-
Witam,
Ciesze się martal, że przynajmniej ty mnie wspierasz, bez ciebie byłoby strasznie smutno w tym moim pamietniczku!
ja to chyba do końca życia będę na diecie... jak uda mi się zgubić parę kilogramów to prędzej czy później one wracają- po prostu lubię jeść. Jak jestem na diecie- potrafię się ograniczać, ale jak jem normalnie- zawsze popełniam grzeszki, troche za dużo zjem, i waga wraca...
Teraz znowu się trzymam ( może dzisiaj troche zawaliłam bo nie ćwiczyłam rano- wyjątkowo nie chciało mi sie wstać, ale poćwiczę wieczorkiem- obiecuje) ale nie mam pojęcia czy uda mi się utrzymać wagą- mam nadzieje- cóż zawsze można mieć nadzieję.
W piątek za tydzień ide na bal karnawałowy naszej firmy... Wczoraj przymierzałam sukienke z wesela siostry - ważyłam wtedy 61 kilogramów- kurde nie jest źle- dobrze, ze dół sukienki jest szeroki- to nie widać tych moich wałeczków na biodrahc- a z górą nie mam takich problemów, więc nie wyglądam źle.
Powiedzcie mi tylko kobietki czy na bal w operze wypada założyć sukienkę w kolorze jasnego, brudnego różu? Jakoś tak się łamię, nie powinnam czasem założyć czegoś ciemnego?
Z góry dziękuję za rady...
Pa miłego dnia...
Aga
-
czesc
przepraszam za moja nieobecnosc ale tak jakos nie mialam ochoty pisac nawet w swoim pamietniku....troche w tej mojej diecie sie zagmatwalam
teraz daze do tego by znowu bylo tak jak powinno byc czyli 1000 kcal ,cwiczonka(chociaz bez nich to trudno mi wytrzymac hehe wiec nie ma problemu).....
no wiesz ja tez wiem ze zawsze bede na diecie ....dle mnie ta mysl jest straszna bo czuje sie jak bym byla chora i do konca zycia musze sie leczyc i pilnowac
ja tez lubie jesc hehe i sprawa z odchudzaniem u mnie staje sie trudniejsza.....ale kto ma latwo?....
ech...damy rade nie ma co sie zamartwiac
schudniemy do swoich wag i bedziemy sie tym cieszyc dzien po dniu bez jojo damy rade!!!!
a ten brudny roz wydaje mi sie ze jest na miejscu....
ale to juz musisz sama do tego dojsc bo najwazniejsze byc odprezonym i pewnym swego
pozdrawiam
-
czesc kobiełki, przyszłam poszpiegować. Lisicaaga, tak w związku z twoim wielkim wyjściem wydaje mi się, że sukienka jak najbardziej odpowiednia. Czasy obowiązkowych małych czarnych skończyły się w latach '90. Więc się nie łam i zakładaj różową kieckę.
Ja też chcę dzidziusia!!! W tym roku!!! Ale zawsze coś przeszkadza:to pieniądze, to nieodpowiedni moment, to kłopoty z pracą. Jak tak dalej będę sobie tłumaczyć, to w życiu nie będę miała potomka.
Jak ty to robisz, że wstajesz tak wcześnie i ćwiczysz? Podziwiam. Jesteś dzielna. A wogóle to chciałam się dowiedzieć co to za szóstka wedera?
Kibicuję ci też, bo waże w tej chwili tyle samo co ty i też mam 164cm. Gdzieś to mi na oczy weszło.Chyba się nie mylę, co? A najmniej w życiu ważyłam 63kg. Łoj gdzie te czasy.
Żegnam na razie, do następnego razu.
-
Oj ciesze się bardzo kobietki, że mnie odwiedzacie!
Witam louna... wzrostu to ja mam 170 cm, i wiem, że waga 66 kilogramów przy tym wzroście, to nie jest tragedia, ale ja mam jekies takie rozlazłe ciało i musze nosić rozmiar 40-42 ( spodnie, spódnice) a góra 38.
Przed ciązą ważyłam 52 kilogramy- i wcale nie byłam za chuda jakby mi ktoś mógł powiedzieć... Normalnie- 38 na dole, 36 góra... więc nie powiecie mi ż eto kościotrup?!
A co do dzidziusia- to - cóż tu mówić nic tylko sie staraj! Renia to moje największe szczęście! Bardzo na nią czekaliśmy ( przynajmniej ja) potem gdy się urodziła dała nam kopa niesamowitego- przez pół roku wyła bez przerwy - z małymi przerwami na spanie i jedzenie, a potem jak ręką odjął. Teraz ma 3i pół roku i jest niesamowita- daje nam tyle radości i pozwala zapomnieć o trudach dnia codziennego- dzięki niej staramy się z mężem znależć więcej czasu dla rodzinki na wypady i wspólne zabawy, a bez niej zawsze coś byłoby ważniejszego... Takie niestety teraz czasy- zagonione i zapracowane!
martkae- ja też jestem na 1000 to moja ulubiona dieta- możesz jeść co chcesz byle zmieścić się w 1000 kalorii- i to mi się najbardziej podoba, bo nawet jak czasem zgrzesze małym ciasteczkiem to mogę i tak uratować cały dzień ograniczając inne kalorie...
No nic nie marudze zrobiłam sobie małą przerwe w pracy ale czas już wracać...
Pa
Wytrwałaści na resztę ( najtrudniejszą dla mnie, bo zawsze mam ochote jeść jak przychodze do domu...) dnia!!
-
Witam Szanowne Panie!
Kurde kryzys mam ...
ssie mnie w żołądku jak nie wiem pomimo tego, ze zjadłam dzisiaj pożywne śniadanko ( kromka ze szprotką wędzoną + actimelek) i to nawet nie ssie mnie tak z głodu tylko boli...
Przecież nie odzywiam się źle, trzymam się codziennie w 1000 kalorii, a tu mój żołądek takie numery odwala...
No i nie ćwiczyłam dzisiaj rano, bo mi się nie chciało spać- niby sie obudziłam o 5.30, ale wtuliłam się " na chwilę " w mężusia i już tak zostałam...
Poćwiczę wieczorkiem- tak jak wczoraj...obiecuje...
No nic wracam do pracy... zjem serek wielski z pomidorkiem i cebulką... może ten ból przejdzie...
-
No niezła kombinacja na śniadanie:wędzona szprotka i actimelek. Może cię od tego brzuch boli? Zrób sobie miętowej herbaty. Mnie pomaga jak coś nakombinuję z jedzeniem.
Właśnie czytałam jakie rozmiary nosisz. Bo ja to mam 38 na dole, a 42 u góry. I kup tu człowieku coś normalnego do ubrania!!! Rozmiar 42 u góry jest produkowany w postaci namiotów. O stanikach nie wspomnę. A spodnie 38 są przy moim wzroście pół kilometra za długie. Szkoda, że nie mam tyle kasy, żeby sobie ciuchy na rozmiar zamawiać.
To na razie, zdrowiej szybko.pa
-
czesc
no to fajnie wstajesz ....o takiej porze
jest ta godzina mialam sprzatac a tu siedze na tym kompie i siedze.......
a brzusio.....jezeli naprawde ssie Cie z glodu to pij duzo plynow zeby przetrwac do obiadku mnie tez czesto ssie na 1000-cu ale w dzien mi to nie przeszkadza gorzej jak mnie ssie w nocy och to jest dla mnie sztuka nie siegnac po cos do jedzenia
pozdrawiam
-
Witam,
mija w końcu piątek...
przeżyłam, brzucho przestał boleć chyba żeczywiście przesadziłąm mieszając szprotki z actimelkiem...
Koleżanka zrobiła wielką butle koktajlu truskawkowego ( z jogurtem naturalnym i słodzikiem) wypiłyśmy całego i czuje sie teraz pełna jak nie wiem, ale przynajmiej wiem, że nie było kaloryczne- samo zdrowie! mniam...
Jutro moja Renusia wyjeżdża z dziadkami na ferie do szczyrku... jak ja przeżyję te 2 tygodnie?! Pocieszam się tym ,że po 2 tygodniach ja wymienię dziadków i pobędę tylko z nią przez cały tydzień... A teraz będziemy sami z mężusiem... Poszalejemy...
A co do wstawania- to nie jest trudne jakoś specjalnie dla mnie ja jestem raczej rannym ptaszkiem, a szybko chodze spać. No nie wiem jakoś taka jestem...
Pozdrawiam was wszystkie i życzę miłego weekendu...
Musze się wybrać na solarium bo jak będę wyglądała na tym balu- różowa kiecka i superblada - ja... Nie bardzo... Musze się wybrać... I już...
Pa!
-
od jutra rusza moja akcja
CHUDNE SKUTECZNIE Z ĆWICZENIAMI
wszyscy chętni mile widziani
szczegóły na
http://forum.dieta.pl/forum/viewtopi...5007&start=780
mozna włączyć sie w każdej chwili....wystarczy chcieć
pozdrawiam
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki