemy sie spotkać od Świąt, ale albo on albo ja nie mamy czasu.
buziaki.
Julciu kochana :)
Plany weekendowe super, a co do zamiarów dotyczących 72kilogramów - ja prorokuję, że będzie jeszcze mniej, ot co! :) Powodzenia, trzymam kciuki za 28 stycznia!
A z tymi Francuzami, to jakiś Twój fetysz? ;) Hiehieh.
Buziaki :)
C.
witaj ziomalku ... pozdrawiam i przesylam buziaki
Udanego weekendu w związku z wyjazdem życzę już dziś :D
http://www.ojcow.pl/wycieczki/kulig_big.jpg
Buzioli
***
Grażyna
p.s. obiecuję być grzeczna i nie nadużyć :roll:
droga C.
ja po prostu kocham Francję, Francuzów, francuski i w ogóle wszystko:D a przyjeżdzą kolega znjomego, Francuz własnie, to on mi zaproponował, że nas pozna... poza tym on [kolega] nie bedzie miał za dużo czasu, żeby Francuzem sie zajmować, więc wymyślił, ze mi go podrzuci na godzinke, może 2...
poza tym strasznie się cieszę, bo zdałam dzisiaj 5 rozdziałów z francuskiego:D:D bo miałam dziure, bo zmieniłam grupę... jeszcze tylko muszę zaliczyć 1 dialog. ale jestem bardzo bardzo szczęśliwa, bo się bardzo bałam...
jedzonko... hm w normie. tak mi sie wydaje na oko.
myślę, że dzisiaj poskacze troszke na skakance, bo dawno tego nie robiłam i może zacznę walczyć z brzuchem. w końcu na studniówce nie może mi wystawac...:/
buziaki!
Gratuluję zaliczenia tych pięciu rozdziałów. I to fajne, że masz taką pasję, warto to w sobie pielęgnować. Życzę miłego czasu w towarzystwie Fhrrrancuza.
Udanego treningu,
buziaki, C.
cześć:D
wczoraj jednak nie poszłam na ten koncert, byłam tak zmęczona, że padłam o 10...
za to dziś bylam wyspana:D
piątki są u mnie zwykle najbardziej ruchliwymi dniami. zaliczyłam dziś w-f [1 lekcja - polonez i walce angielski i wiedeński, 2 lekcja rzuty piłką lekarską, 4kilogramową i badminton]. a póżniej byłam jeszcze na basenie:D uwielbiam pływać. to mi daje poczucie wolności i odstresowuje mnie.
w ogóle wreszcioe spróbowąłam mrożonek Hortexu. pycha. z siostrą od 3 dni zjadamy na kolacje 1 mrożonke. albo zupe albo warzywka:D
i w ogóle jestem z siebie dumna. nie zjadłam dziś ani jednego pieroga...
trzymajcie za mnie kciuki jutro, żebym nie zjadła ani nie wypiła nic wysokokalorycznego w kawiarni. umówiłam sie z koleżanka, a ona zwykle wcina jakiś kawałek ciasta i popija coca-colą...
buziaki! trzymajcie się ciepło. [dzisiaj już było cieplej niż wczoraj:D]
Julcyku, trzymam kciuki za to Twoje jutrzejsze wyjście :) I podoba mi się Twój plan (72 kg do 28. stycznia), jest on jak najbardziej realny :) A z Francuzem to super sprawa, po pierwsze poznasz kogoś ciekawego i fajnie spędzisz czas, a po drugie będziesz miała za darmo konwersacje z nativem :)
I jak Ci walc wychodzi? Przyznam, że to moja pięta achillesowa :oops: , jak na tańcach ludowych jest jakiś taniec z elementami walca (a przeciętnie 1 na zajęcia jest), to siadam i nawet nie próbuję. Może się go za mnie nauczysz? :wink:
Uściski :)
Kieeeedyś, dawno temu, chodziłam na tańce towarzyskie.. teraz to mi się to wszystko marzy, ale zwyczajnie wstydzę się pokazywać, to samo z basenem. Bleeee. MUSZĘ schudnąć. Grrrr.
Juleczko, cieszę się, że Twój piątek był udany i ruchliwy :)
Mrożonki Hortexu - a owszem, pyszności. Ja jadam jedno opakowanie na obiad, duuużo jedzenia, zdrowo, mało kalorii, smacznie, no ogólnie, świetne ;)
Gratuluję powstrzymania się przed pierogami (kurde, jak czasem sobie ojciec odsmaża na obiad takie gotowe z tacki to mam ochotę.. tak ot, jak zawsze robiłam, sięgnąć i jednego wszamać :evil: ale też się dzielnie powstrzymuję).
Trzymam kciuki za kawiarnię :) weź sobie jakąś dobrą herbatkę i bądź z siebie dumna!
Buuuuuuuuuuuziaki,
C.
w jednej kawiarni herbata waniliowa, w drugiej capucino. wiec nie było źle, zwłaszcza, że koleżanka jadła czekoladowca z bitą śmietaną...
co prawda póxniej już nie było tak pieknie. kupiłam chleb do domu. ciemny. nazywa się chleb drwala. no i zjadłam dość dużo. licze za 300 kcal.
wiec na obiad talerz zupy i tyle. i tak bym nie miała sily wiecej zjeść...
a w domu smażą się placki ziemniaczane... no ładnie. w lodówce mam już pierogi i dojdą jeszcze placki. w chlebaku pyszny chlebek... i co ja mam zrobić??
na taniec to ja chce sie zapisac po maturze, mam taki plan:D
Jucyś, u mnie babeczki z budyniem :( ale na razie nie pękłam
waszka. Ty chyba naprawde chcesz dostac kopniaka? chcesz?
po co Ci te babeczki? wczoraj piszesz, ze zmniejszasz ilość jedzenia a dzisiaj babeczki...
P.S. a przynajmniej dobre były?