WITAM SERDECZNIE W SOBOTNI PORANEK ZYCZĘ UDANEGO DNIA I JAK NAJWIĘCEJ OPTYMIZMU
WITAM SERDECZNIE W SOBOTNI PORANEK ZYCZĘ UDANEGO DNIA I JAK NAJWIĘCEJ OPTYMIZMU
dzieki dziewczyny, teraz to i egzamin się uda wpadłam tylko na chwilę w ramach przerwy w nauce a wieczorkiem napiszę co i jak. na razie jestem po musli z mlekiem i sałatce owocowej, razem 320. zovbaczymy jak będzie dalej!
buzi!
magda
pewnie , że się uda co by miał się nie udać !!!!!!!!!
u m nie granica to 62 kg - nijak tu przebrnąć ://///
ale będę uparta!!
pozdrawiam!!
cześć dziweczynki w ten sobotni wieczór!
widzę, że każda ma swoją 'magiczną cyfrę" czyli to normanka... ale na pewno jak ją przekroczymyto już pójdzie jak z płatka! u mnie jest to 64, bo przy takiej wadze stwierdziłam kiedyś kiedyś, że dobrze by było wrócić do 58 co się niestety nie stało a nawet byłowręcz odwrotnie
z dzisiajszego dnia jestem całkiem zadowolona, bo tysiaka nie przekroczyłam! a zjadłam:
musli z mlekiem (160)
sałatkę owocową Jen (310 ale wieeeelka micha!)
rybka (75)
sałatka z ryżem ta co wczoraj (300)
pół słoika ogórasów (50)
czyli (tadam!): 895 przebrzydłych kalorii!!!
a do tego:
100 brzuszków
godzinka stepera
poranny jogging, 30min
kurcze żebym tylko jutro w samouwielbienie nie wlpadła i na żarełko się nie rzuciła!
buziaki! na wasze wątki zaglądne jutro z rana!
papapapaaaaaaa
magda
NO SUPER CI POSZŁO
JAK NA MÓJ GUST TO SAMOUWIELBIENIE CI NIE GROZI OBYTAK DALEJ MASZ RACJĘ CODO TYCH MAGICZNYCH CYFEREK
POZDRAWIAM CIĘ BARDZO SERDECZNIE
hehe właśnei skończyłam piec ciasteczka i jestem cccccccccaaaaaaaaaałłaaaaaaa brudna polecam imprezki bo spala się dużo :P
justi oczywiście, że obrazki się podobają!!! oby tak dalej! mój wstrętny komp za wolno pracuje, żebym wyszukała jakieś ładne w sieci
no ale dzisaj zjadłam:
płatki z mlekiem i miodkiem: 145 kcal
grochówka knorra: 120
sałatka z ryżu: 300
rybka: 75
sałatka owocowa: 120
czyli 760
no i:
30 min marszobiegu
100 brzuszków
na steperek jeszcze się nie zdobyłam. a feministka na dodatek ochoty na PARTY narobiła!!! ostatni raz byłam jeszcze grubo przed rozpoczęciem kopenhaskiej czyli ponad miesiąc temu. dzisiaj czeka mnie jedynie wieczorek naukowy u koleżanki
ogłaszam nowy temat: co się u was je na wigilię? bo co rodzina to inne zwyczaje a skoro mamy tu już taka mieszankę miast to się ciekawych rzeczy można będzie dowiedzieć...
u mnie wcinamy:
barszcz z uszkami, gołąbki z grzybami, pierogi z kapustą i ruskie, smazoną rybę z kapustką, rybę w galarecie, kutię... to z takich głównych dań, ale oczywiście każdy dodatek też się liczy, żeby wyszło tyle ile ma wyjść! Dodam że nie jest to typowa wigilia galicyjcka, tylko bardziej kresowa, bo sąsiedzi już zupełnie inne rzeczy jedzą np zupę rybną!
czekam na wasze menu!
buziaki!!!
U MNIE SIĘ WCINA SMAŻONEGO KARPIA, KAPUSTĘ Z GROCHEM, RYŻ, KASZĘ, ZUPĘ GRZYBOWĄ, BARSZ Z USZKAMI, KOMPOCIK JAKIEŚ CIASTO I PEWNIE CZEGOŚ NIE WYMIENIŁAM
POZDRAWIAM
Witam,
oj nagrzeszyłam trochę w weekend i mam wyrzuty sumienia ale od dzisiaj zaczynam przygotowania do świąt czyli zaciskanie pasa aby przy wigilijnym stole nie siedzieć przy pustym talerzu.
U mnie tradycyjne potrawy to: karp w galarecie (czekam na niego przez cały rok i na szczęscie jest małokaloryczny), barszczyk, kapustka wigilijna, grzybki w cieście, kompot z suszu, czasami pierogi z kapustą i grzybami, śledzie w różnych postaciach, makowiec, sernik. Ja zawsze piekę pierniczki i chleb (próbę zrobiłam w ten weekend i stąd moje poczucie winy - wyszły za dobre ).
Pewnie o czymś zapomniałam...
Zabiegana - jestem pełna podziwu dla Twojego nieskokalorycznego menu i wysiłku fizycznego. Ja staram się jeżdzić na rowerku stacjonarnym ale cholerka najtrudniej jest na niego wsiąść. Jak już się zmuszę, to mogę pedałować godzinę, ale niestety zdarza się to dosyć żadko...
Pozdrowionka, miłego dnia.
Zabiegana no no no wiedze ze sie trzymasz ostro dietki gratuluje mam nadzieje ze zaniedlugo dogonie cie i bede wazyla tyle co ty Naprawde gratuluje silnej woli i motywacji do cwiczen
Zakładki