Wątek: LaTo 2oo5 CeL- NiE zMiENiAć FiGuRKi:)))))))

katson
tak słonko...mam dobre wieści...ale nic więcej nie napisze jak tylko tyle że naprawde jest dobrze, a bedzie lepiej
niestety choć zawsze wierze że będzie dobrze to wole nie zapeszać w tak poważnych sprawach i będę milczała jak zaklęta...ale jak tylko wszystko sie dobrze rozwiąze to wszystkim wam powiem co i jak

moja szarlotko krakowska
mniam
tak hip hip hurra.....dla moich dobrych wieści i Twojej obiecujacej pracki
buziaczki

Paulynko
tak...istnieje nadzieja że z oczkami będzie dobrze...
tak się ciesze ale nie chce zapeszac
oczywiście oczek nie przemęczam, dlatego cche dziś już sobie odpocząc i dopiero jutro powpisuje sie an wasze wąteczki

Betsabe
za miesiąc wakacje super, a gdzie sie wybierasz do tego czasu, a nawet wczesniej to juz na pewno bedziesz na moim etapie czyli utryzmywania rezultatów, super

Beatko
jest wszsystko na dobrej drodze ...a ondosnie tego mojecgo poniedziałkowego samopoczucia no to nic innego jak chwilowa niedyspozycja
jak gadałysmy na gg i zapropionowąłas zebym poprosiła sąsiadkę o pomoc to wyobraziłam sobie jak ide do tych panieniek malowanych i pukam do drzwi a żadna z nich nie cche otworzyc bo nie potrzebują intruza i troche sie zmartwiłam że nie mam w klatce nikogo na kim mozna polegac w takich krytycznych momentach ale cóz zrobic

tak sygnał puścilam z Krakowa...jak wyszłam zadowolona z kliniki

rowerkowałas wczoraj nawet mimo tych dni ale masz duzo samozaparcia gratuluje

stella
wiesz...ja tylko tyle Ci powiem odnośnie ruchu ....najwazniejsze to chociaz raz dziennie sie spocic ....tak było ze na początku zanim stąlam sie miłosniczka ruchu...mówilam sobie tylko ...ewa.....raz dziennie... cokolwiek, zeby sie spocic ....nie dasz rady taka z ciebie łamaga
a potem to pokochałam

i wiem, ze Ty tez dasz rade

dziękuje za odwiedzinki

Ewciu pozdrawiam serdecznie
Trzymam kciuki za dobre wieści
Grażyna

Pomzie
ojej....mam andzieję że migdałki juz lepiej
i że gorączki nie ma


wczoraj w dalszym ciągu mnie gardełko bolało na tyle dotkliiwie że nic nie mogłam przełknąć na saniadnie...tylko zjadłam kilka krówek i wypiłam cappucino
...inawet prowadzialm samochód z lekką gorączka ...ogólnie to moja kondycja fizyczna była w kiespkim stanie.....
ale jak tylko wyszlam z klinki to wszelkie dolegliwości minęły
nie wiem czy to czary mary ....bo przecież to była kilknika okulistyczna

Anikas
o tak ...sklepy były moje ...
a jak

zaraz jak tylko opusciłam klinke to pojechałam do moich ulubionych centrów handlowych ....
najpierw kupilam sobie super butki do chodzenia na lato zwykłe ale mnie sie podobają .....rozmiar 35 trafiłam na nie przypadkowo, bo wcale nie zamierząłm jechać po butki
a potem jeszcze spodnie i bardzo kusą spódniczkę N będzie zachwycony
wróciłam bardzo pózno do domku i zaprzyłam sobie herbatke cynamonowa Lipton India...pychotka

magdalenkasz
miło że wpadłas...zapraszam czesciej
z tym wyątkiem że nie startuje bo juz ejstem na mecie...a teraz sobie tylko będe utryzmywac to co osiagnęłam

julcys
jestem juz zdrów jak ryba