Brrrr, jaka niemiła pogoda!!!

Dzisiaj zaliczyłam pierwszego zająca!!! Aż sie zdziwiłam jak wyrżnęłam na drodze. na szczęście nic się nie popsiuło

No tak, to co my dzisiaj robimy? Aha odchudzamy się!!!
To mój szósty dzień kopenhaskiej. Jest dobrze, już mnie nie ssie hurraaaa!!!
Moge nie myśleć o jedzeniu, ale dobrze.
A swoją drogą, ugotowałam sobie dzisiaj dwa udka w przyprawach (to na lunch), ale jak sprawdziłam ile to ma kalorii to straszne - pnad 700

Ale do końca dnia pozostaną tylko sałata, dwa jajka i marchew, tak więc dobiję co najwyżej do 1150 ccal. To nie jest źle.

Nie wiem jaka jest moja dzisiejsza waga, bo teściowa lata zła jak osa, zamknęła się w pokoju i nie mam dostepu do sprzętu. Zważę się w poniedziałek rano.

No, cieszę się że wróciła mi energia bo mogę zabrać się do kończenia pracy licencjackie, wypadałoby ją wreszcie oddać.

Pozdrawiam Cieplutko
Ewelina