Odchudzalam sie juz kilka razy i zazwyczaj niestety wracalam mniej wiecej do punktu wyjscia. Obecnie mam 22 lata, 164 cm wzrostu i waze 65 kg. Dzisiaj wybralam sie na zakupy i zlapalam po nich strasznego dola bo nie moglam kupic sobie upatrzonych spodni bo sie w nie nie miescilam. Postanowilam dzisiaj raz na zawsze schudnąc. Marzy mi się 55 kg i mam zamiar to osiagnac. Niestety przez najblizsze 2 tygodnie nie bede miala mozliwosci liczyc kalorii (planuje dietke 1000 kcal) poniewaz mam sesje i mnostwo zaliczen. Wiec jak narazie bede sie poprostu pilnowac. Potem zabieram sie za spisywanie i liczenie kcal wszystkiego co pochlone. Moe odchudzanko bedzei jednak utrudnione bo oprocz studiowania (dzienne) jeszcze pracuje wiec spedzam praktycznie 3/4 czasu poza domem. Doradzcie prosze co w akiej sytuacji najlepiej zabierac ze soba do jedzonka i co mozna sobie szybciutko dobrego i nie tuczacego pzygotowac w przerwach miedzy zajeciami i praca? Licze na wasza pomoc bo samej jest trudno a w grupie zawsze razniej.