Dzis zjadlam tylko obiad w sumie (rybka+surowka), ale no usprawiedliwiam sie kacem gigantem:P
WYpilam dzis za to baaaaaardzo duzo, ale nie wody bo dla mnie na kaca woda to samobojstwo. Wypilam ponad 3 litry soku (pomaranczowy, wisniowy i jakis wieloowocowy), herbay chyba 3, kawke (z mlekiem w slodzikiem tym razem!!), pol litra coli....
Huh.
No i ciagle pije.
Kochany kupil mi 2 litry coli light ( jakie to mile :>), no i ciagle ja pochlaniamm. Przynajmniej mi pomaga. Zaraz ide spac...ziuziu....umieram ze zmeczenia....Buzi:*
Zakładki