moze już wyrzuciłaś co niepotrzebne? pewnie to taki odpoczynek....z dawnego chodnięcia pamiętam takie przestoje, och jak denerwowały i niecierpliwiły.a potem nagle i niespodziewanie skok w dół wagi...to była radocha

Cholibko znowu pojadam niby mniej niz dwa tygodnie temu, ale za dużo, oj za dużo. żarełko zaczyna mną rządzić.rowerek troszkę pomaga. dzionek zaczynam teraz od pedałowania...zaczynam się zmuszać wieczorkiem córcia przypomina o normie do odrobienia....i rezultat chyba jest, chyba - bo nie chudne ,ale i nie tyję a to kuz co
ś