:D :D
Jak pieknie wyglądają wasze wykresy ----kurcze ale macie silną wole :?
Wersja do druku
:D :D
Jak pieknie wyglądają wasze wykresy ----kurcze ale macie silną wole :?
ja dzis jem, już jest 1600 około :D i jeszcze zjem kolację. Ale muszę, bo choruję i osłabłam
Niedobra Vienne.... Zła Vienne... słaba Vienne... :oops: :oops: :oops: :cry: :cry: :cry: :( :( :( :( :cry: :cry:
Witajcie w te pelna pokus niedziele! :D
Dzis rano mialam 72,2 kg. Musialabym sie dzis niezle sprezyc, zeby jutro bylo 72 - co? :? Ale chyba sprobuje - w koncu byloby to kilo mniej w kolejny tydzien i super motywacja do dalszego zbijania. Bez sportu idzie to jednak o wiele oporniej - musze koniecznie wrocic do fitnes od poniedzialku.
Vienne
a co Ty takie smutasy wpisujesz? :twisted: Nie wierze, ze bylo tylko i wylaczanie zle! A nawet jesli dalas sobie pohulac - to ocen to negatywnie, ale pod zadnym pozorem nie oceniaj siebie negatywnie. Twoja dieta ma prowadzic do tego ze o sobie lepiej myslisz, a nie ze sie gnebisz nowymi negatywnymi myslami o sobie. Dlatego ciesz sie z tego co wyszlo pozytywnie w danym dniu - to lepsza motywacja od biczy.
Poza tym... zlo glosniej krzyczy niz dobro. Caly dzien jemy idealnie, tylko kolo 16:00 skusimy sie na malego loda z bita smietana - i od razu chce sie napisac, ze dzien minal tragicznie. Bzdura - bo nawet jesli tego loda moglo nie byc - to z drugiej strony, bez limitowania swoich poczynan zjadlybysmy jeszcze po drodze pizze i na kolacje krokiety popijajac coca-cole.
Uczyli nas tego na metodyce i zawsze staralam sie o tym pamietac podczas pracy. Wystarczy, ze jeden uczen jest dran - i od razu ma sie wrazenie, ze cala klasa jest do kitu i nie da sie z nimi pracowac. To, co negatywne pochlania nasza uwage i emocje o wiele bardziej, niz to co pozytywne. Dlatego warto cwiczyc sie w postrzeganiu swiata lagodniejszym okiem :) I pomijajac napiecia przedmiesiaczkowe - probowac siebie tez tak lagodniej traktowac...
PS. Ja tez nierzadko siegam po pedzle jak mi zle. :wink:
waszka
Wyczytalam u Ciebie, ze mialas dosc duze oslabienie organizmu. Kazde cielko ma swoje potrzeby - faktycznie powinnas jakies badania zrobic i zapytac fachowca jak powinno wygladac Twoje sportowanie i odchudzanie. Ale na pewno nie sa wskazane slodkosci i lakocie :wink: Wiec dopoki ograniczasz smakolykowanie - powinno odchudzanie tez wyjsc dobrze, choc zapewne wolniej. Tylko nie wracaj przypadkiem do starych nawykow zywieniowych - mam nadzieje, ze cala sprawa znajdzie jakies rozwiazanie, zeby Cie zadowolic.
Piszcie swoje menu w pamietniku - moze to byc przydatne w takich problemach, jak ma waszka. Mozna zawsze pokazac specjaliscie, co sie jadlo - i zobaczyc czy to bylo za malo lub zbyt ubogo.
krysial
Na pewno nie mowisz o moim, bo to dopiero kilosik w dwa tygodnie. Ale gdzie Twoj wykres? ;) To dodatkowa motywacja, zeby w koncu moc ruszyc wskaznikiem.
Anikas9
Zgadza sie z tymi stresami. U nas okres najgorszych stresow skonczyl sie z dniem, kiedy zaczeli kopac te piwnice. Teraz beda to po prosru budowac - to, co po drodze nie wyjdzie musi byc poprawione (tego pilnuja umowy i architekt pilnujacy budowy i za nia w 100% odpowiedzialny). Jedyny stres, to stres finansowy. Bo bralismy na calosc kredyt - bedziemy ten domek splacac cale zycie... ale raty splacania wychodza tylko niewiele wiecej niz placilibysmy za wynajmowanie wiekszego mieszkania. Dlatego w ogole budujemy. A ile bedzie roboty potem z tapetowaniem, podlogami, kafelkami, kibelkami... ojojoj! :roll: Bede tez wiele sama robic, bo nie stronie od majsterkowania. :wink:
julcyk
A tak wyglada nasza dziura! :D
http://www.hiermehr.de/link/dziura.jpg
Komentarz do soboty:
Na poczatek co zjadlam:
:arrow: sniadanie
2 kromki pelnoziarnistego pieczywa + chude almette
:arrow: objad u rodziny
maly kotlet drobiowy w panierce + 2 kartofle + buraki
:arrow: deser
2 kawalki ciasta z kremem
:arrow: kolacja
2 pelnoziarniste tosty bez masla + tunczyk w oleju z oliwek
:arrow: pozno wieczorem
dwa duze jablka
Dzien byl super meczacy - po powrocie jeszcze na zakupy. Sportu nie zrobilam wcale - ale mysle, ze ruchu i swiezego powietrza nie bylo malo. Jesli chodzi o jedzenie - to moglam nie jesc tego drugiego ciasta i drugiego jablka :P Ale ogolnie zjadlam ladnie - bo duzo mniej niz bym zwykle wszamala. I nie mialam przed snem napchanego zoladka.
Ocena dnia
Calkiem udany.
Tydzien 2 - niedziela
--------------------------
Moje menu na dzis:
:arrow: 10:30 - 2 tosty + chude almette
:arrow: 13:30 - jablko
:arrow: 15:30 - jeszcze nie wiem, co mi sie ugotuje - ale zjem z 450 kcal
:arrow: 19:00 - jajko na miekko + kromka pelnoziarnistego z pomidorem
Sport na dzis:
:arrow: wieczorem gimnastyka
Dzięki Agata, dzisiaj humorek zdecydowanie lepszy:) Porysowałam troszke i tak jakoś... Będzie dobrze;)
dzięki Agatko, dzis czuję się lepiej, a swój jadłospis mam, w razie czego, bo do liczenia uzywam programu Dietetyk, bo ten licznik na forum czasem chodzi jak wyrośnięty ślimak :)
na temat diety romawiałam z moją instruktorką ( to magister, po AWF, ze specjalnością fitness) i powiedziała mi że za malo weglowodanów i to dla tego - tłuszczu mam już mało, więc brakuje "paliwa" - no to postaram się więcej, tych o niskim IG.
Jeśli chodzi o moje przywyczajenia, to one nie są złe już dawno.
:arrow: nie jem białego pieczywa i nie używam białej mąki ( z wyjątkiem świątecznych wypieków) nawet bułkę tarta robię z grahamek
:arrow: nie używam tłuszczów zwierzących
:arrow: jem dużo warzyw - gorzej z owocami
:arrow: niestety kocham makaron, ser zółty i majonez
całkiem ładna ta wasza dziura;)
no kolezanko pamietaj o gimnastyce zeby jutro bylo 72. powoli mnie gonisz:D
a mnie wszyscy chwala:D
i jestem cala happy...
buziaki
Guten Morgen! :wink:
Wyskoczylam z lozka, polecialam na kibelek, zrzucilam ciuchy i siup na wageee :!:
Kolejny kilogram mniej - mam 72. Waga pokazala nawet 71,9.
Dogonilam Cie, julcyk! :P
waszka
To mnie troche uspokoilas tym, co napisalas. Ja juz w Twoim watku pogonilam Cie do lekarza itd... Ale widze, ze masz dobre wiadomosci na temat weglowodanow i ich wartosci - wiec mam nadzieje, ze cos z ego chudniecia jeszcze dalej bedzie :P
julcyk
Trudno nie chwalic takiej wytrzymalosci na pokusy. Oby tak kolejny tydzien tez minal - musi nam sie udac, zeby bylo kolejne kilo mniej za tydzien! Chociaz pol... :oops: Bo nie za wszelka cene - nie?
vienne
Ja jakos ostatnio nietworcza jestem. Ale najwazniejsze, ze w te leniwe dni sie nie obzeram. :roll: Choc wczoraj schrupalam trzy ponadprogramowe sucharki pozno wieczorem... Ale co to sa sucharki, do wczesniejszej czekolady przed snem? :wink:
Komentarz do niedzieli
Na objad zjadlam:
Plaster pieczeni wieprzowej + makaron z warzywami + porcja kartofli z sosem z pieczeni
Odmowilam sobie slodkosci u rodzinki na herbatce w poludnie. Ilosciowo i jakosciowo jestem zadowolona z mojego menu. Moglam sobie przy objedzie podarowac kartofle i te trzy sucharki przed spaniem :oops: No ale i tak nie mialam przejedzonego dnia - wiec nie wpisuje tego jako wykroczenie. Duzy minus to fakt, ze zakonczylam tydzien tak, jak go zaczelam - nie zrobilam zadnych cwiczen. :(
Ocena dnia
Niezla - tylko brak ruchu