-
Oj ciężko jest wrócić do odchudzania po pizzy :roll:
Wczoraj musiałam trchę więcej zjeśc bo miałam wrażenie, że mi żołądek do krzyża przyrośnie. Zjadłam:
200 gram winogron
1 banana
2 jogurty
Grapefruita
Podsmażoną na odrobinie tłuszczu pierść, z łyżką sosou i 3/4 torebki ryżu
50 gram polędwicy
Dziś zjadłam na śniadanie banana i jestem właśnie straaasznie głodna.
Za jakieś 40 minut wtrząchnę jogurt i muszę wytrzymac jakoś do obiadu.
A zrobimy sobie dziś pieczoną rybę 8)
Jak Wam idzie?
-
u nas nagrzeszone na imieninach bratowej :) ale już wracamy do dietki
Ni dziwię ci się, że glodna jesteś... dla mnie owoce, czy jogutry to niekonkretne jedzenie i nie suci zupełnie. Może jedź bardziej sucące śniadania, będzie dłużej "trzymało"
:)
-
Yagusia, zawsze ciezej po grzeszku sie wraca do diety, ale nie ma rzeczy niemozliwych, patrz ile grzesznikow zostalo swietymi :wink: hehe, takze jeszcze masz szanse zeby zostac jakas miss Polski albo conajmniej modelka :wink: dobrze, ze juz Ci dobrze idzie, u mnie tez nienajgorzej , ale wydaje mi sie ze ostatanio waga sti , chcoiaz sie nie waze... na wage stane po okresie, bo to juz za kilka dni bedzie, to teraz tymabradzij nie mam zamairu sie wazyc :)
-
Kurcze no....wiedziałam, żeby tę resztkę chipsów wywalić :evil:
Mam ochotę rzucić tę dietę...jest mi ciągle zimno, pobolewa mnie gardło, jestem osłabiona, spiąca, neiprzytomna....wrrrr :evil:
Do teraz zjadłam
Banana
Jogurt
50 gram polędwicy
40 gram Chipsów tak na oko :evil:
To już z 700 Kcal....no i te chipsy :roll:
Najbardziej denerwuje mnie ta monotonia.
Dziewczyny może macie przepis na coś dietetycznego ale jednocześnie smacznego. Juz mam dość kurczaka, ryb, owoców i jogurtów. Dziś na obiad znów ryba z ryżem :evil:
Ja niestety jestem z tych zajadających stres a teraz stresu mi nie brakuje. Jutro mam kolokwium, nic mi do głowy nie wchodzi więc wciągam wszystko jak odkurzacz i znów chce mi się pizzy :oops:
-
Yagusia ... nie nie nie ... nie trac wiary w marzenia ... tyle masz do stracenia :lol: tera kochana rzucisz dietke ... no i rzucicsz sie na jedzenie ... za miesaiac przybedzie ci w efekcje jojo jakies 3 kg jak nie wiecej i pomyslaisz sobie , chyba trzeba sie wziac za siebie bo juz maj ... no i po co takie perypetie... zjadłas chipsy stało sie .. pusc w niepamiec , pociwcz troche a najlepiej w;acz glosna muzyke i poszalej troche zaradzic temu zimnu, ktore cie ogarnia , spalisz troche kalorii no i poprawisz sobie humor, zobacz jak ładnie słonko swieci , zaraz lato , chyba chcesz sie pokazac w takim extra bikini ??
Yagus... pomysl , nie warto rezygnowac z tego, bo i tak kiedys zaczniesz od nowa chyba ze chcesz miec 60 kg nadwagi i zyc z tym do konca zycia , tak tez mozna , ale co to za zycie ??
http://c7.czuby.net/zoska/norm/pucha...%20zielone.jpg
-
Yagnah
Po z ryby i drobiu można robić różne pyszności :)
co do jogurtow, to ja ich nie jem, jedynie naturalny jako dodatek do sałatek.
Poza tym nie wiedzę u Ciebie warzyw - z których robię całą masę sałatek z jogurtem lub jogurtem z odrobinką majonezu.
Na początek: jakaś mrozonka warzywna (mają około 30 kcal w 100 g) torebka ma 450g (135) ugotowac na wodzie z solą, wystudzić. Dodać ogorka kwaszonego dużego (12) pół jabłka 35, szczypiorek (10) do tego dwie łyżki jogurtu 0% i łyżka majonezu liht =312. A jak zjesz pół (156) będziesz miała dosyć ( bez majonezu - 90 kcal)
jeśli chcesz lightowe przepisy, to czesto pisze cos w swoim wątku :D
-
Nie było tak źle ale przesadziłam trochę dziś :!:
W ostatnim tygodniu (kiedy nie pisałam ) jadłam mnóstwo warzyw....ale ja ich nie lubię, fuj :lol: Zjadłam dziś to wszystko co wypisałam, do tego podsmażoną rybę, z ryżem i marchewką. Później musiałam zjeśc jeszcze 50 gram polędwicy i jogurt (z chrupkami :oops: ). Niby żadna tragedia...utyć raczej nie powinnam, myślę, że w 1600 Kcal się dziś zmieściłam. Jutro pójdę na uczelnię to będzie mi łatwiej wytrzymać.
Dzięki Dziewczyny :!: Macie całkowitą rację, po co mam się później odchudzac z 25 kg, skoro teraz tylko 7 zostało. Niech już w końcu przestanie padać deszcz, śnieg i wszystko naraz bo mnie szlag trafi :evil: Przez to też mi się trudniej odchudzać.
U mnie to raczej norma, że schudne 2, 3 kg i zarzucam dietę...ale może dzięki Wam uda mi się tym razem przebrnąć tej etap i do tego nie popaść w całkowicie zły humor :x
Jutro zrobię sobie warzywa na patelni podsmażone.
-
No to witam po krótkiej przerwie...nie pisałam bo nie chciałam dostać po głowie!
Trochę sie poobjadałam....ale na szczęście od słodyczy trzymałam się twardo z dala. Większe porcje obiadów, 200, zamiast 100 gram ryby, warzywa smażone, ryba smażona, wszystko na masełku...eh :roll:
Teraz ważę 62.5 więc ogólny bilans i tak mam 2.5 w dół. Nie ma się co zniechęcać, każdy ma dołki i górki (ja to nawet istne wawozy :lol: ) ale trzeba się dalej odchudzać. Nie nie dziewczyny? :twisted:
No nic, pasek musi ruszyc i już :twisted:
-
oj dostaniesz w tylek!!!
trzba sie bylo pokazac... co to za ukrywanie sie! no!
no ale wazne ze sie nie zamknelas w pokoju i nie zaczelas jesc slodyczy... dobrze ze jestes:D
mozesz jesc troche wiecej ale po co to masełko???
buzka
-
Hej Kochana , mnie dawno nie bylo a teraz nie moge uporac sie z zaleglosciami , jestes chyba juz ostatania osoba , ktora dzisiaj odwiedzam no i ide spajku. Ehhh kilka dni obijania :) co to jest, jesli nie skonczylas diety na tym to jest dobrze :) nie ma sie co lamac ... :) jejku jak dobrze byc znow z Wami :) buzienki słonko:) :wink: :P