Mam nadzieję, że się uda choć trochę. Moim problemem jest to, że słodycze to coś bez czego obejść się nie mogę. Tak było od zawsze ( z tym, że dawniej byłam bardzo aktywna). Odkąd skończyłam szkołę podstawowa zaczęło się urywać wszystko. Teraz jestem na 1-wszym roku studiow i mój brzuszek ciągle wola jeść.
wzrost:172
waga:65 i rośnie
jak myślicie przydało by się schudnąć? tak szczerze...
Przepraszam z góry wszystkich któży nie widzą powodów, żeby chudnąć, ale dla mnie to bardzo bardzo ważne. Zaczynam dietę 1000 kal od jutra, ale dzisiaj spróbuję już się zmusić do zrobienia kilku brzuszków i pomachania nogami. Czasami mam wrażenie, że niedlugo czeka mnie zanik mięśni. Uczę się zaocznie i pracuję od 8 do 16 a nie dlugo dłużej i zawsze jak przychodzę do domu rzucam się na jedzenie i zjadam tyle co mój chłopak. (aż mi głupio) ( Prosze was o wsparcie ... może jak ktoś będzie mnie pilnował to będzie mi głupio tyle jeść? Sama już nie wiem . Jeszcze jednym problemem jest to, że mam 20 lat i sama prowadzę własny dom i jadam w każdej pizzeri i barach. Mam w domu ulotki... i wystarczy tylko zadzwonic, a wyrzucic ich nie mogę bo chłopak tez tak je, z tym,że on ma bardzo aktywną pracę i jest z natury chudziutki . No i najważniejsze mam wstręt do mięsa, owoców morza, jem tylko kurczaka i czasami karkówkę. HELP
Zakładki