No coz, tyle diet juz za mna, ze zliczyc bym nie potrafila.DOCHodze do wniosku, ze przestaje liczyc kcal i zaczynam znowu inwestowac w sport.DZISiaj kupialm sobie stroj kapielowy zaraz ide na basen.BEde wazyc sie raz w miesiacu.CHCe w marcu wygladac inaczej niz co roku, wtedy beda moje urodziny 17...W Sylwestra bede wygladac inaczej niz zawsze, byc moze znajomi nie zauwaza, ale przeciez jestem chudsza 5 kg niz w tamtym roku, a wiec to juz cos..Niewiele, ale w przyszlym roku bedzie lepszy wynik.
WAZe 69 kg, wrocilo mi przez swieta 3 kg, ale w sumie moze mi juz zeszlo, bo to jedzonko jakos inaczej sie ulozylo, bo wazylam sie po calym dniu, ok zwaze sie i zaczynam!!, boj o lepsza wage, a wiec jednak 68 a nie 69, zawsze to cos KOchane zaczynam od nowa, z nowym optymizmen i wiara, ze tym razem to juz na zawsze(Zawsze tak powtarzam), ale tym razem bede miala duze wsprcie bede miala u mamy, a wiec sport!
PISzcie, jezeli macie ochote sie dolaczyc do wspolnego odchudzania, w grupie zawsze razniej!!!
POzdrawiam, a ja uciekam na basen
Zakładki