Hop hop!!! Gdzie jesteś??? Gdzie się dzisiaj wszyscy podziali???
Hop hop!!! Gdzie jesteś??? Gdzie się dzisiaj wszyscy podziali???
Piątek był kolejnym dnie walki o PIĘKNA PANNĘ MŁODĄ
Liczę te wczorajsze kalorie i chyba zjadłam za dużo:
- rano kawa bez cukru
- w południe goracy kubek ( rosół z makaronem) oraz 3 suche herbatniki
- potem wróciłam do domu i zjadłam 6 pierogów z kapusta i grzybami
- wieczorem 3 banany, 1 pomarańcz, 1 jabłko i mały jogurt brzoskwiniowy
Do tego wszystkiego dużo wody, ale niestety z ćwiczeń tylko schody do domu na 6 piętro i 10 brzuszków.
Ważne jest to , że sama czuję się lżejsza, a sąsiadka zauważyła ze nie mam juz tak "opuchniętej " twarzy.
Dzisiaj będzie prawdziwa męczarnia gdyz mój przyszły szwagier zaprosił mnie na urodziny. Bdzie cała przyszła rodzinka i mnóstwo kalorycznych potraw, więc jutro będe pisać o moim ogromnym sukcesie lub o wielkiej przegranej i zjedzeniu ok.3000 kalorii ( gdyż tyle dawniem pochłaniałam) . Do usłysznia
hej Sisiu,
w sumie te 6 pierogów to nie aż taki grzech, jeżeli były one prakrycznie Twoim jedynym posiłkiem... ale postuluje o wprowadzenie śniadań i obficiejszego obiadu do jadłospisu...
bądź dzielna na tych urodzinach, ale myślę, że z tym juz przecież troszke skurczonym żołądkiem szybko się najesz i nie będziesz nawet miała ochoty na resztę pyszności... trzymam kciuki! no i już sie nie moge doczekać Twojego jutrzejszego ważenia!!!
buźka i udanego przyjęcia Ci życzę!
Dziś jest niedziela, czarna niedziela Zaczęła się ona całkiem, całkiem, od ważenia. Schudłam 2 kg ( mam teraz 82 kg). Na tym jednak chyba koniec. Byłam taka głodna , że potem jadłam, jadłam, jadłam. Jset mi teraz niedobrze i mam wyrzyty sumienia, ale nie potrafie inaczej. Wczorajsze urodziny 1300 kalorii , a dzisiaj juz 1800 kalorii. To bez sensu. Byłam , jestem i zawsze będę grubą, zakompleksioną Sylwką..............................
DLACZEGO NIE MOGE BYC PIĘKNA TEN JEDEN RAZ W ŻYCIU !!!!!!!!!
Witaj Sylwuś!
Nie poddawaj się! Zobacz, już masz 2 kg mniej... Przeczytaj raz jeszcze co Ci wcześniej napisałam... Chcę Ci tylko wytłumaczyć że nie ma w tym nic dziwnego że się rzuciłaś na jedzenie... To jest związane z poziomem cukru we krwi... Dzisiaj już się opanuj... Nawet jak zjadłaś 2000kcal to wciąż jest dobrze bo wciąż się mieścisz w dziennym zapotrzebowaniu... Tak więc skończ już jedzenie na dzisiaj, zrób sobie dzbanek jakiejś dobrej herbaty i zastanów się co zdrowego zjesz jutro i ile by osiągnąć cel 1000 kcal... nie myśl o dzisiejszym jedzeniu tylko o tym ile już osiągnęłaś, o tym że masz już 2 kg mniej do celu.... 2 kg! Dziewczyno, to jest równe 10%. A to bardzo dużo! Chcę byś przestała się nad sobą użalać bo to ile będziesz ważyła na swoim weselu zależy tylko i wyłącznie OD CIEBIE!!! I to nie jest bez sensu! Bo to tylko Ty decydujesz o tym co jesz i w jakiej ilości... Nikt więcej!!! Ja w Ciebie naprawdę wierzę! I wierzę w to że będziesz szczupła na swoim weselu.... Buziaki.... Mam nadzieję że zaraz coś napiszesz...
hej Sisiu!
po pierwsze: gratuluję tych 2 kg - widzisz chciec to móc!!!
po drugie: 1800kcal to conajmniej o 600 za dużo, więc zamiast narzekać, co jest bardzo łatwe wsiadaj na rowerek, albo wio na basen i spal te dodatkowe 600 kcal!!! albo na spacer, albo cokolwiek. poddać sie albo narzekać jest łatwo, ale będziesz to sobie wypominać w dniu ślubu. walcz jak lwica o laskę w białej sukience, bo wiem, że Cię na to stać!!! następnym razem jak wyjdzie za dużo kcal to już wiesz co zrobic, prawda???
buźka, bądź dzielna i twarda!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Sisia przesyłam pozdrwionka na nowy tydzień
i pamietaj
Sisiu!
Gdzie się podziewasz? Nie mów że sobie darowałaś dietę... Wracaj szybciutko i do boju!!! Buziaki
Wracaj,wracaj,nie ma to tamto :P
Zakładki