-
taaak..danio jest pycha :D jak bylam duzo mlodsza to czesto wcinalam na sniadanie brzoskwiniowe 8)
ja wczoraj tez mialam caly dzien zajety..podrozowalam po uczelniach z miom Misiek i jego kuplem,bo skladali papiery,wrocilam dosc pozno i bylam strasznie zmeczona :roll:
agassi dobrze,ze porozmawialiscie sobie powaznie i szczerze,moze teraz jak to mu wytlumaczylas,cos zrozumial i bedzie mogl Cie wspierac,takie oparcie wiele znaczy i duzo daje..ja jeszcze w zimie jak mialam straszne napady,objadalam sie do granic wytrzymalosci,nie moglam sie pohamowac,czesto plakalam,bylo mi strasznie ciezko..tez powiedzialam o tym Michalowi..jego obecnosc mi dobrze robila,nawet jesli nie zdawal sobie z tego sprawy,to jego bliskosc i przytulenie dawalo mi mala ulge,wydaje mi sie,ze nie rozumial tego do konca i nadal nie rozumie,ale nie chcialam tego ukrywac..teraz nic nie wspominam o takich sytuacjach,on nie rozumie tego i nie widzi chyba w tym problemu,nie potrafi sobie wyobrazic jak mozna miec tak niepohamowany apetyt,jesc,chociaz stara sie opanowac,zrezygnowac,jak takie cos jest silne
no coz..on sam chyba cierpi na brak apetytu :P
a dzis mam taki dzien,jutro okres mam dostac,ale i tak bylo dobrze przez caly weekend,dopiero dzis mnie wzielo :wink: juz dosc sporo zjadlam i pewnie jeszcze troche zjem..
a kawusi tez musze sprobowac,ona jest pakowana w jakis saszetkach na jedna porcje??
-
dziękuje Dziewczynki, kochane jesteście :*
nie wiem... będzie dobrze... :) musi być :)
ale już nie chcę o tym myśleć... od kilku dni za często w rozmowach z Pawłem schodzilismy na tematy diet i wagi, codziennie kończyło to się moim płaczem.
od dzisiaj koniec.
on już wszystko wie, ja przestaję o tym myśleć :)
jasne, jasne, ja wciąż myślę o jedzeniu, to moja obsesja :?
jeść... co zjem zaraz, a co potem, a co zjem jutro
cholera jasna,
kiedy jedzenie zostanie zepchnięte na właściwe miejsce? kiedy będę jadła tylko po to by zaspokoić głód? kiedy zacznie być to dla mnie normalny, codzienny obowiązek, jak mycie zębów czy cuś takiego... shit!!! :evil:
już jestem po pracy... w sumie chyba jeszcze w poniedziałek i we wtorek tam zajrzę, nie na cały dzień, ale chociaż żeby powpisywać listy, adresować je... bo oni tam beze mnie zginą :P
bez pani sekretarki jest masakra, a jeszcze beze mnie... tata będzie mnie po rękach całował, hehhehe :P a teraz marudzi ;)
teraz jadę z mamą na zakupy, znów prezent dla kumpeli trzeba załatwić, może mi też się coś skapnie, heheh :)
a potem rowerek... i tak dzisiaj rozmawiałam z jedną panią od piesków i powiedziała, że z naszym możemy biegać, więc może się zdecyduję :)
ale to jeszcze przemyślę :P
aaggii: pochwal się jak wyszedł obiadek!!! jejku, jak ja bym sobie coś takiego zjadła :)
spróbuję kiedyś... :)
frytex: kiedy przyjeżdżasz do Pozniania? pewnie już nie przyjedziesz, co? a obiecałaś :?
grrrr
no idę już, idę... ;)
trzymajcie się
-
czesc :)
a wiec tak obiadek wyszedl pyszny , ale pochamowalam sie i zjadlam tylko jednego ale za to z porzadniejszym nadzieniem ;) i odmowilam sobie popcornu w kinie :) ale bym jeszcze zjadla tego roga obfitosci hehe :)
frytex ja kuuje kawusie w pudelku pakowanym po 10 saszetek :)
kurcze wszystko jest cacy tylko kusza lakotki i moue ulubione rafaella z szafki kolo ktorej czesto jakos takos przechodze :twisted: , niewiem czy ja kiedykolwiek schudne te przeklete 2 kg :(
eh lece sie posmucic i powalczyc z ciastkami chociaz nie wiem czy wygram , ale ostatnia zawsze umiera nadzieja :D
-
wczoraj nie było rowerka :? Paweł stwierdził, że się stęsknił i możemy spotkać się wcześniej... ;) ale dzisiaj już był rano :)
za to wczoraj zjadłam za dużo... znów. o bułkę z serkiem, porzeczki z jogurtem i "Jeżyka". nie wiem, dlaczego... ale nieważne.
kupiłam sobie dwie torebki :) taką dużą czarną i malutką kremową :) wielkie przeceny są, więc chyba warto. dzisiaj z moim braciszkiem do miasta jadę, bo sobie bluzę i koszulkę upatrzyłam :)
a teraz idę się kąpać i coś zjeść... bo kurde przez tą pracę przyzwyczaiłam się do jedzenia koło 7:3o i dzisiaj o tej godzinie się obudziłam i w brzuszku mi burczało... ;)
a jutro przyjeżdża moja kuzynka (18 lat) i kuzyn (19) z Anglii :) jejku, już doczekać się nie mogę, bo spotykamy się tylko 1-2 razy w roku... no a oni są super :) i we wtorek wyjeżdżamy z nimi na działeczkę na kilka dni, potem siedzimy w domku przez tydzień, a 25 jedziemy na tydzień do nich :) :) :)
wczoraj już tata nam bilety na samolot zarezerwował :) wszystko pięknie się składa, bo wylatujemy z Berlina i tam będziemy mieli trochę czasu na zakupy :twisted:
to miłej soboty 8)
-
czesc :)
a weic naszczescie wczoraj ciastkom dalam rade i jak podliczylam wieczorem kalorie to wyszlo kolo 1100 :)
wiec nie najgorzej :)
dzisaj juz sie wykapalam zjadlam sniadanko : pol grahamki i jajecznica z jednego jajka na cebulce :) , bylam w sklepie i robie dzis ciasteczka jagodowo-czekoladowe :) bo jakis ostatnio kucharzyna we mnie siedzi ale nie bedzie tak zle bo jdno takie ma tylko 46 kcaloi wiec jak zjem 4 lub 5 to nie badzi tragedia :) jakby ktos chcial to zamieszcze przepic bo naprawde sa dobre ( bo juz kiedys robila ) nie takie male a dosc dietetyczne ;)
Delikatne ciasteczka jagodowo-czekoladowe
Składniki:
• 50 g masła lub margaryny, dodatkowo tłuszcz do wysmarowania blachy
• 2/3 szklanki mąki
• 1 łyżeczka proszku do pieczenia
• 1 łyżeczka zmielonego cynamonu
• 1/4 szklanki cukru demerara (trzcinowy, żółty)
• 1/2 szklanki pełnotłustego mleka
• 1/2 szklanki świeżych jagód
• 1/2 szklanki drobnych kawałków białej czekolady Sposób przygotowania:
• 1. Nagrzać wstępnie piekarnik do 190°C.
• Lekko posmarować tłuszczem dużą blachę.
• Przesiać mąkę, wymieszać z proszkiem do pieczenia i cynamonem.
• Dodać masło lub margarynę, połączyć rękami.
• Otrzymane ciasto powinno przypominać okruchy chleba.
• Wmieszać cukier.
• 2. Dodać mleko, jagody, drobne kawałki czekolady.
• Ciasto powinno być dość klejące. Nałożyć łyżką 8 porcji ciasta na blachę, zostawiając duże odstępy, i piec 20 minut � ciastka powinny być rumiane i sprężyste w dotyku.
• Studzić kilka minut na drucianym stojaku i podawać.
Uwagi:
Wystarcza na 20 sztuk
Piec w temperaturze 190°C
Przygotowanie 15 min
Pieczenie 20 min
Kalorie 46
Tłuszcz 1 g na sztukę
Te miękkie ciasteczka najlepiej je się na ciepło, z dużą gałką lodów.
Można też wprowadzić małą odmianę, stosując zamiast jagód kilka pokrojonych truskawek.
no i mam nadzieje ze jakims cudem w 1100 sie zmieszcze dzisiaj , bo chyba bede liczyc te kalorie bo latwiej bedzie z wychodzeniem z diety , a ja juz sama niewiem eh , trzymajcie sie :)
-
jestem już :) cholera, co za dzień :?
w mieście kupiłam bluzę... jest ciut za mała, ale 42 była za wielka, 38 taka na styk jest, a 4o nie było... :?
a bluzeczka, którą chciałam, ładniej na wieszaczku wyglądała niz na mnie :?
ale nic nie szkodzi :)
okazało się, że na rolniczej jest sajgon, szczególnie na ochronie środowiska :? mama od jakiejś koleżanki się wywiedziała... i teraz muszę złożyć jeszcze dwa podania. ale jest problem- nie mam ani zdjęć, ani świadectw... no nie wiem. może coś załatwią ;)
kurde no :( więc właśnie wypełniałam od nowa wszystkie formularze :?
zjadłam już za dużo. ale już nie jem. jestem zła i zmęczona i nawet nie mam siły na myślenie o tym i wyrzuty sumienia... ;)
zaraz idę na ślub mojego kumpla... kurde... w moim wieku jest :?
ale nie wygląda na załamanego, więc luz...
i jeszcze jedna kumpela chyba się obraziła przed chwilą ;)
ale to też jakoś po mnie spływa :P
idę już, bo nie mam czasu, papapa
-
agssi,ale ci zazdroszcze wyjazdu do Angli :D zabierz mnie ze soba..nie bylam tam nigdy,a jestem strasznie ciekawa jak tam wyglada zycie..aaa i uwazaj na siebie!!!pewnie slyszalas o ostatnich atakach!!
a z tym przyjazdem do Poznania sprawy troche sie pozmienialy..kurcze,jak sie dostane na pewno przyjade,zeby sobie kwatere znalezc i w ogole,zeby Ciebie zobaczyc
wiem,ze mialam jechac papiery poskladac,ale postanowilam wyslac wszystko i zaoszczedzic troche pieniazkow :oops: przynajmniej masz teraz motywacje,zeby modlic sie za moja rekrutacje :wink:
a mam taki sam problem z jedzeniem jak ty..wczoraj zjadlam zdecydowanie za duzo,obzarlam sie wrecz,a dzis ponad limit wciagnelam dosc spory kawal ciasta drozdzowego,tylko przelknelam ostatni kes i wyrzuty zaczely mnie zżerac :cry: niedlugo ide na pizze,ale ona byla przeiwdziana..bedzie trzeba odpokutowac w tyg,walczyc ze soba,pilnowac sie przed wpadka :?
a teraz zmienilam tabletki,po okresie zaczne je brac i mam cicha nadzieje,ze po nich bede
miala mniejszy apetyt,bo teraz pod koniec cyklu to masakra :cry:
baw sie dobrze na weselu :*
a ty aaggii zdolna jestes :wink: ja tez czasem mam taka ochote cos upichcic,moze pokusze sie niedlugo na te ciasteczka,tylko nie wiem czy dostane gdzies ten cukier zolty,trzcinowy :roll:
dzis bylam na basenie a jutro znow w gory wyjezdzam,na jeden dzien tylko,wiec nie musicie tesknic :wink: zeby tylko nie padalo,bo inaczej nie powspinam sie :P
buziaczki
-
frytex: na weselu nie byłam, tylko do kościoła poszliśmy... ładnie było nawet :) ale kurde, w życiu nigdy bym się na to nie zdecydowała w tym momencie, oni "musieli"
trzymam kciuki za Twoją rekrutację :*
i uważaj na siebie w górach :) udanej pogody oczywiście :)
aaggii: jak ciasteczka się udały? ;) zmieściłaś się w 11oo?
ja wczoraj zjadłam bułkę z serem i jogurt ponad limit... :? ale waga wciąż 65, nawet 65,2 a nie 65,5 jak ostatnio, może przez to, że okres mi się kończy...? więc narazie nie tyję... tak to jakoś wygląda, że połowę dni jest okej, połowę trochę za dużo (heheh, może więcej niż połowę ;) ) od jutra niby 17oo wrzucam ;) no dobrze, dobrze :D
dzisiaj jeszcze nic nie jadłam... nie wiem co zjem... ale że dzieciaki przyjeżdżają, to pewnie będzie ciasto albo lody :twisted: i na kolację grill :twisted:
postaram się grzecznie dzisiaj... ;)
na rowerku jeździłam... trzeba chyba będzie dodać kolejne pięć minut :? ale w lipcu i tak za dużo już nie będę jeździć, więc potem pomyślę :)
miłego dnia :)
-
czesc :)
no wiec tak :
zamiast ciasteczek upieklam ciasto zeberke z pycha polewa z czekolady mlecznej milki , ktor a wczesniej troszke pdojadlam :oops: , no i raczej w 1300 sie zmiescilam bo 1100 to to nie bylo no ale nie wazne nie jest tragocznie , za to dzis moja mama ma urodziny i bezie ciezko oj ciezko :)
lody , tort , ciasteczka , i ciasta , wiec tak cobie mysle ze zjem 1500 , niech strace ale wiecej nie :)
wogole dzisiaj akos tak poznow wstalam bo o 10 co jest dla mnie zupelna nowoscia bo zawsze budze sie kolo 7 , a raz na jakis cza o 4 :shock: a wcale nie chodze znowu tak wczesnie spac bo ok, polnocy , czasem po :shock:
od dzis natomiast biore sie bardziej za cwiczenia i ta joge bo ja ostatnio zaniedbalm a po tamtym wakacjach byla spora roznica , ma sie rozumiec lepsza :)
a zaraz ide z mama na zakupki gdzie po sklepach polazic i zaopatrzyc sie w wase , figure , serki wiejskie , i serki danio waniliowe :)
no i mialam sobie kupic kawe milke ale tak jakos sumienie mna tyka ze przez to sie wolniej chudnie i toksyn ma w sobie i wogole ale chyba lepsze to jak mi sie chce czekolady niz jej cal tabliczka , tak wiec chyba kupie i bede siegala po nia w chwilach ekstremalnych :)
no no agassi tez bym chciala tyle sobie jesc i jeszcze chudnac :) gratuluje :D
-
hej...
właściwie to przyszłam się pożegnać... :cry:
kurde, mój komp coś mi ostro nawalił, a dostać się na komputer brata... jest prawie niemożliwością :( :( :(
jutro rano do Poznania jadę coś załatwiać, wieczorem do dziadków na kolację, a we wtorek rano wyjeżdżamy na działkę... tak więc najwcześniej pojawię się w niedzielę przyszłą :(
echhh... smutno mi będzie bez Was, bez forum w ogóle, ale ostatnio dłużej wytrzymałam, więc i teraz przeżyję :)
no... wiedziałam, że będzie ciężko z jedzeniem :( dzisiaj zjadłam znów trochę za dużo. kurde. i jutro też pewnie. fuck :evil:
ale staram się :) a kuszą z każdej strony... babcia przywiozła czekoladki, sezamki, chałwę, krówki :? a mama kupiła ciasteczka, lody... echhhh... czy oni myślą, że jedzenie to największa z możliwych rozrywek? ;)
aaggii: byłaś dzielna na urodzinkach mamy?
frytex: dlaczego zmieniasz tabletki? i na jakie?
no to moje Dziewuszki, dietkujcei ładnie i trzymajcie się cieplutko :* :* :*