-
Hello!!!
Witam w 10 ( ) dniu diety kopenhaskiej.
larko - jesli ta dieta ci odpowiada to polecam; musisz być tylko w 100% do niej przekonana; mnie ona pasuje pod każdym względem - lubię wszystkie znajdujące się w niej produkty, pasuje mi podział na posiłki, najgorsza była ilość bo zdecydowanie mniejsza, ale po 3-4 dniach przyzwyczaiłam się i teraz czuję się świetnie; np. śniadanie - jeżeli jesz obfite śniadania ta dieta może być dla ciebie męcząca, ponieważ tutaj masz tylko kawę z kostką cukru; dla mnie to ok. bo ja zawsze na śniadanie piję kawę z łyżeczką cukru, więc żadna zmiana; tak więc do końca mną się nie sugeruj, ale jeśli się zdecydujesz to będę trzymać kciuki i śledzić twoje poczynania; myślę że założysz wątek?
justynko i amitri - zgadzam się z wami w 100%; ważny jest także cel jaki chce się osiągnąć; jeżeli ktoś liczy na długotrwały efekt po kopenhaskiej to się rozczaruje; dla mnie ta dieta to WSTĘP do zmiany złych nawyków żywieniowych i odchudzania;
A co do moich dzisiejszych poczynań?
Właśnie zjadłam ostatni posiłek, więc na dzisiaj już koniec. Na szczęście jestem najedzona Do 21.00 mam duuuużo pracy piszącoczytającej, a potem do domku.
Tak sobie myślę, że ta dietka faktycznie zwiększa metabolizm. Piję tylko jedną kawę na dzień, a chodzę jak nakręcona. Czuję, że mam dużo energii (mimo że mam okres i powinnam się właśnie skręcać na łóżku), chce mi się pracować . Bardzo mnie to cieszy, tym bardziej, że teraz wyjątkowo siła jest mi potrzebna.
No, to do roboty
Pozdrawiam
Ewelina
-
dzień dobry wieczór
No, to dzisiaj który 11 dzień kopenhaskiej. Już tylko 2 dni do końca.
Szczerze powiem, myślałam że będzie o wiele gorzej. Schudłam 5 kg i jestem zadowolona, bo mieszcze się we wszystkie spódniczki, w które powinnam. Poza tym ubytek wagi nie jest niezdrowo duży, i utrzymuje się tydzień. Zauważyłam, że kilogramy zamieniają się w centymetry.
Może bardziej bym się cieszyła z efektów, gdyby mój nastrój był lepszy. Ale nie pozwolę by moje rozpadające się małżeństwo zbierało mi odrobiny radości z własnych osiągnięć.
Głowa do góry.
A wy, kochane grubaski, jak się czujecie, i czy miło spędziłyście dzień?
Pozdrawiam
Ewelina
-
NIE POZWÓL BY COKOLWIEK PSUŁO CI HUMOR NIE CHCĘ PYTAĆ W JAKICH OKOLICZNOŚCIACH ITP. BO WIEM ZE CIĘŻKO CI O TYM MÓIĆ DLATEGO TEŻ NIE BĘDĘ NA TEN TEMAT PISAĆ BO NIECHCĄCY MOGĘ COŚ NIEODPOWIEDNIEGO WYNIKAJĄCEGO Z NIEWIEDZY PALNĄĆ
GRATULUJE TYCH 5 KILOGRAMÓW I NIECH LECĄ DALEJ
NO I OCZYWIŚCIE PODZIWIAM CIĘ ZE TAK DZIELNIE TRZYMAŁAŚ SIĘ DIETY
DLA MNIE TA DIETA WŁAŚNIE PRZEZ BRAK OBFITYCH ŚNIADAŃ JEST NIE DO ZASTOSOWANIA
ALE DOBRZE ŻE JAK NA RAZIE NIE MUSZE ŻADNYCH DIET STOSOWAĆ
-
Justynko - bardzo ci dziękuje za wsparcie.
Pozdrawiam Cię serdecznie
-
No ja sie czuje jak każda niedysponowana osóbka (oprócz ciebie ), ale jakoś żyję. Widzę, ze dzielnie sobie poradziłaś z kopenhaską (już niewiele zostało ) i oby tak dalej na tysiaku
Pozdrówka
-
NIE MA ZA CO I POLECAM SIE NA PRZYSZŁOŚĆ
POZDROWIENIA
-
A ja za 15 minut wychodzę z pracy, jestem padająca na twarz. Przynajmniej nie myślę o jedzeniu, tylko o SPANIU.
Dobranoc
-
DO KOŃCA DIETY KOPENHASKIEJ POZOSTAŁ JUŻ TYLKO JEDEN DZIEŃ!!!
Mam świetne samopoczucie, duuuużo energii i sama nie wiem skąd ona się bierze.
No, nie przywitałam się w nowym dniu... DZIEŃ DOBRY WSZYSTKIM WALCZĄCYM
Cel został osiągnięty, pozbyłam sie nadmiaru kilogramów, przez które trzy spódniczki leżały odłogiem... to po pierwsze. Po drugie, umiem jeść małe porcje i nie być głodną. Nie muszę pojadać bo nie mam łaknienia.Przyzwyczaiłam mózg, że ostatni posiłek jest przed godziną jedenastą. Ciekawa rzecz zaobserwowałam. Ta dieta jest wysokobiałkowa, węglowodanów w niej jest tyle co na lekarstwo. Zero cukru, oprócz trzech owoców tygodniowo i nie mam napadów obżarstwa. Poziom cukru we krwi całkowicie w normie. Żadnych zawirowań, nadmiernego łaknienia ani też niechęci do jedzenia. JESTEM SZCZĘŚLIWA
Ale to nie koniec. Od niedzieli zaczynam nową walkę. Tym razem startuję z poziomu 65 kg, a celem jest 58 kg. Wiem, że to batalia długookresowa. Psychicznie jestem już przygotowana. Zmagazynowałam wiele ciekawych przepisów oraz ćwiczeń. Jutro po pracy idę na zdrowe zakupy - będę uzupełniać magazyn o otręby pszenne i żytnie, żytni makaron, ciemny ryz, warzywa, ryby i białe mięso. kupię też jakiś dżem niskosłodzony i chlebek waza 3 zboża. Potem pójdę do apteki po błonnik, który będę dodawać codziennie do zupy. Ćwiczyć zacznę od poniedziałku. Mam nadzieję że wiosną pojawię się w nowej, pięknej skórze, lekka jak piórko radosna i pełna życia czego SOBIE I WAM NAJMOCNIEJ ŻYCZĘ.
-
OSTATNI POSIŁEK OCZYWIŚCIE JEST PRZED GODZINĄ OSIEMNASTĄ.
-
WIDZĘ ŻE ENERGIA ROZPIERA ALE TO BARDZO DOBRZE TWÓJ PLAN JEST NIEMALŻE IDEALNY MAM NADZIEJĘ ŻE W 100% GO ZREALIZUJESZ I ŻE NA WIOSNĘ BĘDZIESZ TO JUŻ NOWA TY!!!!!!!!!!!!!!!
ŻYCZĘ CI Z CAŁEGO SERCA TEGO
TRZYMAM KCIUKI
KIEDY OSIĄGNIESZ TE 58 KILOGRAMÓW MOŻE PRZYŁĄCZYŁABYŚ SIĘ DO MNIE I RAZEM BYŚMY UTRZYMYWAŁY WAGĘ CO TY NA TO??
POZDRAWIAM
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki