-
Ale to tylko wirtualne, a w realu trzymaj dietkę ... pozdrawiam
-
Widzę Oskubana że z mężem już lepiej,masz rację jak się wszystko w domku ułoży,pozałatwiasz swoje sprawy osobiste to bedziesz mogła sie swobodnie odchudzać,a gdy ma sie jakieś kłopoty to ciężko myśleć non stop żeby nie zjeść tego,tamtego,nie przekroczyc iluś tam kalorii.Ok,przesyłam buziaki.
-
No nareszcie dotarłam na twoj profilek Oskubana :P Chyba mi cos padło na oczy....bo nie mogłam go znaleść!!
No widze ze troche tu się grubasków przewineło przez twoj profilek....wiec chyba wybaczysz mi ze nie jestem zabradzo na bieżąco...ale obiecuje ze sie poprawie
Mam nadzieje że wszystko wporzadku u Ciebie w zyciu prywatym i z dietką
U mnie na lajcie(spoko)...przezywam własnie tortury.....straszne....kurczenie się zołądka... ale damy rade nie??? NO PEWNIE ZE TAK
Pozdrawiam wszystkie dziołszki paaaaaaaa <cmok>
.........:::::BUNIA::::.........
( )'.".'( )
( (T) ) dla Oskubanej MISIOOOO KOFANYY
(..) (..)
("')__('")
-
Oskubana. biedactwo tak Cie szef zawalil robotą...
a mąż sie poprawil. bardzo ladnie...
mam nadzieje ze wszytsko sie ulozy!!!
JA
JOJO
waga około 85 kg.
-
Dzięi Kasiu - już się pozbyłam chandry i nawet nieźle dziś mi poszło Bilan ok. 1000 na minusie
Co do męża - no właśnie, czemu oni tacy są? Ja miałam kiedyś przebój z moim śłubnym szczęściem, jeszcze nie byliśmy wtedy małżeństwem, dotarło do niego, że coś jest nie tak, gdy powiedziałam, bardzo spokojnie i bez wrzasków, że koniec. Mam dość i nie będziemy rozmawiać, bo nie mamy o czym. Że trzeba było jak chciałm, a teraz to już nie chcę. I to nie była zagrywka, tak się nazbierało, że naprawdę nie chciałam. Zaparłam się i koniec, nie będę rozmawiać przez telefon, wyszłam, jak powiedział, że przyjedzie.
I wtedy tak się zaczął starać, że mało z siebie nie wyszedł. Na głowie stawał.O efektach starań nie muszę chyba pisać, skoro jesteśmy małżeństwem
No cóż, oni tak widocznie już mają...
Buziaki, wszystkiego dobrego życzę
Ula
-
Uleńko-Kuleczko super że handra mineła i za ten opis jak było z Twoim obecnym mężem, teraz to i ja wiem że jak facetowi naprawdę zależy to zrobi wszystko. Oto dowód np. Ty.
Buniu-super że mnie odwiedziłaś!Super misio-dziekuję.
Julcuś dzięki za słowa, a tak przy okazji jak z dietką i z ćwiczeniami? Są pajacyki i brzuszki?
A teraz co u mnie.
Wczoraj z dietą zawaliłam ale od dziś biorę sie do roboty.
W pracy byłam do 20 bo nie mogłam wytrzymać piętna nerwowego jakie się wytworzyło wokół mojej osoby na forum. Chciałam pomóc a zostałam zaszczekana. Może to mocne słowa ale jak ktoś mi ufa to jego słowa dla mnie są święte i staram się pomóc ile mogę.Miałam kontakt telefoniczny, smsowy, na GG i mailowy. Wiedziałam zawsze co się u niej dzieje i starałam się zawsze powiedzieć co ja bym zrobiła i jakie jest moje zdanie i było zawsze OK, az do teraz. Bo ta osóbka napisała na forum że znowu ma problemy a niestety do mnie się nie odezwała. Zdenerwowałam się bo się martwiłam o nią naprawdę. Zadzwoniłam nawet na 913 aby znaleźć jej numer domowy bo komórka wyłączona. Ale okazało sie że w Warszawie jest 100 abonamentów o tym nazwisku i przestałam. Nagle dostałam wiadomość że wszystko dobrze.Ale starałam się dowiedzieć jak jest naprawdę ale dostałam po pupie słownie. I to nie tylko na GG ale na forum też. Może tez za ostro potem napisałam bo nikt nie wie co tam naprawdę się działo i dlaczego chciałam pomóc ale przyznałam sie do błędu i od dziś nie pomagam. Przykro mi. Chciałam zawsze każdemu pomóc bo wiem że i Wy mi pomożecie. Jest mi przykro. Naprawdę źle nie chciałam. I cały wieczór miałam do bani z nerwów bo znowu ciasto zjadłam a z papierami w domu do 1w nocy siedziałam. Dlatego od dziś jest nowy dzień i napewno dietę zaczynam!
Pozdrawiam i przepraszam jeżeli ktoś mnie źle zrozumiał ale ja naprawdę wiem że to forum jest po to aby sobie pomagać i czasami ktoś skrytykuje to tez powinien to wysłuchać a nie się obrażać.
Dziś jestem już po kawie!
Pozdrawiam
-
Kasiu
Uszy do góry, świeci słonko... wszystko się wyjaśni i wierze że będzie dobrze. Czasem poprostu trzeba odpuścić.... i nie uszczęśliwiać kogoś na siłę.
Trzymaj się cieplutko.....
Ps/ ta cała sytuacja nie zmieni stosunku innych (tych którzy Ciebie dobrze znają) do Twojej osoby... I jeżeli ktoś poprosi o pomoc to i tak pomożesz.... Ale pomagaj tyle ile ktoś może przyjąć pomocy )
-
Witaj Oskubana ... wstał nowy dzionek, wszyscy się wyspali, przemyśleli sobie pewne sprawy i na pewno będzie wszystko dobrze ... ja wierzę w to, że ludzie mają jednak dużo dobrej woli... trzeba wybaczać sobie nawzajem różne drobne potknięcia... zwłaszcza kiedy nieporozumienie wynika z jakiegoś zwykłego niedomówienia... będzie ok ... pozdrawiam serdecznie
-
Witaj Oskubanko!
Nie mozesz mówić, ze juz nikomu wiecej nie pomozesz, bo jedna osoba odebrała Twoją pomoc niewłaściwie. Nie wolno tak. Zobacz ilu osobom pomogłaś. Mi pomogłaś bardzo. Bez Twojego telefonu nadal siedziałabym w ciemnym kącie szafy. Dałaś mi kopa i zaczęłam się podnosić. Bardzo powolutku wprawdzie, ale znów wierzę, że będzie kiedyś dobrze. A zaczynałam mieć początki depresji
Tak więc uszka do góry i tego akurat w sobie nie zmieniaj
Pozdrawiam
Ania
-
a ja dziś wierze że mo się uda wytrwac bez wpadek dietkowych ponoć wiara czyni cuda
<nie obraziłam się>
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki