-
nicol: zdrowa już? schudniesz, schudniesz, chyba, że kopytka będziesz wcinała, zrobisz się gruba i zobaczymy, kto się będzie śmiał ostatni, muahahahah :twisted:
aaggii: gdzie jedziesz na weekend? pewnie już się nie "zobaczymy" przed Twoim wyjazdem, więc miłego pobytu gdzieś :) opalaj się i trzymaj dietkę :)
u mnie fajnie, bo rodzice jadą, ale im się nie chce tam siedzieć, więc wracają do domku :D i tylko po nas potem przyjadą :) czyli cały weekend z Pawłem :D i z bratem :P
dzisiaj już z pisaniem koniec, niedługo idę, paznokcie jeszcze muszę pomalować i będę piękna i gotowa :) tyko łażąc po mieście opaliłam sobie dekolt :/ a chciałam założyć taki topik bez góry (kształt gorsetu :? ) i co teraz? wyglądam trochę głupio, ale może jak będzie ciemno, nikt nie zauważy ;)
frytex: a Ciebie, gdzie wywiało?
do jutra :) papapa 8)
-
Jaki piekny dzień...słoneczko świeci ptaszku ćwierkaja...a was nie ma!!!!!!!!!!!!!!No tak ja tu sie deklaruje na pisanie wiecej a kto to bedzie czytal??ide dzisiaj na grilla do tesciowej z Adrianem moim i chyba zjem sobie kielbaske...mmmmm.....spadam. Trzymajcie sie cieplutko:*
-
nikt nie pisze :? nicol: pisz, ja będę czytała :D
imprezka nawet się udała :) w końcu nic nie wypiłam, wolałam zjeść kolację :P
dzisiaj za to wyjeżdżam i tam pewnie trochę się popije przez weekend (nie dużo mam nadzieję), postaram się trzymać dietę, ale tam to jedno z najtrudniejszych zadań- dużo picia, dużo słodyczy, brak obiadów -> mama daje kasę na fast food'y :?
będę musiała bardzo się starać :) ale jest basen, trzymajcie kciuki, żeby mi wyszło :)
nie wiem, co jeszcze napisać... ach, miałam się spytać o tą herbatkę LA KRANITA, czy ona jest zdrowa? wiecie, bardziej w stronę PU-EHR czy FIGURY? bo ja nie chcę sobie wszystkiego rozregulować i nie chcę też przesadzać... nie wiem, może lepiej ograniczyć picie do na przykład dwóch kubków dziennie? tak chyba zrobię... :)
dzisiaj na rowerku nie jeździłam, z prostej przyczyny, nie miałam kiedy, wczoraj poszłam spać koło 3, a dzisiaj wstałam o 7:3o, żeby na 9 do kościoła zdążyć :) ale wczoraj na imprezie dobre 3 godziny skakania, trochę kalorii spaliłam, dzisiaj ledwo chodzę :)
gdybym przypadkiem już dzisiaj tu nie zajrzała, to życzę miłego weekendu, słoneczka :)
trzymajcie się cieplutko i do niedzieli :)
jejku, tak długo bez Was :( jeszcze mi się to nie zdarzyło :?
kocham Was :twisted:
-
a ja wróciłam wczoraj z krakowa jeszcze musialam wieczorem isć do babci na imieniny i trochę zjadłam niestety :P ehh ale chyba od poniedziałku sobie daję z powrotem wycisk.. powiem wam że tej szóstki mam już dość.. tak samo jak tych upałów :P ale za to w kraku kupiłam sobie ładną elegancką sukienkę - kolor taki beż i liście na niej koloru zgniłej zieleni :) stweirdziłam ze powinnam kupować dużo rzeczy w tym kolorze bo mi w nim ładnie :) a poza tym nie znoszę różowego ktorego jeszcze niestety pełno w sklepach - ale zauważam korzystną tendencję jeśli chodzi o zieleń i turkus :) kurde w ciągu ostatnich dni coś mi trochę chyba silnej woli brak.. i motywacji jakoś mało :P mam nadzieję że się pozbieram :)
-
oo pusciutko..ale niletia z jaka czestotliwoscia ostatnio zagaldala :twisted:
wiecie,co??mam dosc tej pogody..takie upaly to przegiecie paly..nic mi sie chce,a jak wyjde na chwile z domu to wracam cala mokra..ble..z tego powodu skromnie z cwiczeniami,nawet mi sie noga nie chce machac 8) podobno we wtorek ma sie ochlodzic wreszcie :D
nicoletia przyszla na forum i rozniosla zarazki..teraz mnie boli gardlo i dopadl katar,jestem malym zasmarkancem :wink:
ale sobie wszyscy wakacje porobili..tylko pozazdroscic,ja w domciu siedze :roll:
aggassi,a ciebie gdzie wywialo?gdzie ty wyjechalas?co to za kraina alkoholem i slodyczami plynaca? :wink:
buziaczki
-
wróciłam :D
teraz krótkie podsumowanie:
czwartek: jedzenie:15oo kcal + pół butelki wytrawnego czerwonego wina
piątek: 15oo kcal (w tym jedno duże piwo)
sobota: w miarę okej, dokładnie się nie doliczyłam, ale w 17oo na pewno się zmieściłam
niedziela: trwa :) narazie jest 15oo, ale będzie trochę więcej, znów przychodzą znajomi rodziców i będzie grill :D a dzisiaj jestem głodna, więc sobie nie odpuszczę ;)
tak jak obiecałam, codziennie był basen :) z czego jestem niezmiernie dumna :)
chyba nie tak źle :)
ja tam jestem z siebie zadowolona :)
ale od jutra będę się bardziej pilnowała :) i oczywiście rowerek rano :)
pogoda rzeczywiście koszmarna... cała się kleję :P fuuuj
allunia: ja się cieszę z powodu turkusu, zawsze był to jeden z moich ulubionych kolorków :) tylko teraz zrobił się taki powszechny, że aż banalny :evil:
-
czesc dziewuszki moje kochane :)
wreszcie wrocilam taka padnieta i czerwona jak indianin :D
bylo mimo moich wczesniejszych uprzedzen nawet milo bo przyjechala do sasiadow taka dziewczyna w moim wieku no i sie zakumplowalysmy i pochodzilysmy po gorach troszeczke :)
wogole bylo duzo smiechu , zabawy i ....................zarcia :(
tak tak niestety zarcia :
codziennie byl grill a za tym idzie kielbacha , chleb , a po byl deser pakowany od razu na talerz a kazali mi zjesc bo powiedzieli ze jestem juz szczupla no i tak sie skonczylo ze mi kilo przybylo :(
no ale od dzis juz walcze wzorowo i zjadlam 1000 kcal i bylam jeszcze o 13 z krzysiem w parku wodnym bo zesmy sie dawno niewidzieli :D
no i dzisiaj zjadlam sobie tak :
2 kromki razowca
serek wiejski 3%
jablko
kromka z pomidorem , ogorkiem i serem bialym
2 jezyki
wafel ryzowy z dzemem :)
a pogody to ja takiej tez nie lubie , no chyba ze siedze nad jeziorkiem ale tak w gorach czy w miescie to pozpuscic sie mozna ;)
no a ja lece tickerka zmienic bo ten niestety nie aktualny :(
ale moze chociaz zostawie bo mi sie nie chce zmieniac a bedzie motywowal :)
jak weszlam na wage bylo 52.5 ale pocieszam sie ze po claym dniu i po wczorajsyzm obzarstwie wiec wszystko w brzuchu siedzi wiec pewnie waze 52 kg ale narazie sie nie waze i zwaze sie w srode chociaz nie czekam oszalamiajacych efektow , przeszlabym na sb ale jak tylko slysze slowo sb to mi sie gorzej robie wiec siedze w 1000 kcal , gora 1100 bo nie ma zartow :(
trzymajcie sie :D
-
skopcie mi tyłek :evil:
normalnie dzisiaj przesadziłam porządnie, jadłam, jadłam, nie wiem ile, wiem, że dużo za dużo, jedyny plus w tym, że w miarę zdrowe rzeczy
(prawie same sucharki i trochę lodów)
no i ten nieszczęsny grill i dwie kromki chleba z masłem (ale tylko trochę)
grrrrrrr :evil:
zła zła zła
dzień się kończy, jutro będzie nowy, lepszy :)
idę spać :)
-
Oj piekne!!!Ja sie zalamalam dlatego nie pisalam. 27 zadzwonil telefon. Okazalo sie ze to moja pracodawczyni z Krynicy. Powiedziala ze sie jednak plany zmienily i ze mam nie przyjezdzac- jednym slowem-koniec z marzeniami o pracy:( Zalamalam sie. Wydalam qrcze 250 zl na zakupy, najpotrzebniejsze rzeczy a ona do mnie, ze mnie nie przyjmie. Jakos sie z tym pogodzilam, nawet tego samego dnia poszlam zlozyc podanie do jednego z niewielu pubow w moim miescie. Adas szczesliwy ze nie jade bo nie bedzie tesknil. Dzisiaj rano sie myje a brat mowi ze ktos dzwonil. Patrze nieodebrane- a to ten sam numer co dzwonil 27 aby powiedziec ze nici z pracy. Oddzwaniam a tam slysze glos mojej potencjalnej pracodawczyni, ze mam jednak przyjechac bo ona musiala zatrudnic corke znajomej ale ona sie nie sprawdzila wiec mam przyjezdzac tak jak bylo mowione-1 czerwca. Podchodze do tego sceptycznie, nawet jej powiedzialam ze zrobila brzydko i ze nie chce we wtorek dostac kolejnego telefonu ale ona stwierdzila ze to przeznaczenie ze mam u niej pracowac. Coz pojade...nic mi sie nie stanie ale nie chce przezywac tego wszystkiego na nowo. Jescze wyniki matur a to to juz calkowicie mnieprzeraza. A dieta....:) Dzisiaj zjadlam pudelko lodow i pudelko ciastek- oczywiscie nim zadzwonila. Upal u mnie takze ale nie martwie sie bo ponoc we wtorek ma sie ochlodzic. Coz napisalam co i jak. Mam nadzieje ze nie macie do mnie zalu :oops: Zreszta...same nie jestescie swiete :twisted: :twisted: Pozdrowionka dla wszystkich. :***************
-
może kryzys został pokonany :D o,5 godziny na rowerku, teraz sobie piję kawę i przeglądam forum... to mój codzienny rytuał: wstaję, rowerek, kawka, forum, prysznic, śniadanie, forum, forum, forum... zapędziłam się :P
ja od przyszłego tygodnia będę pracowała u taty... chyba mi się nie chce, ale zawsze będzie jakaś kasa :D
i tak jeszcze jakieś dwa pojedyncze tygodnie wciągu wakacji :)
nicoletia: dobrze, że jedziesz, jak będzie niefajnie to najwyżej wrócisz :)
ciastka i lody? wstydź się :lol:
u mnie w Poznaniu ma być dzisiaj 36 stopni :twisted:
ale faktycznie, od wtorku ma się zrobić przyjemnie, a następną falę upałów zapowiadają na połowę czerwca... :)