Witam wszystkich bardzo cieplutko!! Dziękuję za pamięć Nareszcie mam chwilę żeby napisać. Ostatnie pięć dni (środa-niedziela) były okropne. W pracy koszmar... Z mężem bez przerwy się kłócę... Okazało się, że sylwestra spędzę w domu przed telewizorem Obżerałam się !!! Nie wiem jakim cudem, ale waga się nie podniosła. To jedyne pocieszenie. Może dlatego, że mimo obżarstwa codziennie ćwiczyłam? Dzisiaj jest już ok. Rano obudziłam się z przeraźliwym bólem brzuchem i powiedziałam sobie BASTA!! Ile można się katować? Wracam do diety i ostro biorę się za siebie.

Freak! witaj w naszym gronie Mi bardzo pomaga prowadzenie takiego pamiętnika. Mogę się wyżalić i pochwalić sukcesami. I nie czuję się taka samotna w tych moich zmaganiach. Mam nadzieję, że uda ci się pozbyć niechcianych kilogramów. Ech.. Po cichutku powiem, że mam nadzieję, że i mi się uda
Pozdrawiam

:P