-
Witaj Martal :) Fajnie, że do nas wpadłaś :) mam nadzieję, że teraz będziesz już codziennie do nas zaglądać i pisać :lol: Na pewno uda Ci się osiągnąć te wymarzone 55 kg, będziemy trzymać kciuki :D
hodorcia dziś jadłam tylko śniadanko więc napisze Ci moje wczorajsze menu :P
Ś: kromka chleba razowego z białym serkiem wiejskim :)
II Ś: kiwi, jeden pierniczek :oops:
O: talerz kapuśniaczku bez ziemniaków :)
K: kawałek marchewki i kawałek jabłka :)
-
Madziaa to bardzo malutko jesz fajnie ze dajesz tak rade tak trzymaj :D
-
Dzięki :D ale jeszcze długa droga przede mną :D ale mam nadzieję, że mi się uda :D Kurde widzę, że ostatnio to tylko my się tu udzielamy :? Chyba pozostałe kobietki naprawdę mają duuużo nauki, a może cały czas ćwiczą i nie mają czasu wpaść :lol: :wink:
Pozdrowionka :D
-
Hej dziewczyny! :-)
Oj, tak, ja bym wszystko zwaliła na karb nauki bo widzę, jak jest u mnie - dziś wstałam o 3.30 żeby się pouczyć na kolokwium, którego w końcu nie pisałam, bo kobita nie dojechała :? A dopiero po 18.00 wrociłam do domu, głodna, zmarznięta i zestresowana, bo oprócz tego niepisanego mialam jeszcze inne kolokwia i myślałam, że z tego wszystkiego zacznę ryczeć jak bóbr. Masakra, w poprzednich latach tak nei było ale teraz cala szkoła zgłupiała. Ale widzę, że Wy się tu dzielnie trzymacie :-) Tęsknie za Wami i tym forum, ale jestem padnięta, już z tego wszystkiego nawet mi się jeść nie chce :lol: Jak tylko trochę odetchnę, to wrócę, możecie być pewne :-)
Madzia, jesz strasznie malutko, to już wiem, dlaczego waga Ci tak leci :-) Tylko uważaj na siebie
Hodorcia, ja też nie przestrzegam 1000 kcal, a może przestrzegam, nie wiem, w ogóle nei mam czasu na myślenie o jedzeniu :-) W każdym razie odważylam się zważyć :-) i jest nadal 59,5 :-) Cieszę się, bo myślałam że juz odrobiłam to, co spaliłam d początku stycznia. Więc jednak wysiłek umysłowy naprawdę spala kalorie :lol: A co do tego budzenia się nad ranem ze wściekłym głodem to też tak miewam ale paradoksalnie wtedy, kiedy jem więcej niż powinnam - tak, jakby żołądek sie przyzwyczajał do ciągłej pracy i domagał nowych dostaw, kiedy już przetrawi kolację :lol:
Martal, powodzenia! Widzę, że Ty już zaprawiona w boju, więc w razie czego nam pomożesz? ;-) W każdym razie my Cię będziemy wspierać z calych sił, prawda dziewczyny? :D
-
cześć wszystkim
Dzisiaj jadłam 2 kanapki z serem zółtym
mały jogurt
kapuste kiszoną
szarlotke :oops:
dzień się jeszcze nieskończył więc pewnie coś jeszcze bedzie
Atak pozatym to malutko ruszałam się dzisiaj -pogoda okropna
Niewiem co moge tu jeszcze napisać narazie nic mi nieprzychodzi do głowy :D
-
Hej :D Oto moje dzisiejsze jedzonko :
Ś: szklanka inki z cukrem i odrobiną mleka :) + kostka czekolady
O: kurczak z rożna (nie wiem ile gram, nie mam wagi kuchennej, buuu :cry: ) z jedna świeżutką bułeczką :D
K: zjem pewnie kiwi i jabłko albo marchewkę :)
A co do spalania to byłam dziś 4 godziny na zakupach więc trochę pewnie spaliłam :P:D wieczorem zamierzam zrobić jak zawsze "8 minute abs" i ćwiczenia na uda i pośladki :lol:
Pozdrawiam :)
-
cześć
Bylam dzisiaj na zakupach musiałam kupić kolezance prezent na urodziny i widziałam mnustwo ludzi kupujacych ubrania.Jakoś niezwzracałam chyba do tej pory uwagi na to jak się ludzie ubierają i dzisiaj przezyłam szok jak zobaczyłam jak duzo dziewczyn jest bardzo zadbanych, pozatym niewiedziałam ze nasze społeczeństwo jest takie dziane: w listopadzie (chyba ) pojawiły się piękne buty w sklepach Gino Rossi w cenie od 340zł do 440zł i dzisiaj zobaczyłam ze z tych butów to zostały tylko nr 37 pozostałe numery wykupione czasem jakaś 40 się jeszcze pałeta, a ja naiwna chciałam czekać na przeceny.
Jak zobaczyłam te tłumy w sklepach to odeszła mi ochota nawet na oglądanie wróciłam zdołowana do domu.Sory ze pisze nie na temat gdyż to forum o diecie ale chciałam się podzielić wrazeniami z dzisiejszego dnia.
Dzisiaj niepamietam co jadlam bo tak troche skubałam wszystkiego ale musze się przyznać ze po przyjściu z miasta zjadłam ciasto-3kawałki :oops: jest mi wstyd ale jutro się poprawie naszczęście to ciasto to zamiast obiadu ale i tak zadużo zdaje sobie sparwe z tego i obiecuje poprawe :D
Zagladajcie tu częściej dziewczyny :D nawet na chwile napisać "cześć" jeśli nie macie czasu na więcej
-
ojeju nikogo tu od wczoraj niebyło, zaczne pisać sama do siebie chyba
dzisiaj zjadłam 2 kanapeczki z bialym serem i dżemem i kawałek ciastka-niemogłam sobie odmówić ale za kare zjem teraz dopiero obiad o 13 bardzo malo kaloryczny
A tak pozatym to zapominam czasami ze się odchudzam i jem nie zgłodu ale tak dla przyjemnosci :oops: dzieje się tak odkąd przeztałam liczyc kalorie, dlatego od dzisiaj musze je liczyć-tylko jak obliczyć kcal bigosu albo jakiejś onnej poprawy ugotowanej przez moją mame :lol:
Ciekawe co u was słychać?
Jak tak dalej bedzie to bedziemy szukać tego naszego forum przez wyszukiwarke bo on zniknie zupełnie z pierwszych stron .
Jeśli któraś z was przestała się odchudzać albo miała chwilowe załamanie w diecie i krępuje się tu wejść i napisać ze ostatnio się objadała to namawiam do powrotu bo rok się nieskończył, pozatym to niesztuka niedojadać cały czas, tylko sztuką jest po przerwaniu diety wrócić i dalej się zmagać z nadwagą. :D
[b]Kesemek[/b wiesz moge już zjeśc kawałek cistka i odejść od stołu z zadowoleniem, i przez reszte dnia już po niego niesiągać, może niechudne szybko moze nieprzestrzegam diety 1000 kcal ale zachowuje się normalnie, moje nawyki zaczynają być zdrowe, niemyśle 24 godz o jedzeniu jest super.Napewno za jakiś czas zaostrze troche ograniczenia ale wszystko powoli i w swoim czasie :D
-
Hej :D No rzeczywiście teraz to tylko Ty Hodorciu tu się udzielasz :lol: Ja wczoraj się ważyłam i straciłam kolejny kilogramik :D a więc już połowa drogi za mną choć lepiej będzie stracić jakąś okrągłą liczbę dlatego zamierzam schudnąć do 49 kg :D Mam nadzieję, że mi się to uda :) ale słyszałam, że z każdym tygodniem waga spada wolniej :( szkoda :( Ale lepiej wolno chudnąć i nie mieć później efektu Jo-Jo :D
Dziś zjadłam na śniadanie jeden paluszek Twix :oops: :? Ale jak na przykład na śniadanie zje się takiego Twixa (142 kcal) zamiast powiedzmy małej kromki chleba z czymś (też 142 kcal) to to samo :?: :roll: czy organizm tego Twixa w tłuszcz zamieni :cry:
Pozdro :D
P.s. kesemek, takasobie i pozostałe ODEZWIJCIE SIĘ :!: :(
-
Cześć moje kochane chudzinki! http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/1_cmok.gif
Od dzisiaj już będę tu częściej zaglądać, Hodorcia, nie martw się, nasz wątek nie zniknie, nie pozwolimy na to nawet mimo dalszego zapierniczu (sorry za wyrażenie ;-) ) w szkole! No chyba że coś mi się stanie z netem, bo przeszłam na inną sieć osiedlową ale też nie są święci ;-) chociaż w porównaniu do tego, co było przedtem, to niebo a ziemia :-)
Madziaa, sama nie wiem, czy Cię chwalić czy krzyczeć, bo sama kiedyś też się tak odchudzałam, że nie dojadałam nawet do 700 kcal i w sumie czułam się dobrze i nic mi się nie stało, ale potem i tak nic mnie nie uchroniło przed jo-jo... Nawet nie wiem, jak to się stało... Więc po prostu uważaj, żeby nie głodzić się coraz bardziej a później jeść bez opamiętania...
Hodorcia, my to chyba jesteśmy jakimiś bratnimi duszami http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon28.gif Mamy chyba akie same upodobania żywieniowe, no i te Twoje potyczki z ciasetm wyglądają dokładnie tak, jak u mnie :mrgreen: ale cieszę się przeogromnie, że umiesz już jeść je dla przyjemności! Tak trzymaj!http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon25.gif
Z tymi cenami to zgadzam się w 100%, jak widzę ile te dziołszki wydają na ciuchy to aż mi się głupio robi, bo ja latam po targach, przecenach, prawie wszystkie zabiegi kosmetyczne (poza obcinaniem włosów) i część kosmetyków robię sobie sama, kombinuję jak koń pod górę żeby zjeść ciastko i mieć ciastko http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon28.gif a taka wyperfumowana, wyfryzowana, z profesjonalnym manicure laseczka idzie do najdroższego sklepu w okolicy i wydaje bez mrugnięcia okiem 400 zł :? W sumie nic mi do tego, ale dziwię się, nawet nie tyle skąd na to mają, co jak można wydawać tyle kasy. Ja bym nie umiała nawet gdybym wygrała w totka. No ale ja w ogóle jestem dziwna http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon28.gif
A co do mojej diety, to wygląda ciągle tak samo - 59,5 w porywach do 60 kilo, jedzenia tyle, co mi podsuną (ale nie głodzą mnie niestety :lol: ), no a wczoraj na wieczór trochę się przejadłam, zjadłam 2 kanapki z żółtym serkiem, 1 z szynką, garść płatków kukurydzianych i chyba 3 jabłka. To wszystko w okolicach 21.00, a wcześniej, o 19.00, była normalna kolacja, czyli grahamka z szynką i pomidorkiem... No a ta uczta to oczywiście nie z głodu :?, raczej z nudy (bo postanowiłam się już wczoraj nie uczyć :lol: ) i dla rozładowania stresu. Ale mój przewrażliwiony układ pokarmowy już się na mnie za to mści, więc raczej nie planuję tego powtórzyć.
Trzymajcie się cieplutko, wpadnę wieczorem ze sprawozdaniem i Was też mam tu widzieć! ;-)