Pamiętam, jak w 5 dzień pierwszej fazy poszłam do pubu z koleżanką i jej znajomymi, którzy chcieli mi stawiać piwko, driny i.......... w ostateczności postawili mi dużo wody mineralnej, bo powiedziałam, że jestem na diecie, że nie mogę. Było mi ciężko, ale nie dałam się.

A nawet gdybym się poddała, to zawsze mogę wrócić do I fazy i zacząć wszystko od nowa. Szkoda tylko wyrzeczeń i wysiłku, bo I faza jest pełna wyrzeczeń. Nie chodzi o to, żeby się obwiniać, ale o to, zeby nabrać dobrych nawyków. No i dlatego KROPECZKO ŻYCZĘ CI ABYŚ SPOKOJNIE I BEZ WYRZUTÓW ZACZĘŁA JESZCZE RAZ.

Do mnie wczoraj dotarła książka DIETA SOUTH BEACH PORADNIK. Teraz wiem, że kilka rzeczy robilam źle podczas pierwszej fazy, ale miejsce w którym mieszkam jest ubogie w pewne produkty. Więc zastanawiam się, czy da się tak w zupełności to wszystko pogodzić, ale i tak staram się.

Pozdrawiam was, BALONKO - trzymam kciuki!!!! Wiesz, że potrafisz