ulcia zachęcam...Cytat:
Zamieszczone przez K(ulka)
wiesz co mi dziś mój N powiedział jak zeszłam po godzinie z steperka?
"Ewuś...tyłeczek ci stawrdniał" :shock:
naprawde się bardzo ucieszyłam :D
Wersja do druku
ulcia zachęcam...Cytat:
Zamieszczone przez K(ulka)
wiesz co mi dziś mój N powiedział jak zeszłam po godzinie z steperka?
"Ewuś...tyłeczek ci stawrdniał" :shock:
naprawde się bardzo ucieszyłam :D
mój tyłeczek jest mięciutki, aż za bardzo... :x
koniecznie wyjmę stepperek!
mój tez jest miękki...ale już twardszy niż niedawno :wink:Cytat:
Zamieszczone przez K(ulka)
więc wyciagaj stepperek...bedziemy sie razem motywować :!:
Jak się zrobiło tłoczno :D
Mój plan to:
2x w tygodniu pilates
1x w tygodniu basen
codziennie - 100 brzuszków, 15 minut skakanki i godzinny spacer z psem/ jak się zmieni pogoda - to godzina na rowerze-)))
oprócz tego wszędzie gdzie się da - na piechotę,żadnej windy :D
Pozdrawiam :!:
gayga tak najlepiej :wink: ...zawsze wykorzystać mozwliwośc ruchu....i kondycja jest lepsza i walka o figurkę łatwiejsza :DCytat:
Zamieszczone przez gayga678
schody zamiast windy mówicie?
Ja mieszkam na 5 piętrze, a pracuję na 3...
Niech żyją schody (wchodzenie po schodach ujędrnia i wyszczupla pupę :mrgreen: )
Witam!!! :D :P :lol:
Sobotni i niedzielny plan cwiczen wykonany (niedzielny nawet z nawiazka).
Moj plan zakladam na tydzien, czyli do niedzieli, pozniej bedzie kontynuacja, ale nie chce sie rozpedzac. Moze metoda malych kroczkow bardziej sie sprawdzi.
=> pol godziny jazdy na rowerku dziennie,
=> 10min. na steperku dzinnie,
=> 40min. basen raz w tygodniu,
Bede chciala tez stopniowo wprowadzac inne cwiczenia, ale na razie chce wdrozyc w zycie ten skromny plan. Nie chce znowu porywac sie z motyka na slonce, bo sie okaze, ze po dwoch dniach koniec. Tak jak napisala Ewa - Chudne Skutecznie, chce, aby te cwiczenia staly sie normalna czescia dnia i nalezaly do przyjemnosci.
Pozdrawiam wszystkie cwiczace!!! :D :P :lol:
Ewuniu, mialas swietny pomysl!!! :D :P :lol:
Właśnie :D
Zawsze byłam niecierpliwa i jakieś złożone systematyczne plany to nie dla mnie :D
Ostatnio mieliśmy w pracy awarię windy - 2 tygodnie w chodzenia po schodach spowodowały zniknięcie zadyszki :!: Teraz nie mam zamiaru rezygnować i dalej chodzę na piechotę :!:
YGH... :? przebrnęłam Ewuś Twój poprzedni wątek (od piątku się nazbierało stronek) i już chciałam się wpisywać... :shock: a tam odsyłacz do kolejnych 2 stronek tutaj... :roll: :lol: :lol: :lol: :lol:
Wpisuję się of course!!! :lol: :lol: :lol:
W zasadzie będę robiś to co dotychczas czyli:
- prawie codziennie szybki marsz do pracy i z powrotem ( w sumie 60 min)
- w pon, śr, pt - rowerkowanie 60 min
- w wt, nie. - callanetics - 60 min
- w czw. - aerobik z Aniffką
- w sob - co mi się zachce
Będę robiła jeden dzień wolny od ćwiczeń, podobnie jak Aniffka w zależności od chęci ( piątek lub sobota)
Nie doliczam do tego wchodzenia po schodach na 3 piętro (dom) i 2 piętro (praca), w obu przypadkach nie ma windy, więc wyboru nie mam... a do tego codzienny wieczorny spacer z psem.
Plan ten obowiązuje od grudnia i bedzie trwał...ile wlezie, czyli czas nieokreślony :lol: :lol: