Wątek: dietka kopenhaska

Witam w Poniedziałek )

Zdam relacje z 6, a co do swiatełek to chyba złośliwie ktoś zabrał, bo po co, tyle tego i nie są drogie, widocznie za ładnie było

Tez chce dziś wytrwać przy 1000 ale chyba sie nie da za duzo sernika a jemu nie umiem sie oprzeć

Cześć Magda
Ciesze się że miło spędziłaś święta.
Co do obżarstwa to ja troche za dużo jadłam ale święta są raz w roku
Buziaki,miłego dnia.

Pozdrawiam poniedziałkowo i poświątecznie

Witam bardzo serdecznie

święta ogólnie super a jedzenie mmm... dzisiaj spróbuję się zmieścić może nie w 1000 ale w 1500 na początek...

Ja też nie mogę się odzwyczać od tych pyszności. Staram się tak samo jakoś to ograniczać, ale tyle jeszcze po świętach zostało w lodówce... Co do światełek to zgadzam sie z Seleją pewnie były za ładne, zeby mogły wisieć i ktoś je zerwał. Ale na to nic juz nie poradzimy. Na razie musimy się starać rozwiazywać nasze problemy a nie innych (no bo to oczywiste, ze mają jakieś z głową )

i jak..udało się zmieścić w limicie
ja wiem, że swiateczne rarytasy kusza po świętach, ale nie dajmy się...bo przeciez chcemy być jeszcze szczuplejsze ...ja dizś wróciłam do mojego pysznego ale dietetycznego jedzonka...i choć kusi mnie licho to nie dam sie.....nie moge przeciez zmarnowac tego co osiagnełam a teraz łatwo o taki brak samokontroli bo własciwei tych świątecznych zapasów starczy do Nowego Roku..
ale trzymajmy się dzielnie

Wspaniale się trzymałaś podczas świąt!!!! Szkoda tych światełek, co za naród! Niczego nie uszanują.
ŻYCZĘ WSPANIAŁEGO SYLWESTRA I SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU

oraz przyjemnej lektury HP, też czytałam wszystkie części i słyszałam że 6 część już jest szykowana do druku (wersja angielska).

hej dziewczyny!
no i obrazek zniknął! może znika jak się zamyka skrzynkę? nieważne!
chyba się w limicie utrzymałam... oto spowiedź:
płatki z musli i jabłkiem
2 kawy z cukrem
mini kajzerka z masłem kawałkiem wiejskiej
karp w galarecie z kromką chałki (jeszcze po wigilii - mniam!)
3/4 bułki z pasztetem i boczkiem gotowanym
kawałek sernika, pierniczka i andruta
na liczniku wyliczyło 1200 ale zapomniałam o tej pasztetowej kolacji, więc będzie 1500
jak widzicie absolutnie nie zrezygnuję z tego co leży w lodówce - no zepsuć przeciez się nie może! tyle że obiadu nie jadłam i wyszło na moje

seleja: no przecież takiego serniczka nie da się nie zjeść jak tak na Ciebie z lodówki patrzy!
ewciu: z tymi zapasami to racja, ale z drukiej strony im szybciej się zje tym szybciej przestanie kusić

buziaki dla wszyyyyystkich!!!!!
magda

WITAM SERDECZNIE WE WTOREK WIDZE ŻE SIĘ DZILNIE TRZYMASZ MIMO TYCH PRZYSMAKÓW I STARASZ SIĘ MIEŚCIĆ W LIMICIE POZDROWIENIA

Miłego dnia

hej, ależ jesteśmy dzielne - nie zwyciężył nas ten świateczny okres!
Przyznam, że bardzo sie go obawiałam... W Wigilie pozowliłam sobie na sporą dawkę szaleństwa stosując metodę, że musze spróbować wszystkiego ale w rozsądnych ilościach - no i okazał sie to całkiem niezły sposób (poszalałam tylko z karpiem w galarecie, ale czekałam na niego cały rok!).
W pierwszy dzień świąt ta sama strategia ale nieco skromniej, a w drugi dojadanie karpika...
Generalnie stosowałam też medotodę - sprawia mi przyjemność jak innym smakuje tzn. dogadzałam całej rodzince a szczególnie mężulkowi (w ten sposób przytył 3kg), ale przynajmniej nie mam zapasów na cały tydzień
jest nieźle.
Teraz przygotujmy się na Sylwestra i faworki!!
Do dzieła. Wytrwałości!