PODPISUJĘ SIĘ POD TYM CO NAPISALA ZABIEGANA............. CO TAM U CIEBIE BYŁAŚ U DIETETYKA??
PODPISUJĘ SIĘ POD TYM CO NAPISALA ZABIEGANA............. CO TAM U CIEBIE BYŁAŚ U DIETETYKA??
hej macie rację trzeba w końcu przestac się użalac nad sobą i w koncu dać kopa sobie w ten wielgasny zad i zacząć chudnąć zamiast tylko chcieć!!!!!!!!!!!! - do tego doszłam wczoraj
zabiegana od dziś nowa strategia
1) od dziś kopenhaska(wiem ze nie przepadacie za nia, ale to bedzie tylko podstawa oczyszczająca)
2)po kopenhaskiej będzie 1000 kalori i nie zaprzestane do puki nie bede wazyć 55 kilo!!!!!!!!
mam nadzieje ze zdążę do ostatniego lipca idę za swiadka na ślub siostry mego lubego!!!
pozdrawiam w wysmienitym nastroju pa całuski
Hmmm...
Skoro tak postanowiłaś to nie pozostaje nam nic innego jak życzyć Ci sukcesów i trzymać mocno kciuki.... Będę do Ciebie wpadać i kontrolować jak idzie, więc trzymaj się dzielnie... Pa pa... Melduj nam codziennie co jadłaś, wtedy jest łatwiej...
marta trzymam kciuki, tylko wytrzymaj na tej kopenhaskiej!!! jak cos to pij herbate albo wode, jak jestes bardzo glodna to zjedz 2 befsztyki zamiast jednego (ja jadlam piersi z kurczaka wcale nie po jednej...) albo podójną porcję szynki, ale nie jedz innych rzeczy...
tylko się nie daj i udowodnij sobie samej ze mozesz i ze stac cie nad zapanowaniem nad swoimi slabosciami!!! ja po kopenh, nie przytylam, od reazu przeszlam na 1000kcal z przerwami na weekendy gdzie pilam piwo i zarlam bialy chleb... ale nie przytylam tylko waga spadala wolniej! jak juz kopenhaska przezyjesz to na 1000 bedziesz sie naprawde najadac!
no wiec daje ci wielkiego wirtualnego kopa na droge, od teraz nie ma zmiluj!!!
TRZYMAM ZA CIEBIE KCIUKI OBYŚ DAŁA SOBIE RADĘ I PAMIĘTAJ O JEDNYM NAWAŻNIEJSZE JEST ZDROWIE........... POZDRAWIAM I POWODZENIA MELDUJ JAK COŚ.............
dzieki wam dziewczyny jestescie świętną potporą ,
dziś drugi dzień diety i jest ok mam tyle energi ale nie chcę zapeszać może to wyda sie dziwne ale to co napisałaś zabiegana dało mi więcej siły napisz jak możesz ile schudłaś na kopenhaskiej i czy po przejściu na 1ooo kalorii dalej chudniesz pozdrawiam i spada zerknąć jak wam idzie dozobaczyska pa
aha i jeszcze jedno ZABIEGANA mozna w czasie kopenhaskiej pić jakies herbatki myslałam że tylko wodę?!
hej Martuś!
cieszę się, że mogłam Cię trochę podbudować!!! aby nie było ta motywacja nie była tylko jednodniowa!!!
super Ci idzie, trzymam mocno kciuki!!! zobaczysz jaka będziesz z siebie dumna jak wytzymasz!!!
już wszystko piszę jak to u mnie było. na kopenhaskiej schudłam około 4 kilo, może kilka deko mniej. największy spadek w centymetrach, bo w trakcie się nie ważyłam był w pierwszym tygodniu - w drugim już niewiele się zmieniło. natomiast jak przeszlam na 1000 to na kolejne 3 kg potrzebowałam chyba z 5 tgodni, tyle że jak napisałam z wpadkami w prawie każdy weekend. jakbym się trzymała codziennie tysiaka top pewnie bym już z 61 ważyła... przed świętami było 64, po 65 a teraz wróciło na 64 i mam nadzieję, że do końca stycznia te 61 będzie, chociaż już teraz brzucho jest płaściutki, tylko nogi, zwłaszcza uda wieeelgasne!!!
herbaty osobiście prawie nie piłam, ale czytałam na innych wątkachm że dziewczyny piły i schudły tyle samo, więc chyba nie ma problemów...
no nic trzymaj się dzielnie!!!
pamiętaj, że trzymam kciuki! no!
dzieki że mnie podbudowujesz dużo to dla mnie znaczy, dzieki jeszcze raz.
dzis jest moj 3 dzień diety i jest ok zwłaszcza że prawdopodobnie dostałam mieszkanko i wreszcie bede mogła byc z moją drugą połową. wprawdzie to nic wielkiego kawalerka ale około 40 pare metrow więc nie jest znowu takie małe. Jestem bardzo uradowana i podekscytowana przede wszystkim dla tego że dziś ide je obejżeć a zdrugiej strony smutno mi to jest to mieszkanie mojej najblizszej cioci mamy która zmarła kilka dni temu. Jutro wam opisze jakie to mieszkanie jest ? narazie kończe pa pa :P
Witaj Martal ...
a dlaczego piszesz, że dzień ponury ... czyżby u Ciebie słoneczka dziś nie było ...
u mnie w Wawce świeciło dziś tak pięknie, że aż mi się wiosna przypomniała i już bym chciała żeby zima nie wracała wcale ...
gratuluję otrzymania mieszkanka, choć łączy się to też ze smutkiem...
ale takie jest to nasze życie, jedni odchodzą, drudzy się rodzą... i tak w kółko...
więc życzę Wam aby się tam dobrze mieszkało ...
pozdrawiam i dziękuję że o mnie pamiętasz
Zakładki