-
Szekspirowskie namiętności w gorsecie zimnego dystansu
28 marca 2005 roku
w biuście: 96 cm
talia: 81cm
pod pępkiem:90 cm
biodra: 94 cm
waga: 62,5 kg
wzrost: 160 cm
Moja dieta nie będzie opierała się na liczeniu kalorii. Dużą uwagę będę zwracała na ilość białka, węglowodanów i tłuszczy (M.Montignac+ moje widzimisię )+ ruch.
Tak naprawdę to nie dieta, raczej zdrowy styl życia, choruje na bulimie dlatego rozsądek jest u mnie na pierwszym miejscu jeśli myślę o odżywianiu. Też nie zależy mi na kilogramach, jeśli mój organizm stwierdzi że nie będzie chudnąć po niżej 55 kg. to ok, zajmę się modelowaniem figury poprzez ćwiczenia. To zaczynam, wieczorem podam jadłospis na jutro
wszystkich którzy odwiedzą mój mały świat pozdrawiam serdecznie )
-
JA
JOJO
waga około 85 kg.
-
:-)
witam jak miło że ktoś mnie odwiedził
10 kwietnia
poranne ćwiczenia (ramiona, brzuch, biust)
grejpfrut czerwony(godzinę przed posiłkiem tłuszczowym, i pół godziny przed posiłkiem węglowodanowym)
ŚNIADANIE: godz.
2 jajka, pieczarki, cebula, otręby pszenne, słodka papryka, oregano -jajecznica
sałata lodowa, sałata, kapusta pekińska, oliwa, otręby pszenne, ogórek zielony
OBIAD: godz.
pierś z kurczaka ,sok z cytryny, oregano, słodka papryka (pieczona w piekarniku)
sałata lodowa, sałata, kapusta pekińska, oliwa, otręby pszenne, pomidor
KOLACJA: godz.
100 gram białego sera chudego, 3 morele suszone, jogobella light truskawkowa, otręby, mrożone truskawki
-
Dzisiaj zastanawiałam się nad tym jaka ja jestem, szczególnie patrząc na moje zalety, nie umiałam wymienić ani jednej tak od razu, za to wady od razu przychodzą mi do głowy. Jedno proste pytanie, co ja z tego mam że nie doceniam siebie, tak naprawdę nic, lata choroby, setki nie wykorzystanych możliwości. A życie ucieka...
-
Siemanko
ja bardzo chętnie będe Ciebie odwiedzać
I śledzić Twoje dokonania
Mam nadzieje, ze Ci sie uda.
Podziwiema Twoje zdrowe podejście do diety.
Ja tak nie umiem
Ale może z czasem się nauczę
kto wie :P
Zajrze jeshcze do Ciebie
BusiAczki
Trzymaj się
-
czesc
ja chetnie bede wpadac rowniez .ja tez ostatnio sie odchudzam bez liczenia kalori tylko staram sie zdrowo odzywiac mam juz troche dosc liczenia
-
:)
witam właśnie ja wyznaje zasadę że kaloria kalorii nie równa. Po za tym jedno to pozbyć się kilogramów a drugie to już nie wrócić do wyjściowej wagi.(moja lata od 65kg. do 55 kg)Nie dawno było 57 teraz jest prawie 63, najgorsze jest to że cierpi na tym mój organizm. Nie polecam nikomu diety jeśli ma problemy ze sobą, to już trzeba załatwić u psychologa. Z jedzeniem jest o tyle gorzej że potrzebne jest nam po to abyśmy żyli. Ale nie powinno być pocieszycielem, czy nagrodą, tylko dodatkiem do życia.
Teraz sobie myślę po co mi ten pamiętnik, co chce przez to osiągnąć ? bo w sumie to prawie jak blog(ale jego nie mam odwagi założyć ). W tym roku zdaje maturę, jeszcze starą, nie wiem czy zdam, za mało umiem, próbuje ogarnąć swoje życie. Bo martwi mnie to że jestem takim pół produktem, który czeka by coś z niego zrobić...
takim z lekka smutnym akcentem kończę
pozdrawiam
ps. po obiedzie popłynełam, duża ilość jedzenia, ciasto, kajzerki,maca, morele suszone, i inne takie, trudno jutro też jest dzień właściwie jeszcze dzisiaj też
-
Anno, zajrzalam do Ciebie, bo bardzo zaintrygowal mnie tytul twojego pamietnika.
Jestem strasza od Ciebie, mam 30 lat, męża i 2 letniego synka i zarazem pewnie dluzej od Ciebie sie odchudzam
Moje rady dla Ciebie, to przede wszystkim silna motywacja i rzeczywista chęc zgubienia kilogramow. Najgorsze w diecie są pierwsze dni; potem (u mnie po pierwszym tygodniu) zazywczaj organizm przyzwyczaja sie do mniejszej ilosci jedzenia i nie czuje sie glodu. Tak wiec musisz wytrwac 1 tydzien, pozniej pojdzie z gorki
-
Hej! Ja już schudłam tyle ile Ty chcesz. Ale mam kryzys. Od jutra tzn. juz biore się w garść i nie chce by jedzenie mną rządzilo. Pozdrawiam Cię gorąco. Nie łam się i pamiętaj, że muszisz się doceniać bo tego za Ciebie nikt nie zrobi. Mam 28 lat i 165 cm wzrostu. Też walczę
-
hej
wiesz, podoba mi się sposób w jaki rozumujesz
i też niektóre Twoje myśli podzielam.
niestety z tym brakiem samoakceptacji również :/ masz rację, jak ktoś ma problemy ze sobą to już zrzucone kilogramy za wiele mu nie pomogą jeśli nie poradzi sobie ze swoim wnętrzem.
no ale obie jesteśmy młode i to, jak potoczy się nasze życie w przyszłości zależy przede wszystkim od nas, nie? :P
najwazniejsze mieć jakiś punkt zaczepienia. jakiś cel. jakąś podporę.. sama do tej pory nie wiem czym to może być. ale kiedyś się dowiem
jutro też jest dzień masz rację najważniejsze to nie tracić motywacji.
no. naplotłam naplotłam i niewiele z tego wyszło.
buziak :*
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki