-
Cześć Grażyna,
W pracy? Może to i lepiej. Ja na Boże Narodzenie wybrałem się w zapowiedziane wizyty i ... skończyło się różnie, hehehehehe
Skoro masz nocny dyżur, to zmęczona po tej nocy i tak bedziesz, a chociaż bez kaca kolejnego dnia :twisted:
Ja spadam przez TV, dzień dzisiaj prawie jak każdy inny, co wcale nie jest złe.
pozdrowienia
MAXicho
-
Max
na szczęscie tylko do 22giej, ale 3ci Sylwester z rzędu w pracy :evil: kaca i tak nie będzie - będę opatrywać skołatane nerwy Rogera po nocnych strzelaniach :roll: Fajny zwyczaj dopóki nie rzucają Ci petard pod nogi :evil:
Dobranoc :wink:
-
A propos życzeń to coś ci opowiem,
Miałem kumpla z dużą kasą leżącą luzem na koncie (ładnych parę setek tysięcy złociszy), który strasznie się wszystkim martwił i widział tylko najgorszą wersję wydarzeń. Jakieś choroby mu się szykowały, martwił się o swoje życie. No i tłumaczę jak pastuch krowie: "słuchaj, co ty pierdzielisz o biedzie, nawet jak przejdziesz na rentę, to z minimalnego oprocentowania tej kasy masz co miesiąc baaaardzo przyzwoitą pensję".
Cyferek nie da się okłamać, więc argumenty się skonczyły (jego argumenty). Ale nie podejście do życia. Siedzi, siedzi, siedzi... i pyta: "Cholera, a jak zbankrutuje bank i ukradną mi tę całą kasę?".
Nie pakujemy się za bardzo w lęk o bank naszych życiowych rezerw, bo na ogół są większe niż chcielibyśmy przypuszczać.
Bo smutny morał tej opowiastki jest taki, że tak się dołował, że potem w ciągu czterech lat przepił równowartość trzech eleganckich trzypokojowych mieszkań w moim mieście :cry:
Baw się dobrze z tym AXN. Swoją drogą dobrze, że jest telewizja, bo od czasu kiedy padł komunizm, jest przynajmniej na co popsioczyć 8)
MAXicho
-
gayga żytczę utrzymania wagi:D
buziaki i wspaniałego Nowego Roku:D
-
-
Witam noworocznie :wink:
dzięki za życzonka...oczywiście życzę tobie w nowym roku tego, abyś 31 gurdnia 2006 spojrzała za siebie i pomyślała..."nooo, lepiej być nie mogło :wink: "
czytałam twoje postanowienia i są w dychę :!: sedno sprawy :!:
co do fajerwerków, to mniemam że Roger to twój psiak...więc faktycznie może się bać...aż dziw że moja madzia jak zasnęła o 21,30 to przespała całą tą strzelaninę :)
papa
-
nareszcie mogłam do Ciebie trafić :)
trochę spóźnione ale szczere.... :) :"Szczęśliwego Nowego 2006 roku!!!! :) "
-
Witam :D
W Sylwestra odwóz był pod sam dom - więc skończyło się miło - Roger / dobrze myslisz Korni to mój pies, a jak śmieją się moi synowie - moje najmłodsze dziecko :wink: / przeżył
stzrelaninę calkiem nieźle, tylko zaszył się w najdalszym kacie mieszkania. W ciagu ostatnich 3 dni absorbowaliśmy długie spacery po kopnym sniegu w lesie - szkoda,że nie uwieczniłam Rogera na zdjęciach :cry: Za to wczorajsze popołudnie grzeszne bardzo - byłam u szwagra na urodzinach - siostra przygotowuje pyszną chińszczyznę :twisted: Ale to się wytnie - od dziś żadnych wybryków powyżej 1500 kcal :D
http://kartki.onet.pl/_i/d/poniedzialek.gif
Pozdrawiam
***
Grażyna
-
nonono...to było brodzenie w śniegu chyba :D jak mój luby z madzią wyszli na sanki to wrócił mój mąż i mały bałwanek :lol:
ja planuję też bez wyskoków :D ale do 1000kcal...obym wytrwała, chcę być z siebie dumna :wink:
miłego dzionka
-
Grażynko, na wszelki wypadek piszę to samo też u ciebie:D
poślij mi ten wątek o tym ładnym ciele:) będę wdzięczka