dobrej nocki Grazynko :D
http://foto.onet.pl/upload/73/21/_20053.jpg
Wersja do druku
dobrej nocki Grazynko :D
http://foto.onet.pl/upload/73/21/_20053.jpg
Środa :D
Jeszcze jutro i mam 3 dni wolnego :D Szkopuł polega na tym,ze potem pracuje praktycznie non stop do końca miesiąca :evil: Pogoda zapowiada się niezła,więc mam zamiar spożytkować wolne na dużo ruchu na świeżym powietrzu :D Może jeszcze wyciągnę rower z piwnicy rodziców :?:
Z planów ruszankowych dotrzymane brzuski i hantle + 1,5h spaceru - w tym tygodniu mam na 7mą, wstaję przed 5tą,bo tak sie składa,że wychodzimy prawie równocześnie - tyle pożytku,że wychodzę na dłużej rano z psem,żeby zwolnić łazienkę :roll:
Z menu wczoraj było trochę za dużo chleba, ale limit w granicach 1300kcal więc pasi :D
Spadam popracować :?
Pozdrawiam
http://kartki.onet.pl/_i/d/krole.jpg
Całuski
***
Grażyna
Grażynko, o 5? Boże, ja o 6:30 ledwo się zwlekam z leża. Podziwiam. Ale może to też kwestia przyzwyczajenia, szczególnie, kiedy ma się psa. Ja od urodzenia mieszkam z kotami, więc codzienne spacery odpadają. Miłego dnia ci życzę, a potem, no właśnie. Jeszcze jutro i weekend!
Dzisiejszy już zaliczony - więc o jutrzejszym :D
Zosiu - ja przyzwyczajona jestem do wstawania ok.6tej - tak się budzę sama z siebie, chyba że zarwę noc :roll: więc 5ta to dla mnie też dramat :D nawet pies drzemie o tej porze, a potem jest nieszczęśliwy jak wychodzimy wszyscy, a on zostaje sam :roll: pod tym względem koty są bardziej wyrozumiałe 8) Tęz całe życie miałam koty, ale to w okresie jak mieszkałam w domu, mieszkając w bloku - lepszy jest pies - własnie ze względu na spacery 8)
Acha - jeszcze gwoli wyjasnienia, bo chyba ostatnio pisałam o wyjeździe Martina za granicę - nic z tego nie wyszło, zaraz potem dostał niezłą pracę - to a propos sympatycznych ciągów zdarzeń :roll: I dlatego teraz mamy poranne przepychanki w łazience :twisted:
:D :D :D :D
MILEGO DNIA NO I NA DIETCE :!:
http://foto.onet.pl/upload/68/28/_20517.JPG
A JA DALEJ CUMUJE HIHI NA 69 KG :!:
Hej Grazynko! O 5 powiadasz!!??? Az mnie ciarki przeszly...Zosia nie moze o 6.30 wstac a ja o 7 czuje sie jakby mnie ktos w srodku nocy z lozka wywlekal!!!! bo ja ranny spioszek jestem taki...nie moge sobie poradzic z sennoscia i ze zmeczeniem juz od kilku dni....nawet na sport mi sie nie chce isc....nic, tylko bym spala....
ale wy macie duzo wolnego! my tu znowu nic...
Buziaki
Niby wiem, że jesteś dzielna, ale ciągle mnie zaskakujesz :shock:
Tyle ruchu :shock:
Grażynko to chyba dobrze, że Martin został?
Dużo słonka Ci dzisiaj życzę
Kszania
Ps. wpadnę jeszcze w gości wieczorem, bo obowiązki drą się na całe gardło
Witaj Grażynko
Ja wstaje około 5.30 i też nie mam większych problemów. No to nie znaczy , żebym nie pospała..............Ale mój organizm sam się już budzi o tej godzinie.............
Na weekend zapowiada się ładna pogoda , więc trzeba skorzystać ze świeżego powietrza.
Cieszę się , że Martin dostał fajną pracę. To chyba lepiej , że nie wyjechał tak daleko..........
Grażynko życzę miłego weekendu. Mój zaczyna się już dzisiaj po pracy
Buziaczki
Hej Grażynko :)
widzę, ze tu dyskusja weszła na godzinkę wstawania to ja wstaję jak Asia, choć teraz to nie.. troszkę później, ale nie za późno, bo ja wieczorem to szybko z reguły zmykam do wyrka (śpioch jestem potworny i śpię przy wizorze czy książce..) za to rano raczej problemów ze wstawaniem nie mam.
no i oczywiście musze powiedziec, ze podziwiam plany ćwiczeniowe.. super :) jestem pewna, ze bedziesz je wykonywać.. :) ja zaraz poćwicze z piekną Jane.. :) choć mi się nie chce hehe.. ale trza! :)
buziaczki Grazynko :) gorąco Cię pozdrawiam i gratuluję pracy Martinkowi :D super :)
miłego dnia
:D Ja Soneczka mam juz ten luksusik ,ze moge wstawac kiedy chce :)
Nie umiem wklejac cytatow wiec skopiowalam- ja tez sie ciesze "
że Martin dostał fajną pracę. "
wypoczywaj i baw sie dobrze-buziolki :!:
http://foto.onet.pl/upload/90/83/_1929.JPG
MILEGO DNIA :!:
http://foto.onet.pl/upload/79/63/_2966.JPG
Witam :D
Ona przyszła i jestem podminowana, wczoraj najadłam się chleba wieczorem i poszłam spać o ósmej :evil: Wcześniej zaliczyłam wizytę u rodziców,więc przynajmniej spacer zaliczony, pies się wybiegał, pierniczków sie wyparłam, a potem wróciłam taka głodna,że szok, a tu w domu tylko chleb i serek do smarowania :evil: Dzisiaj robię zakupy :evil:
Na długi weekend mam plany spacerowe - chociaż jutro będzie kocyk, książka / mam Wisniewskiego "Los powtórzony" zaczęłam w autobusie i pewnie nie wyjdę z wyrka póki nie skończę/, zaparzę sobie duuużo dobrej herbatki i będę się delektować :roll: Spacer oczywiscie przewidziany, bo pies mi nie odpuści :wink: Poćwiczę przynajmniej tai chi - w sobotę o 7mej jest godzinny trening na TVN Style - w sobotę przewidziane sa również ogródkowe remanenty u rodziców z ogniskiem z badyli :D W niedziele sie zobaczy :D
Mam nadzieję,że Wojtek nie przyniesie czekolady, którą dostaje od pacjentów,bo pożrę w całości :shock:
Dziewczynki - oczywiscie,że się cieszę,że Martin został i że dostał pracę :D Wojtek prawdopodobnie też będzie miał przedłużoną umowę po stażu - więc może w końcu pojadę na urlop w przyszłym roku :shock: z psem oczywiście :D
Miłego weekendu kochane :D
Do poniedziałku :D Mam wolne hurraaa :D
http://i.wp.pl/a/i/kartki2/main/kartka1951.jpg
Całuski
***
Grażyna
Hej Grażynko :)
życzę realizacji planów długoweekendkowych!! :)
no i jeśli ta czekolada... to moze kosteczkę, dwie.. a nie tabliczkę :wink:
Słonko miłego dnia Ci życzę (mimo Onej, która czasem uprzykrza miłe dnia :roll: :wink: ) i całego weekendu :)
ps. do przyszłego roku długa droga.. a moze ten urlop będzie z psiunią i kimś jeszcze.. 8) nie zbadane, co komu pisane... 8) :D
buziaczki :D
Aneczko
ruszać nie będę w ogóle, bo na kosteczce się nie skończy :oops:
zakupię jabłuszka i mandarynki, zapalę waniliowe kadzidełko / podobno ma to zagłuszać chęć na słodkie :shock: / i będę czytać :wink:
zapomniałam ,że dzisiaj dzień 28/28 tzn kończę pić cykl herbatek slim figura - pomiary będą po Onej, ale i tak mimo fanberyjnego jedzenia ostatnio - wszystkie spodnie robia się za duże :shock: z jednej strony się cieszę, a z drugiej to 5 par dopiero dostałam i nie bardzo nadają się do przeróbki :cry: Spódnicę kupioną w czasach największego rozpasania zdjęłam bez rozpinania zamka :shock: Chyba powinnam sie jednak cieszyć :shock: i zacząć oszczędzać na wyprzedaże w Orsayu :twisted:
Papatki
Grażyna
Witaj Grażynko!
Fantastycznie, że masz cay weekendzik wolny :)!! Życzę Ci w takim razie żebyś wypoczęła, dotleniła się ;), wyszalała - czyli cudnie spędziła ten weekendzik :)!
Pozdrawiam cieplutko!!!
Aha no i dziękuję kochana za życzenia :)
Kawałek torcika Ci przyniosłam... swieżutki ;)
http://imagecache2.allposters.com/im...AN/GLA-371.jpg
JESZCZE RAZ ZYCZĘ TAKIEGO WEEKENDZIKU JAKIEGO ZAPRAGNIESZ BY BYŁ :)
http://imagecache2.allposters.com/im...OS/SPL3747.jpg
Grażynko, to ja czekam na te wyniki po Onej. Ciekawi mnie bardzo twoja opinia o tej slim figurze i w ogóle. Życzę ci miłego weekendu i czekam na opinię o Losie Powtórzonym. Bo ja z wyrażaniem swojego zdania wstrzymam się jeszcze, żeby nie mieszać :)
GRAZYNKO, ZNAM TO UCZUCIE KIEGY CIUCHY SA WIEKSZE .ZNIOSLAM ZE STRYCHU SWETEREK I MOGE W NIM TERAZ CHODZIC .LEZAL TAM CHYBA Z 6 LAT . OBECNIE JEST MIMO TO NA CZASIE ,WSZYSTKIM BARDZO SIE PODOBA A JA JESTEM DUMNA ,ZE ZNOWU MOGE W NIM CHODZIC. POZDRAWIAM CIEPLUTKO :D
http://imagecache2.allposters.com/im...D/CB014272.jpg
Witaj Grażynko :!: :!: :!:
Życzę przyjemnego czytania, dotleniającego spacerowania i gimnastyki na ogródku....Ale tego... :!: :shock: Toż to tylko trzy dni weekendu.... :D
http://imagecache2.allposters.com/im...RL/F101186.jpg
Całuski Asia....Już niedługo sie zobaczymy.....
Hej Grazynko! Poczytaj, odpocznij, wygrzej sie...to najlepsza perspektywa na te dni.....oj jak to fajnie nie musiec pracowac......
czekoladki kawalatka ci wolno. ale takie male.
Ja pilam herbatki zwane Figura...nie wiem czy to te same, ale mialam wrazenie, ze to herbaki przeczyszcyajace i to porzadnie, wiec dlugo nie wytrzymalam....
Buziolki sle
p.s. widzialam dzis w metrze pania bardzo podobna do ciebie! gapilam sie na nia i mysle, kurcze..jak Grazynka! ale ona zaczela szwargotac..niestety..
http://kartki.onet.pl/_i/d/koni_czynka.jpg
cos mnie ominelo chyba... bo tytul topiku sie zmienil <hmmm>
nadrobie jutro :)
a na razie zycze milego weekendu :)
DOBREJ NOCKI ZYCZE :D
http://foto.onet.pl/upload/88/6/_4049.jpg
http://foto.onet.pl/upload/59/2/_5845.JPG
OSTATNIE GRZYBY TEJ JESIENI DLA CIEBIE :D
Witaj Grażynko :)
weekendowe pozdrowienia ślę :) gorąco Cię pozdrawiam :)
no i do poniedziałka! :D
http://www.galeriacyfrowe.pl/p/6/3/18191.jpg
Cześć Grażynko
Proszę napisz zdanko jakieś o książce Los powtórzony - jakiego to typu i czy ciekawa i w ogóle o czym to jest ?
I gdzie się kupuje waniliowe kadzidełka ?
Pozdrawiam
POZDRAWIAM Z MURZYNKIEM /UPIECZONYM ,KTOREGO TERAZ POZERAM/ :D
http://foto.onet.pl/upload/85/84/_8109.jpg
NO I MAMY PONIEDZIALEK-BUZIOLKI :D
http://foto.onet.pl/upload/62/52/_9114.jpg
zazdoszczę tytułu!!!!!!!!!!
ja niestety mam wielki problem z zaczęciem !!!!!!!!!!
pomocy !!!!!!!!
Yena
Dziewczynki jestem, ale mam urwanie głowy :shock:
Mam nadzieję,że później będzie troche wie\ęcej czasu...
Pozdrawiam
***Grażyna
Grażynko głowę trzymaj w chmurach, czyli na swoim miejscu i za żadne skarby nie daj sobie urwać.
Jak książka, bo też szukam czegoś ciekawego.
Kupilam właśnie Sapkowskiego (uwielbiam) Kaszakowi na urodziny. Najchętniej zaczęłabym czytać jeszcze w opakowaniu, ale muszę chyba dać mu pierszeństwo. Mój B. raczej z tych co książkę czytają miesiąc (pod warunkiem, że nie ma więcej niż jeden tom) więc będę czytała po kryjomu tak żeby nie zostawić śladu na kartkach :wink:
Buziaki tradycyjne 2x
Kaszania
Ps.Gabza szuka kawalera. Szwęda się pod balkonem spore stadko, ale bronię dziewictwa i zasłaniam własnym ciałem.
OJ KASZANIU ,KASZANIU- KUPUJESZ KSIAZKE DLA KASZAKA A SAMA CZYTASZ-OBRONA SUNI -TO CALA TY :D :D :) :) DOBREJ NOCKI :!:
http://foto.onet.pl/upload/52/49/_8620.JPG
Będę pisała po kawałku, bo inaczej nie napiszę w ogóle nic :evil:
Na początek o weekendzie - przechodzony - zrobiłam pieszo z 50 km, do tego sobota przeszła na intensywnych pracach w ogródku i myciu zbiorów porcelany mojej Mamy, dzisiaj rano w ramach zapowiadanych opadów śniegu na koniec tygodnia - umyłam jeszcze okna u siebie i teraz wdrażam się z powrotem w rytm obowiazków pracowych :shock: Tai chi 2 x po godzinie przerobione - muszę znaleźć coś na DVD na ten temat - znalazłam klub, ale nie wyrobię czasowo z treningami :cry: Wiśniewskiego łyknęłam jeszcze w czwartek - podobała mi się, choć czuję pewien niedosyt w związku z zakończeniem, częściowo wydaje mi się powtórzeniem części wątków z Samotności....zadziwia mnie wręcz kobieca wrażliwośc tego autora, chociaż ta książka nie powaliła mnie tak jak Samotność....
Co do Slim figury - to fajnie mi wyregulowała metabolizm - mimo fanberyjnego jedzenia w weekend typu śledź,gruszki i czekolada - żyję :shock: i to bez większych sensancji...co do rozmiarów i wymiarów - to bez zmian - ustabilizowało mi się 85 cm w oponce - mam wrażenie,że ubyło mnie "od środka" - więc teraz muszę pracować nad dopasowaniem wyglądu skóry do aktualnych rozmiarów reszty ciała :twisted: Zobaczymy też jak będzie dalej - z opinii,które czytałam wynikało,że efekty są widoczne PO skończonej całej kuracji
Sapkowskiego niestety pożyczyłam w całości i żałuję, bo w takiej ilości zrobił sie z lekka niestrawny :shock: Czytam ostatnio niewiele, bo mam nieodpowiednie światło przy łóżeczku, nie mówiąc o tym ,że zwykle zasypiam prawie na stojąco....
Dagmarko - waniliowe kadzidełka zakupiłam kiedyś tam w Rossmanie, ale myślę,że są normalnie dostępne w drogeriach albo mydlarniach, w kwiaciarniach i sklepach typu India market :roll:
Magdalenko - Ty pewnie masz na myśli herbatki Figura z seneszem - one faktycznie nie są zalecane jako stały element diety - zwykle działają przeczyszczająco i rozleniwiająco na metabolizm, więc trzeba bardzo ostrożnie, a najlepiej wcale :roll: czekolady były 2 kostki, za to mlecznej - poczęstowała mnie siostrzenica :wink:
Psotulko - to jest zaleta wieku,że mamy pełną szafę różności :D Mam jeszcze żakiet,który jest starszy od mojego Martina i znów do niego wchodzę :D
Zosieńko - jestem ciekawa Twojej opinii o książce :roll: przepis na meksykańską zupkę wpiszę u Ciebie jak zdążę - ewentualnie jutro :wink:
Haro - dzieciątka śliczne i też nie mogę się doczekać :D
Marti - dzięki :D
Giggi - fajnie,ze się pojawiłaś :D
Aneczko - muszę sprawdzić co tam u Ciebie na plaży :roll: ja ostatnio jadam niewiele,żle za to same dziwne rzeczy :twisted:
Yena - do diety trzeba dojrzeć inaczej się tylko stresujesz :?
Jak kogoś pominęłam to sorki, ale pisze z doskoku po prostu :x
Całuski
Buziolix2
*-**
Grażyna
Hej Grażynko :)
oj to widze, ze szalony weekend za Toba :) 50 km :shock: :wink: wow! to się naspacerowałaś za wszystkie czasy 8)
mówisz o mojej plazy........... oj, kilka dni Cię nie było, a ja znów narozrabiałam :oops:
i na razie nie dietkuję od dziś.. i wyszło mi 1040 kcal :shock: no i kto mnie zrozumie :wink: po weekendowych szaleństwach czas przystopować...
miłego wieczorku :) gorąco Cię pozdrawiam :)
50 km przechodzone??? :shock: O rany, Ty jakiś rekord bijesz? Naprawdę, jestem pod wrażeniem!!! :)
A co to za przepis na zupę meksykańską? Ja też proszę, bo bardzo lubię kuchnię meksykańską, tu w Stanach jest bardzo popularna, niestety chyba jedna z najmniej dietetycznych, bo bardzo tłusta i dużo rzeczy smażonych. No ale zupa to faktycznie może być OK, więc jestem bardzo zainteresowana :)
Ściskam Cię :)
Grażynko pozdrawiam wtorkowo
W pracy pewnie urwanie głowy. Ja też nie mogę tego ogarnąć , ale się staram.
Zrobiło mi się wstyd , jak przeczytałam o Twoich 50 km. Ja byłam zaledwie na dwóch krótkich spacerach........No i zaliczyłam market , a to też chyba jakś forma ruchu.................Muszę się poprawić.
Buziaczki
Hej Grazynko! Ja jak Asia mam urwanie glowy w pracy. Wszystko na raz. Jak spokoj, to spokoj, a jak sie wali, to wszystko naraz..
50km lazenia! no, jestem pod wrazeniem! A ile to trwalo?
Sciskam cie mocno z zimnego Szwabkowa
http://www.gifart.de/gif234/pinguine/00008262.gif
Witam :D
Pisze najpierw u siebie, bo nie wiem czy zdążę pozaglądać wszędzie / tzn. czytałam, ale nie wiem czy popiszę :roll: / urwanie się szerzy tzn. mamy dzisiaj wychodzącą - dzwonimy do klientów więc nie zostanie mi za wiele czasu na forum :twisted:
http://kartki.onet.pl/_i/d/kwiaty.jpg
Najpierw obiecana zupka meksykańska :D występuje u mnie w wielu odmianach w zależności od stanu posiadania - bazą jest sok pomidorowy lub wywar z przecierem doprawiony na ostro papryczką, cayenne i mielonym kminkiem no i warianty:
:arrow: osączone zawartości puszek z czerwoną fasolką,kukurydzą i pieczarkami
:arrow: wszystkie fasole jakie tam posiadacie - ja ostatnio zrobiłam z białej fasoli i pomarańczowej soczewicy / może być zielona
:arrow: posiekana czerwona i zielona papryka
:arrow: opcjonalnie wysmażone na chrupko mielone mięso, albo kulki z mięsa mielonego i ryżu albo kawałki pikantnej kiełbasy
:arrow: opcją jest również rozrzedzenia chilli con carne sokiem lub wywarem jeżeli porcja jest niewystarczająca :roll:
Ze spowiedzi - to jem mało,za to różności np. dzisiaj 3 małe placki ziemniaczane z sosem tzatziki :twisted: Zauważyłam,że jutro jest pełnia więc zafunduję sobie dzień Wodnika z planem,że tak będzie tradycyjnie, na dni przed Oną wprowadzę dzień jabłkowo-ryżowy i jeszcze 2 dni mleczarza - w sumie 4 dni oczyszczające w miesiącu. Ruszankowo - był spacer i brzuszki sztuk 100 - dziś ciągnięte od nóg :wink: Reszta dnia jakos przeciekła mi przez palce - jakas taka niewyraźna dzisiaj jestem :roll: Muszę sie poprawić :evil:
50 km w weekend jakos samo wyszło - 3 dni z rzędu chodziłam do rodziców - 11 km w jedną stronę - kiedys zajmowało mi to bite 2 godziny - teraz swobodnie mieszczę sie w 1godzinie 15 minut :D raz tylko wracałam autobusem,bo juz było ciemno :x Wiedziałam,ze muszę nadrobić,bo w tygodniu w tej chwili wyrabiam się ledwo z godzinnymm spacerem :cry:
Pozdrawiam
niestety muszę sie zabrać ostro do pracy :evil:
***
Grażyna
dobrej nocki spacerkowa dziewczyno :D
http://foto.onet.pl/upload/61/64/_10857.jpg
Gayga, dzięki za przepis na zupkę, na pewno zastosuję. Chilli można tu z puszce kupic chude z indyka, tak juz sobie nawet myślałam, że od czasu do czasu mogłabym sobie na to pozwolić kalorycznie, ale nie przyszło mi do głowy, że jak sokiem pomidorowym rozcieńczę to mogę sobie pozwolić częściej :)
Uściski :)
Grażynko, jesteś niesamowita z tymi spacerami! Zazdroszczę, że masz dobre powody do nich. Ja odkąd mam samochód, nie chodzę prawie wcale. Oczywiście to kwestia motywacji, wiem.
Zupka brzmi świetnie, muszę zrobić w którymś momencie. I Mężczyźnie zasmakuje jak mniemam :)