-
Może wymieniłybysmy nry g-g?
-
Witaj słoneczko,ja bede cały czas do Ciebie wpadac i bedziemy sie razem trzymac.Nie poddawaj sie,ja Ci powiem,ze 3 tygodnie marudziłam z ta dieta zanim opracowałam taka która jest dobra dla mnie.Wcale na niej nie głoduje a kalorii jest mało.Co wiecej jest skuteczna,.bo dzis sie ważyłam i jest mnie mniej.Weekendy tez nie sa ciezkie na tej diecie.Na poczatku chciałam zrzucic 10kilo,teraz zostało mi tak 7,8kg .Jak by Ci było ciezko na tej montigniaka to spróbuj mojej.Sama jest łakomczuch i uwiebliam słodycze ale tym razem czuje,ze mi sie uda.
Przez pierwsze 3dni bardzo duzo ćwiczyłam i tańczyłam,skakanka,brzuszki,hulaj-hop(wystracza ruchy biodrami)i ćwiczenia na zgrabna talie i ładne nogi z tego portalu fit co wspominałAM
Co do jedzonka to moja dieta jest oparta na marchewce,gotowanej i surowej.Mozna jej zjesc naprawde duzo a taka gotowana w osłodzonej i osolonej wodzie jest słodka(wiec nie ma apetytu na słodycze)i sycaca.Na śniadanie zjadam jabłko i 2 -3duże gotowane w talarkach marchewki.Staram sie tak zjadac koło 10tej ,jak wstaje wczesniej i ide na uczelnie to oczywiscie szybciej.Jesli zaraz po obudzeniu masz duzy apetyt to wcinasz to jabłuszko i robisz marchewke.
Na obiad ok.14-15tej jem tylko rybe,indyka albo kurczaka gotowane lub pieczone w folii,można tez upiec w piekarniku a potem odsaczyć tłuszcz serwetkami.Do tego dużo surówki(ja nawet prosze mame o wersje bez oleju)i kilka kawałków kartofelków.Potem herbata czerwona lub nawet 2.I nic juz nie jem,za to duzo pije,cały czas jakies herbaty,polecam z róży.Na głód dobre sa ćwiczenia fizyczne,jak nieustannie myślisz o jedzeniu poćwicz na skakance i miesnie brzucha.Zawsze można wciac tez marchewke.Jedzac w ten sposób nigdy nie przekroczysz 800kcal a czesto bedzie mniej za to nie jest sie głodnym.I zawsze masz limit 200kcal jakby co.PozdrawiamPs.waz si e tylko raz na tydzien,bo inaczej ajk nie ma rezultatów łatwo sie złamac
-
Nie poddawaj się, są takie dni że az korci zjesc cos kalorycznego, a najgorsze sa weekendy znajomi jakas pizza piwko ech (mam czasmi ochote zamknąć sie w domku). Zaciskam zęby ( w tą sobote 2 kawałki pizzy wmuszoen przez faceta- i tak szedł na ręke i wybierał te małe), ale do piwka nie mam tak silnej woli ( i tak tylko 3 na tyle godzin)
Za to dziś wodniczek (jak zawsze w poniedzialki) i duzo cwiczonek (1H) + hula-hop i twister (fajan rzecz).
Pozdrawiam i trzymam kciuki
-
Sava, Seleja, dziękuję za odwiedziny i rady
Sava, ja nie używam gg, rzadko korzystam z netu, także tylko to, co tu na forum czasami popiszę. Brak czasu. Fajnie, ze będziesz do mnie zaglądać. Razem zawsze raźniej. Mnie dzisiaj juz korciły batoniki Nie dałam się! Dzień dość udany. Nie zjadłam niczego co niedozwolone. Było dobrze, tylko wciaż za mało piję. Ruch był, ale niestety tylko pół godziny.
Ogłaszam, że pierwszy dzień planu zrealizowany
A jak u Was? Czekam na Wasze posty.
MŻ 1500-1700
początek odchudzania kwiecień 2012
-
-
Nie trzeba sie dać tym pustym kaloriom ( i kto to mowi ta która w weekend piwkuje )
Ja też sie nie dałam Kebabowi i to mnie cieszy w końcu mamy silną wole
Pozdrawiam i zycze miłego dnia
-
[color=blueU mnie dieta nadzwyczaj dobrze idzie,od czwartku sie na serio odchudzam i nie mam złamki choc powiem ci,ze mnii słodycze jeszcze neca,jak wracam tramwajem z uczelni patrze na witryny sklepowe zwłaszcza te wielkie afisze cukierni i mam nawet mysl,kurcze,wysiadłabym i kupiłabym sobie mnóstwo ciastek,bo wiem,ze u mnii na 1 sie nie kończy ale z drugiej strony chce schudnac i owszem to by była przyjemnosc natychmiastowa ale o wiele wieksza bedzie jak będe miec piekna sylwetke i bede mogła nosic te wszystkie fajne obcisłe ciuszki i być dumna z tego jak wygladam.To co teraz robie robie dla siebie i nie chce sie juz cofac i potem zaczynac od nowa.Kiepsko tylko stoje z ćwiczeniami,nie miałam za dużo na nie czasu ani checi,moze dzis wieczór uda mi sie zmobilizować.Ta dieta Montigniaka to inaczej niełaczenia?Trudno jej przestrzegac?Ja własciwie zawsze ceniłam sobie 1000kcal,zawsze mi sie zdawało,ze wszelkie inne sa niezmiernie trudne do prowadzenia,bo trzeba specjalnie przygotowywac sobie posiłki i jesc okreslone rzeczy.][/color]
-
CZEŚĆ DZIEWCZYNY
Ja tez zaczęłam prowadzić walkę z moimi kilogrammmaammiii,zaraz po ślubie wyjechaliśmy z mężem na wczasy 2 tygodniowe nad morze i po powrocie okazało się ze z wagi 60 kg przy wzroście 166 zrobiło mi sie az ]65kgPOwiedziałam dosc żarcia a uwirzcie mi pakowałam wsiebie nad morzem co sie dało np.rybka z podwujna iloscia frytek,cała duza pizza,dotego oczywiscie kilka piwek dziennie i cos słodkiego dało właśnie takie efekty.
Może podam wam orientacyjnie moje wymiary:
TALIA: 73CM
UDO: 63
BIODRA: 103CM !!!
ŁYDKA: 37 CM
BIUST: 94 CM
I same widzicie ze nie mam powodów do radości!!!!!!!!wiec zaczęłam się odchudzać od 2 listopada i na dzisiejszy dzień waze 63,5 kg aha i zaczęłam od dzisiaj stosowac bio błonnik
zobaczymy czy zda swoje działanie
POZDRAWIAM was i trzymam kciuki,do usłyszenia PA
-
hej ,hej Seleja, Sava i joa_olo
Wczoraj miałam mała wpadkę Tzn. kalorycznie nawet nie, tylko jadłam niezgodnie z panem M. Tak Sava, jest to w pewnym znaczeniu dieta niełączenia i wyklucza całkowice między innymi ziemniaki...No właśnie... A ja wczoraj jadłam ziemniaki z miesem i surówką, co jest zupełnie niezgodne z MM. Byłam głodna, a ten obiadek sam się nawinął
Wieczorem tylko duzy jogurt, rano kanapki z chleba MM z serkiem Turek figura i musem jabłkowym bez cukru (więc jak najbardziej zgodnie z dietą). Najważniejsze, że od 4 listopada nie jem słodyczy. To mnie cieszy. Dzisiaj będzie kolejna wielka próba. Jak siebie znam, to znowu zjem coś zakazenego...chyba, że....dam radę wygrać ze swoimi słabosciami
pozdrawiam, piszcie co u Was
fruktelka
MŻ 1500-1700
początek odchudzania kwiecień 2012
-
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki