Strona 8 z 10 PierwszyPierwszy ... 6 7 8 9 10 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 71 do 80 z 94

Wątek: 100dniówka - REAKTYWACJA BIS!!!

  1. #71
    camille jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    0

    Domyślnie

    U mnie ok. A co u Cienbie , Nanti?

  2. #72
    NANTI jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie NANTI

    CAMILLKO JAK NARAZIE NIE MAM CZYM SIĘ CHWALIĆ, NO, MOŻE PO ZA TYM ŻE WSKOCZYŁAM NA GAZELLKĘ I ĆWICZĘ. DZISIAJ 40 MIN I 5000 KROKÓW. TAK TEŻ POSTANOWIŁAM KAŻDEGO DNIA. TRUDNO MI ZEJŚĆ ZE SŁODYCZY WPADŁAM W JAKIŚ NAŁÓG Z KTÓRYM WALCZĘ BEZOWOCNIE KAŻDEGO DNIA. A WAGA NO CÓŻ 62 KILOSY JESTEM WŚCIEKŁA KAŻDEGO DNIA KIEDY KŁADĘ SIĘ SPAĆ WIECZORKIEM. CZUJE JAK MI BRZUCHOL ZWISA NA JEDNĄ STRONĘ.
    SPODNIE OPIĘTE, A SAMOPOCZUCIE OBRZYDLIWE. ALE TAK TO JUŻ JEST. NAJPIERW CZŁOWIEK SOBIE DOGADZA, POPRAWIA SOBIE NASTRÓJ NA 5 MIN POCZYM WŚCIEKA SIĘ SAM NA SIEBIE. W SOBOTĘ MIAŁAM IŚĆ DO KOSMETYCZKI ZROBIĆ SOBIE MAKIJAŻ PERMAMENTNY CZYLI POPRAWKA I WYREGULOWANIE KSZTAŁTU BRWI I ZNOWU TERMIN ZOSTAŁ PRZEŁOŻONY. PEWNIE DLATEGO MAM TAKI WISIELCZY HUMOR. ALE JAK TU SIĘ CIESZYĆ KIEDY CZŁOWIEK SIĘ NA COŚ NASTAWI - A TU MASZ
    ZNOWU TYDZIEŃ CZEKANIA, BO OBIECANO MI W NASTĘPNĄ SOBOTĘ.
    TRZYMAJ SIĘ CIEPLUTKO I BUZIAKI.
    JA TEŻ POSTAWIŁAM SOBIE CEL: DO NASTĘPNEJ SOBOTY -3 KG

  3. #73
    camille jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    0

    Domyślnie

    Oj wiem, jak to jest, jak się na coś nastawisz, a tu Ci odwołują i przekładaja na inny termin. Nie jest to fajne!

    Nanti - dzielna jesteś z gazellką, ja na rowerze nie jeżdż e od niedzieli, bo zimno i wiatr przejmujacy. Poza tym chodze zasmarkana i z gorączką, bo już sie z bardzo wyletniłam i przeziebienie gotowe. JUż mogłoby być ciepło....
    U mnie 61 kg po spaniu, przed śniadaniem. Później mam wrażenie, ze coraz ciężej. Znam to uczucie opiętych dźinsów czy innych spodni - fatalne i potrafi skutecznie popsuć humor.

    Dizsiaj znowu sie objadłam - nalesniki z serem. Trzy. Juz nic nie jem dzisiaj.

    Nanti, trzymajmy sie , chociaż u mnie robi sie tak sobie - za mało czasu na ćwiczenia, za mało silnej woli , zeby mniej jeść...
    Miłego weekendu!
    PA!

  4. #74
    camille jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    0

    Domyślnie

    Dzisiaj gorzej sie czuję, bo mi cieknie z nosa jeszcze bardziej. Ale nie zrażona katarem poszłam na rower, bo się w końcu ociepliło. Pojeździłąm godzinkę, potem zjadłam obiad - rybę smażoną. NIe lubię robić ryby, bo zawsze przywiera do patelni, ale cóż - jest dobra!!! Lubię ryby pod warunkiem, ze nie maja ości
    Zjem jeszcze dzisiaj sałatę z sosem vinegret. I starczy!
    Mam nadzieję, ze jutro będzie mi mniej ciekło z nosa i będę mogła znów pójść na rower. Dzisiaj nie było zbyt fajnie,bo musiałam sie co i rusz zatrzymywac, zeby skorzystac z chusteczki.
    BUźka , Nanti!!! Miłej niedzielki!

  5. #75
    camille jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    0

    Domyślnie


  6. #76
    NANTI jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie NANTI

    CAMILLKO PISZESZ, ŻE DOPADŁO CIĘ PRZEZIĘBIONKO TO FATALNIE NIESTETY, TAKI ZWARIOWANY CZAS. NIE WIADOMO JAK SIĘ UBRAĆ. U NAS DZISIAJ OD SAMEGO RANA LEJE, PADA I SIĄPI. W SZKOLE NATOMIAST PIEC OD TYGODNIA WYŁĄCZONY I ZIMNIEJ NIŻ NA DWORZE, GRUBE MURY JAK W BUNKRZE. MOŻNA SZYBKO ZAŁAPAĆ KATAREK.
    Z JEDZONKIEM U MNIE RÓŻNIE, TYPOWA HUŚTAWKA. RAZ JESTEM Z SIEBIE DUMNA, A INNYM RAZEM ZŁOŚĆ I WYRZUTY SUMIENIA. ZA TO DZIELNIE GANIAM NA GAZELLCE, DZIENNIE 40 MIN I 5000 KROKÓW, SPALAM WEDŁUG LICZNIKA 700 KALORII. DZISIAJ PODKRĘCE TROCHĘ SWÓJ MECHANIZM, CZYLI DODAM WIĘCEJ WYSIŁKU DO 5000 KROCZKÓW (regulacja). MÓJ WUJEK KIEDY PRZYTYŁ TAK SIĘ ZAPARŁ ŻEBY SCUDNĄĆ ŻE CODZIENNIE JEŹDZIŁ NA ROWERKU STACJONARNYM, SCHUDŁ W CIĄGU MIESIĄCA 12 KG I TO MNIE ZMOTYWOWAŁO DO SYSTEMATYCZNEJ PRACY NA GAZELLCE.
    DZISIAJ JESZCZE NIE GANIAŁAM, ALE NAPEWNO TO ZROBIĘ. DZISIAJ RANO WAŻYŁAM 61,5 KG DO KOŃCA TYGODNIA MUSI BYĆ PRZYNAJMNIEJ 59,5KG.
    MUSI SIĘ UDAĆ
    PA, PA TWOJA NANTI

  7. #77
    camille jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    0

    Domyślnie

    Uda się, Nanti, na pewno! Jak juz gazellka poszlą w ruch regularnie, to na pewno zaraz waga Ci poleci w dół! Brawo!!!
    Swoja drogą, Twój wujek jest niesamowity! 12 kg w miesiąc! Mam wrażenie, ze faceci w ogóle są wytrwalsi jak już obiorą jakiś cel. Mój mąż mówi, ze jakby on chciał się odchudzać ( ale mu się nie chce ), to by po prostu mało jadła. Weż tu mało jedz! Człowiek w pracy się głodzi , przychodzi wygłodniały , pochłania głupoty, a wieczorkiem przy telewizorku albo przy ksiązeczce - podgryza. NIe, nie, Nanti, ja tak nie robię z reguły, ale przyznasz, ze tak sie zdarza.NIestety! A faceci chyba są bardziej konsekwentni w kwestii jedzenia.
    U mnie średnio - ostatnio jem dużo lodów tzn. jem prawie codziennie. NIe jest to mądre, bo gardło mi wysiadło dokumentnie, ale jakoś mam fazę na lody. Zamiast np. kolacji albo nawet obiadu. CHore!
    NIe jestem zbyt rozsądna!

  8. #78
    camille jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    0

    Domyślnie

    Buziaczki!

  9. #79
    camille jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    0

    Domyślnie

    znowu pada i znowu nie pójdę na rower

  10. #80
    NANTI jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie NANTI

    CAMILLKO JAK NARAZIE MOGĘ POCHWALIĆ SIĘ SYSTEMATYCZNOŚCIĄ OD PIĄTKU KAŻDEGO DNIA POŚWIĘCAM NA BIEGANIE 40 MIN. W NIEDZIELE BIEGAŁAM 1 GODZ. Z NIEWIELKĄ PRZERWĄ, 40 MIN PLUS 20 MIN. ALE WAGA JAK DOTĄD ANI DRGNIE W TYŁ. LICZYŁAM SIĘ Z TYM I NIE ZRAŻAJĄC SIĘ PORAŻKĄ BIEGNĘ DALEJ. MOGĘ POCHWALIĆ SIĘ JESZCZE TYM, ŻE NIE JEM SŁODYCZY
    TO PRAWDZIWE ZWYCIĘSTWO OMINĄĆ W SKLEPIE STOISKO ZE SŁODKOŚCIAMI.
    MOGĘ SOBIE JESZCZE TYLKO ZARZUCIĆ TO ŻE ZBYT PÓŹNO JEM OBIAD I CHYBA ZA DUŻO. DZISIAJ O 16.30 NIEWIELE ZIEMNIAKÓW (choć już przecież ich długo nie jadłam) NO I ŻEBERKO, A DO TEGO SAŁATKA Z OGÓRKA, PAPRYKI, POMIDORKA I POSYPANA KOPERKIEM. ŚMIESZNA KOMBINACJA, ALE DOBRA CHOĆ MOGŁABYM ZREZYGNOWAĆ ZE ŚMIETANY
    U NAS POGODA NIECO SIĘ KLARUJE I CO CHWILKĘ SŁONECZKO WYGLĄDA ZZA CHMUREK. MOŻE WRESZCIE BĘDZIE CIEPEŁKO
    MOJE DALSZE POSTANOWIENIE TO PILNOWAĆ SIĘ Z TYM CO JEM I MENU NA STOLE TRAKTOWAĆ WYBIÓRCZO, PRZECIEŻ "NIE DLA PSA KIEŁBASA" TRZEBA SIĘ Z TYM POGODZIĆ I TYLE
    TROCHĘ BRAKUJE MI CZASU I STĄD PEWNIE TE MOJE ZANIEDBANIA Z JEDZONKIEM, ALE Z TEGO CO WIDZĘ TY TEŻ MASZ TEN SAM PROBLEM.
    TRZYMAJ SIĘ CIEPLUTKO W TEN JESZCZE CHŁODNY DZIONEK I GORĄCE UŚCISKI DLA CIEBIE ODE MNIE. PA

Strona 8 z 10 PierwszyPierwszy ... 6 7 8 9 10 OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •