czesc Agata!
i jak tam po sylwestrze?
mój się udał pierwszorzędnie:D
tylko troszke dużo zjadłam i wypiłam ale wracam już do zdrowego odżywiania sie:D
buziaki!
Wersja do druku
czesc Agata!
i jak tam po sylwestrze?
mój się udał pierwszorzędnie:D
tylko troszke dużo zjadłam i wypiłam ale wracam już do zdrowego odżywiania sie:D
buziaki!
[b]cześć Agata, trzymam kciuki, wiesz? Ja przypadkiem waże tyle samo, co Ty...Kurcze, te świeta to był jakiś koszmar jedzeniowy, czy u Ciebie też?? u mnie wciąż jeszcze stoją pozostałości ze śiąt, a ja sobie tu pogornie zagryzam marcheweczke i zastanawiam się, jak zebrać siłę na wieczorne ćwiczenia po wczorajszym(dzisiejszym) całonocnym szaleństwie... nogi mnie bolą, ale będę silna!!!:) Papa, sukcesów w nowym Roku, wytrwania w noworocznych postanowieniach 9moje pierwsze to schudnąć!!!!)Pozdrawiam[/b]
jUż NoWy RoK :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!:
http://www.animovanegify.com/Pucca/pucca12.gif
wSzYsTkiEgO NaJlEpSzEgO :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
trzymam kciuki
i zapraszam czasem do mnie :wink:
Witajcie Panie i Panny :D
Jak milo znowu odwiedzic swoje cztery katy (czyt. konty) w pamietniku.
Okrojony komantarz do piatku:
Sylwester byl spokojny - ale pod wzgledem kalorycznym bez watpienia niepoprawny. Choc faktycznie zjadlam polowe tego, co bym normalnie wtrabila (czyt. wtrombiua).
Przed snem nie mialam przepelnionego brzucha.
Zrobilam sporo pajcykow i kolejna serie "szostki". Ciezko mi idzie - miesnie bola jak bym sobie je przypalala czyms... :x Ale staram sie robic tez poza tym brzuszki przed spaniem, zeby sie wzmocnic - bo inaczej beda te "szostki" niedlugo jak tortury.
Ocena piatku
Dobra - biorac poprawke na swietowanie.
Dzisiejszy dzien byl juz mniej rozsadnie spedzony :)
ale skomentuje go dokladniej jutro.
@ kesemek
Wybacz, ze nie odpowiedzialam na Twojego posta wczesniej. Po prostu nie zauwazylam, ze tam byl :oops:
Faktycznie, to dosc niecodziennie, zeby lubic cwiczenia na brzuch. Ale na pewno nie jest to cecha niewskazana dla grubaskow.
Masz fajne hobby - ja tez rysuje czasami. Kiedys codziennie - dzis wiecej maluje. Rzezbic na pewno tez potrafie (ech ta skromnosc), ale nie mialam wiele okazji wyprobowac. Rzezby z glinki mi popekaly jak je suszylam, wiec nie mam dowodow :D Za to mialam sukcesy kiedys na plazy, jak wyrzezbilam w mokrym piachu gola babe i konia... hehe.
Ale mam dokladnie te same objawy podczas pracy nad czyms - zapominam o calym swiecie i godziny leca jak minuty. Dlatego nie raz myslalam, zeby wplesc jakies robotki miedzy posilkami - to bede utrzymywac najciezsze diety. :P No ale z natchnieniem nie da sie zawsze konkretnie umowic. Dziekuje za zainteresowanie moimi stworkami - powklejam jutro moze te, co kiedys porobilam - i bede sie chetnie dzielic tym, co naciapram w przyszlosci (musze pozyczyc apartat fot, od siostry meza).
A swoja droga - czemu kupisz Kaki dopiero w nagrode? Sa wysoko kaloryczne? :) Ile kosztuja w Polsce?
@ marti
Dziekujemy za toast i zyczenia :D
@ julcyk
Ja tez bede od dzis dalej walczyc. Poczytam jutro u Ciebie dokladniej o tym sylwku - mam nadzieje, ze tam cos wiecej napisalas :P
@ Vienne
U nas byly dosc skromne swieta (nie bylo 12 potraw itd), wiec wyjedlismy wszystko do drugiego dnia swiat. :P Zycze Ci z calego serca wytrwania w postanowieniu i mnostwa checi na zmiane sposobu odzywiania. A ile masz wzrostu? W jaki sposob chcesz dazyc do swoich celow? Daj znac - i spalaj te okropne nadkalorie :P
@ ChudneSkutecznie
Dzieki za noworoczny wpis :D Zajrze jutro do Was wszystkich - dzis juz mi sie oczeta kleja.
--- Pieknego Nowego Roku!!! ---
i <<<Odchudzajace Usciski>>> dla Was
:D Trzymaj się.....damy rade...kiedyś w końcu trzeba.
Dzieki Lelaj :D
Dzis rano bylam troche nadasana - ale na szczescie nie zjadlam duzo, choc przez chwile przymknela mi mysl po glowie, zeby wcisnac dwie buly. Bardzo sie ciesze, ze tez zaczelas konkretniej. Jestem ciekawa jak bedzie wygladac nasz zapal za tydzien. Bo nie licze jeszcze u siebie na ogromne skoki w wadze - ale ufam, ze bede wciaz pracowac nad zmiana sposobu odzywiania. I sport sport sport... :D
Okrojony komentarz do soboty:
Brak jakiegokolwiek postanowienia czy ustalonego menu sprawil, ze sie troche roztanczylam. Zjadlam chyba ze 3 kawalki ciasta i sporo slodkosci. Do tego ciepla bagietke z kurczakiem na obiad. Ratowalam sytuacje pajacykujac i robiac troche gimnastyki. Pominelam jednak szostke :( Polozylam sie do lozka z pelnym brzuchem.
Oceniam sobote jako niedobry dzien dla mojego cialka.
Tydzien 1 - niedziela
Zjadlam juz sniadanie (bulke z dzemem truskawkowym), ale zaplanuje reszte menu i plany na ten dzien, zeby ograniczyc samowolke i wpadki.
14:00 - 80 pajacykow + 15 przysiadow
15:00 - Kotlet schabowy (bez sosu) + Surowka z kapusty
17:50 - "szostka" dzien 4 (wczoraj pominelam - juz sie to wiecej nie powtorzy) :oops:
18:00 - 250 ml kefiru + lyzka malinowych powidel ze sloika
19:00 - fitness
Pozdrawiam Was wszystkich cieplutko i znikam do jutra! :)
CZESC CZESC
Poraz pierwszy w nowym roku. U mnie super nie chwaląc sie dzis dokonalam oficjalnego zwazenia i zmierzenia i schudlam juz 15 kilo :):) NO TO TYLE O MNIE
Co do solarium napoczatku to chodzilam czesto to znaczy 3 razy w tygodniu jednak na krotko 9 max 10 minut. teraz chodze raz na tydzien na 15 minut co by tylko podtrzymac opalenizne:):)
ciesze sie bardzo ze nie wszamałas tych dwoch buleczek ( chodz napewno byly by pyszne hhihihi)
ja krysys miałam w sylwestra chcialam zarzucic moja diete i sie najesc. Bo myslalam ze wkoncu to taki specyficzny dzien. Z 4 razy juz szlam do kuchni. Raz nawet wziełam do reki zimnego krokieta i juz siegalam nim do buzi. Ale wytrwałam. Z czego sie bardzo ciesze.
Ja sobie obiecalam ze jak schudne równo 20 to kupie sobie cos fajnego w nagrode. No ale do tego jeszcze mam troche czasu
pozdrawiam i zycze duzooo wytrwalości.
cześć Agata!
Ty przynajmniej ćwiczyłaś...
ja wczoraj zrobilam 10 przysiadów i poszłam spać...
opisałam troche wiecej sylwester u siebie ale moge u Ciebei raz jeszcze:D
najpierw do godziny około 1.30 siedzielismy z Wojtkiem u moich kolezanek z klasy [no bylo jeszcze 2 kolegow ale kolezanek było wiecej:D]
strasznie ich wszystkich lubie wiec się swietnie bawiłam a Wojtek w koncu poznał moich znajomych:) [ ja jego juz dawno znam!]
pozniej pojechalismy pod Wieliczke [mieszkamy w Krakowie] do jego domku, w ktorym bawili sie jego bracia ze znajomymi...
bylo bardzo milutko:D
a rano wrocilam do domu:D
ok zmykam na obiad. mama mnie wola.
Uch... Przede wszystkim NŻT(nie żryj tyle!!!)- moja matnra, którą powtarzam sobie za każdym razem, gdy wchodzę do kuchni. Ostatecznie robię sobie tylko herbatkę, względnie zaparzam ziółkai i czmycham do pokoju. Byle ja najdlaej od jedzenia... Miałam przejść na moją dietę, przy której zwykle sporo spalam, ale cóż, odłoże to chyba na lato- wtedy większość produktów, które śa tam potrzebne, jest po prostu tańszych. Zwłaszcza sałata. Tymczasem ograniczam kalorie, nie daje sie skusić cukiereczkom, które tak kusząco na mnie zerkają z barka... Piję dużo wody i nie jem ziemniaczków (o czym mój tata dzisiaj zapomniał i podał mi talerz pełen kartofli, polanych tłuszczykiem.. NIE ZJADŁAM :D ) Ćwiczę. Pamiętam, że jak zaczynałam jakiś czas temu, to miłam gigantyczne zkwasy. Teraz już nie mam, ale cóż z tego??? Kondycja juz i tak jest do bani :( Niestety. No, ale będzie dobrze. Acha, mój wzrost? Mierzę 174 cm. Niby moja waga jest w granicach normy, ale ja jestem raczej drobnej kości i te wszystkie kilogramy to bardziej tłuszczyk niż mięśnie... Pozdrawiam, zyczę wytrwałości i wszystkim, i Tobie Agatko, i sobie też:) Pa
Komentarz do niedzielnych zmagan:
Plusy i minusy na kupie:
Zjadlam w ciagu dnia tylko 3 razy i bardzo rozsadnie - dokladnie tak jak napisalam. Tzn w ciagu dnia - bo wieczorem o 23:00 (!!!) wyszla ze mnie bestia i wchlonelam chyba ze 4 mini batoniki, jogurt i pomarancz. Moglam przeciez zjesc tylko owoc... :( Buuuu...
Nie zrobilam zaplanowanej serii pajacykow :oops: Zrobilam szostke, ale 2, a nie 3 serie (boli mnie za bardzo szyja przy tych pierwszych dwoch typach cwiczen - brzuch by wytrzymal, ale ta szyja...) ...Bylam prawie poltorej godziny na fitness: 36 minut na rowerze ponad 25kmh; potem machiny na ramiona (rece), nogi i pupe.
Wpadka wieczorna byla pewnie gorsza jak dojadanie w ciagu dnia. Nie mniej jednak - caly dzien bylam lekka i poszlam wieczorem na silownie - jesli nie stracilam kilogramow, to przeciez zyskalam na kondycji. Na dzis mam nowy zapal - i juz wywalilam ostani mini-Twix do smieci, zeby sobie tak ulatwic przetrwanie.
Ocena dnia:
Dobry.