nie wytrzymalam nawet jednego dnia. zaczelam... i skonczylam tutaj na forum wszyscy sa poprostu tacy DOSKONALI. postanawiaja cos, obieraja sobie jakis cel i potrafia go osiagnac. a ja nie. nie nadaje sie do niczego. nawet do tego zeby przestac zrec!!!
wlasnie zjadlam czekolade. cala. z rodzynkami. w cholere kalorii ale mam to w nosie. nic nie poradze na to, ze kazda emocjonalna reakcja wiaze sie w moim przypadku z atakiem zarloctwa.
poklocilam sie z przyjaciolka. o bzdete. niewazne zreszta. nie mam nikogo na tym ziemskim padole i ostatnia rzecza o jakiej teraz mysle jest lato i np. kostium kapielowy.
ukrywalam sie przez tyle lat. kolejny rok chodzenia w workach na kartofle nie robi mi roznnicy.