]Moje kochane słoneczka, [color=green]Anusiu, Waszko, Zabiegana, SunAngel
i wszystie Anonimki[/color[/size]],co zaglądają do mnie, to dzięki Wam tak się dzielnie trzymam.
Naprawdę mobilizuje mnie to,że ktoś to czyta, że muszę się z dnia rozliczyć.
Każdy dzień diety w taki oto sposób jest dla mnie odkryciem, że przykładowy malutki pomidorek to 100 g i 24 kcal, a cóż to znaczył pomidorek jeden jeszcze przed tygodniem.Każde zważenie jedzenia uzmysławia mi jakie ilości przedtem pochłaniałam.
Te kromeczki chlebka, bułeczki na śniadanie, salami /uwielbiam/, sery, serki różniste, mięska pieczone, frytki, pogryzanie orzeszków, pestek wszelkiej maści.
No i niby wszystkiego byłam świadoma, ale gdzie rozsądek w jedzeniu. Bo jak już coś smakowało, to trzeba było się objeść, a nie najeść.
Sun Angel no właśnie tego rozsądku i ja nie miałam /a z wielu względów właśnie mieć go powinnam/. Osoba z taką tuszą nie zawsze jest odbierana jako wiarygodna , nawet gdy się głęboką wiedzą i doświadczeniem podeprze.
Czytam o problemach dziewczyn, które lubią słodycze i tak sobie myślę, że miałabym lepiej gdybym je jadła, bo wystarczyłoby się ich wyrzec i o tyle kalorii mniej. Nie używam w kuchni cukru, a jeśli to z koniecznośći dla jakiegoś smaku. Poza słodyczami jestem wszystkożerna.
Pora się rozliczyć.
2 jajka smażone na suchej patelni - 160kcal /też jajka lubię/
/zaczynam doceniać teflon/
2 chlebki chrupkie i kawa z mlekiem - 94,
fasolka szparagowa w occie i przetworzone warzywka różne z piwniczki - 88kcal,
chińszczyzna 230g - 147kcal
chińszczyzna 2 podejście -180 g - 115kcal
kolacja - chlebek, serek, pomidor - 163kcal
pomiędzy jabłko i 2 małe marchewki -88 kcal
razem 893 kcal
A chińszczyznę często robiłam, ale nigdy mięsa nie smażyłam na suchej patelni. Strasznie tego dużo wyszło, bo z 40dkg piersi i 750 chińszczyzny - na dwa dni z haczykiem, a kalorii 100g zawiera tylko 64 / skrupulatnie wyliczyłam.
Na rowerze jeździłam prawie dwie godziny, a wiatr był taki, że mimo solidnego ciężaru rzucało mną na wszystkie strony. Ale nie glebnęłam, uff.
Kończąc podsumowanie dnia jestem z siebie zadowolona, czego i Wam wszystkim życzę.
Ćwiczę pozytywne nastawienie i radość nawet z małych sukcesów.
/Z tymi kolorami namieszałam, miało być ładnie, ale nie tak/
Zakładki