Wątek: Pamiętnik odchudzania - miesiąc pierwszy

HEJ CAROLL!
tp milo ze do mnie wpadlas....
tak sobie czytam o Tobie i faktycznie nie jesz wiecej ode mnie....
a dzis do tego swojego kiwi dorzucilam garsc rodzynkow i 3 suszone sliwki bo mi sie slabo robilo....
pozdrawiam,u mnie dzis minal 6 dzien......

hallo
do wczorajszego jedzonka dodaję jeszcze 6 klusek leniwych, które ugotowała u babci moja młodsza brzoskwinka i specjalnie dla mamusi zostawiła więc zjadłam z przyjemnością i w domku jeszcze kromkę macy z masełkiem i niskosłodzonym dżemem pomarańczowym.
A dzisiaj już zjadłam danio śniadanio + 2 kiwi i kawałek czekolady. I tak sobie myślę, że ten kawałek czekoladki to będzie tradycja mojego przyjemnego odchudzania do porannej kawy.
Potem będę jadła ryż (porcyjka) i pół piersi kurczaka z patelni bez panierki i jakaś suróweczka. Dalej nie wiem. Coś sie wymyśli,
'pozdrawiam'
c.

witam,
wczoraj jeszcze zjadłam banana, małego naleśnika z dżemem, kawałek macy z dżemem i wypiłam półtora kieliszka szampana gdyż oblewaliśmy z mężem mój awans, o którym również wczoraj sie dowiedziałam. W ogóle wczoraj był bardzo miły dzień no chyba tylko kiepskie jest to że moja druga brzoskwinka zachorowała i dzisiaj siedzę w domu z nimi i od rana mam urwanie głowy.
Na dzisiaj jeszcze nic nie zaplanowałam do jedzenia gdyż zastanawiam się czy coś jeśc czy byc na samym DC, którego jeszcze sporo mi zostało. Jest dopiero 8.40 więc coś wymyślę wkrótce.
pozdrawiam wszystkich odchudzających się
c.

zycze zdrowia dla dzieciaczkow!

Oj, dawno mnie nie było. Aż 4 dni, ale dzisiaj podaję podsumowanie mojego pierwszego miesiąca odchudzania.
waga - 64 czyli minus 6 kg
talia - 73 czyli minu 9 cm
biodra - 98 czyli minus 5 cm
Jak na razie jestem bardzo zadowolona.
Dzisiaj zjadłam banana, danio na śniadanio z kiwi, 2 kiwi i łyżkę płatków owsianych. Jest 16.23 a ja nie czuje jeszcze żadnego głodu ale na pewno jeszcze coś zjem.
Muszę zwiewać bo jeszcze troszkę pracy mi zostało.
pozdrawiam
c.

Jestem przerażona. Moja młodsza córeczka rozcięła sobie paluszki o puszkę z orzeszkami i właśnie mój mąż pojechał z nią do szpitala. Chyba jej to zszyją gdyż nie mogliśmy przez godzinę zatamować krwi. Prawie obcięła sobie opuszek od jednego paluszka. Ja ze starszą córeczką zostałyśmy i bardzo się martwimy.
Ale malutka jest dzielna i na pewno dadzą sobie radę. Jutro napiszę jak to się skończyło.
Wczoraj zjadłam jeszcze 2 jajka i kromkę chleba z masłem.
A dzisiaj danio na śniadanio, kiwi, banan, 1 kawałek dużej pizzy. Nie wiem już sama czy to dobrze czy źle ale tak wyszło.Jutro tłusty czwartek i na pewno nie odmówię sobie odrobinę słodkości.
Boże nie mam już siły bo myślę tylko o małej.
Sorry ale kończę i idę przytulać starszą.
pozdrawiam
c.
A wy trzymajcie kciuki.

Witam,
na szczęście obeszło sie bez zszywania ale opatrunek dość spory założyli. Dzisiaj jest już piątek i ja bardzo się cieszę. Nareszcie wyśpię sie bo ten tydzień był pełen "atrakcji" i mało spałam. Wczoraj zawiesiłam dietę zupełnie i jadłam pyszne pączusie i nawet wieczorem gdy juz byłam zasłodzona kiełbaskę z sosem czosnkowym.
A dzisiaj znowu powrót do dietki. I tak zjadłam już banana, danio na śniadanio, oraz wypiłam koktail DC. Mam tego jeszcze trochę więc czasem będę się zapychać tym zamiast czymś okropnie smacznym i okropnie tuczącym.
Zaraz wychodzę z pracy i pędzę do dzieci i do domku.
Życzę wszystkim miłego, dietetycznego weekendu
c.

A ja znowu sama do siebie piszę ale nic to. Moja dietka idzie bardzo pomalutku, ale nie będę już pędzić. Mam parę miesięcy do sierpnia, żeby choć w tym roku na wakacjach wyglądać dobrze albo po prostu czuć się dobrze.
Mam do zrzucenia jeszcz 12 kilo żeby osiągnąć ideał (swój wyimaginowany oczywiście) a przede mną 5 miesięcy więc spokojnie powinno mi się udać.
w poniedziałek mija kolejne 2 tygodnie więc ważenie i mierzenie nastąpi.
pozdrawiam
c.

hej caroll!
ciesze sie ze z coreczka dobrze:D
ladne wyniki odchudzania!
oby tak dalej a w wakacje bedziesz piekna laseczka!!!

Bardzo dziękuję za odwiedziny. Weszłam dziś na wagę żeby podejrzeć czy coś idzie dalej bo jakoś przestałam już czuć tak z dnia na dzień te luzy. No i idzie na szczęście. Niedużo ale zawsze. I tak na luty mam plan straty 3 kilogramów.Mam nadzieję, że to się uda.
Na razie jeszcze nic nie jadłam ale zaraz danio śniadanio z 2 kiwi i dodatkowymi płatkami owsianymi. Takie śniadanko daje mi siłę do popołudnia. Uwielbiam te danio.
Wracam do pracy. Miłego dnia.
c.