Cześć Dziewczyny
Widzę podobny problem więc jeśli pozwolicie dołączę się. Dzisiaj, dokładnie o 14:12 przymierzając sukienkę uszytą w zeszłym roku (była luuuuuuuźna...buuuu) przeżyłam prawdziwy szok, załamanie, no po prostu klęskę żywiołową- ta cholera jest na mnie przyciasna! Jeszcze na początku tego roku ważyłam 10 kg mniej, załamkaOd tygodnia jestem na diecie- miało być 1000 kcal ale wychodzi mi jakieś 1500 (pocieszam się tym że to głównie owoce i warzywka, co nie zmienia faktu że wpycham w siebie te kalorie) więc idzie dość opornie: zjechałam 2 kg i ani grama więcej. Chciałabym zjechać jeszcze 5 kg do grudnia (taki prezent mikołajowy
) Potrzebuję większej mobilizacji, takiego dodatkowego kopa w mój tłusty zadek, wsparcia...Trzymam za Nas wszystkie kciuki- oby się udało
![]()
Zakładki