Hej Martusiu!!!!
Dawno tu nie zaglądałam. Widzę, że wzięłaś się ostro za dietkę. I to za SB!! No ładnie!!
Ja dalej pozostaję przy moich 1200 kcal, ale nie liczę ich... już mi to jakoś weszło w skórę, że mniej więcej wiem ile jem. Ostatnie dni były bardzo ładne - codziennie ruch. To jest dla mnie przede wszystkim ważne, bo wtedy mam lepszy humorek i poczucie, że dbam o siebie. Ale tobie tego nie muszę mówić. Przecież ty uwielbiasz ruch...
Dziś mam w planie callanetics przy telewizorze... przyjemne z pożytecznym... hihi...
Co do witaminek i magnezu to też jestem tego zdania, że trzeba się wspomagać pigułkami, bo niestety warzywa zimowe niewiele ich posiadają...
Całuski energetyczne!!!
Miłego dnia!
NA takiej plaży jesteś?
Zakładki