-
czesc :)
tak to juz pomzie jest ze ja na dietce nie rezygnuje z niczego bo nie umiem , ale wliczam w limit i chudne :)
no i czasem sie jakies drozdoweczki , czy czekoladki trafia :)
a ja zjadlam wlasnie 2 plasterki banana od mamy :)
ale juz tego nie wliczam bo nie bede wpadac w paranoje ;)
a ja jakos sie zmotywowalam i wlasnie siedze na ty angielskim , i siedze i siedze i jeszcze posiedze :(
wpadne pozniej :)
-
czesc :)
juz 101 poscik pisze :)
ja jestem wlasnie po sniadanku :
pol bulki ( niestety bialej ale innej nie bylo )
jajecznica z jednego jajka ( cos mnie ostatnio na jajecznicew wzielo :) )
pol pomidora
cukierek czekoladowy ( ten co zawsze )
no i na koncie mam 300 kcal :)
potem sobie zjem prec;la , na zakupach
bo ide za jakies 2 godzinki :)
jakois wczoraj wytrzymalam o tym mlenkim kawaleczku serka , no zjadlam potem 2 plasterki banana ale tego juz nie licze >
jak mi burczalo w brzuszku pocieszalam sie ze zjem sobie sniadanko i myslalam co na nie wsune :D
jakos wczoraj przebrnelam przez ten angielski i mam juz swiety spokoj :) ale jak wroce musze sie pouczyc jeszcze historii :( no ale to naszczescie nie duzo
a co u was moje dziewczynki ?? :D
-
Hej Aaggii :D
Wpadłam na chwilkę, przywitac sie :wink:
Zaraz lece do domku. Na obiad :wink:
Dziubusiu, jak ja pisze, ze po obiedzie nic juz nie jem, to troszke przesadzam, bo zawsze zjem jakies owoce lub napije sie soku :D
Juz nie wspominajac, ze czasem zdarzaja mi sie takie wieczorem grzeszki: jak piwko :wink: . :oops:
Ale jakos wydaje mi sie, ze od takich rzeczy sie nie tyje :?
-
czesc :)
betsabe pewnie ze jesli ponad limit zje sie tylko owoc to zupelnie nic sie nie dzieje :)
a ja wlasnie wrocilam ze zklepu , i zaraz padne
tak mnie nogi bola , bo jeszcze stwierdzilysmy z kolezanka ze nie bedziemy sie przesiadac i polowe drogi przeszlysmy na nogach , a potem 4 godziny bo sklepach :)
ni i ze skutkiem bo mam na kocnie bluze ( wreszcie w rozmiarze S ) i bluzeczke ( XS ) :)
ale to cudownie kiedy juz na ciebie pasuja sam enjamniejsze rzeczy :)
kiedys to yly M lub L albo jeszcze wiecej :(
no jeszcze z tego co wyliczylam to spalilam 1200 kcal :D
a zjadlam tak ( oprocz sniadania )
obwarzanek krakowski = 280 kcal
1 galka loda + wafelek od loda = 80 + ( czy ja wiem ze 100 taki ma ? ) = 180 kcal
sniadanie bylo 300
wiec razem
=
760
zaraz zjem sobie chyba trodzke jogurtu albo cos ,a le jeszcze sama niewiem :)
a cwiczyc to dzis bedzie tylko i wylacznie brzuch bo na nic innego nie mam sily ani checi :)
a co tma u was slychac ?
-
Czesc!!!!!!! :)
Agi ----> jak to milo kupowac male eseczki, ktore leza idealnie, ech :D nie wszystkie, ale niektore ciuszki w rozmiarze S sa super i humor sie taaaak poprawia... ;)
Betsabe -----> aaachaaaaa... :) juz myslalam ze to tylko ja mam tak slaba wole ze nie wytrzymuje wieczornego burczenia w brzuszku :lol: czyli jestem rozgrzeszona, hurra :lol: no, ja wlasnie tez tak robie - jak juz po kolacji potem jestem glodna zjadam jakis owoc ale mimo to tez chudne :D
Pomzie ----> jak wliczysz cos kalorycznego w 1000 nie bedziesz tyc... tylko ze to nie dla mnie... bo naleze do tych osob ktore jak zjedza 1 czekoladke to siegna po 2,3... no i pomysla:a jak juz tyle zjadlam to sobie dzis odpuszczam i konczy sie to katastrofa :lol: ale postanowilam sobie jak jszcze troszke schudne uczyc sie umiaru :D czyli pozwalac sobie na co nieco... ale przez prawie 2 tygodnie nie jadlam nic chipsowatego ani slodkiego i chyba juz sie odzwyczailam :shock: no dobra nie oszukujmy sie, to nie prawda ;) ale jeszcze troche wytrzymam ;) a jak juz nie wytrzymam to bede jesc slodkie ale malo i w limicie - obiecuje sie postrac :D
ja wlasnie widzialam sie z przyjaciolka....... kupilysmy sobie fajowe bluzeczki - takie same :D a teraz znow m jak milosc ;) i rowerek. a juz troche schudlam i czuje sie po prostu bosko.............. jeszcze moze byc lepiej bo beztluszczowo w miare ;) ale juz nie chce tyc bo wtedy mam kompleksy :( a teraz sie juz sobie podobam... :) oby tak dalej! :)
Ania-----> a co u Ciebie?
caluje was goraco!!!!!!!!
-
czesc :)
po pierwsze dziubusiu gratuluje , normalnie 2 tygodnie bez slodyczy nono :) mi jest ciezko 1 dzien wytrzymac a co dopiero 14 :(
no i do tych 760 kcal
zjadlam kajzerke z dzemem
pol jogobelli light
malutkie jabluszko
no i jestem glodna bo to bylo o 17 heh ale od czego jest woda :)
ale kurcze wiecie ?
dzis przez przypadek natknelam sie w domu na 12 sztuk czekolad nadziewanych masa truskawkowa :!: :shock: :!: :shock:
tragedia normalnie
tak mnie rece swierzbilyz eby je otworzyc ale w ostatniej chwili sie ocknelam , bo napewno bym calka zzarla bo przed czekolada powstrzymac sie niestety nie umie :(
ale mam nadzieje ze jakso dam rade , troche mi pomagaja te cukierki z rana :) bo jak troszke czekoladki w brzusku to juz sie brzuszek tak strasznie o nia nie prosi :)
trzymajcie sie kochane :D
-
Agi, ja tez sie dziwie, ale tak jakos mam - jak nie jem to nie jem wogole i sie przywyczajam... ale jak juz jem... no... :oops:
rany tyle czekolad... i to takich dobrych... nie !!! tfu tfu!!! trzeba przegonic te mysli nieczyste! :lol: jeszcze czekolady sie najemy jak bedziemy chude! a teraz nie zaprzepascimy tego co juz osiagnelysmy prawda??????? :)
ja dzis (jakos mi malo wychodzi kalorii! kiedys to byloby nie-do-po-my-sle-nia !!! )
jogurt 150
jablko i mandarynka 100
kawa 50
kasza i pomidor i ogorek kiszony 200
capuccino 100
razem : 600
i jezdzilam na rowerku 45 minut...
rany ale juz bym chciala miec brzuszek taki bez tluszczyku........ moze kiedys... nawet nie umiem sobie siebie takiej wyobrazic ... ale moze sie uda... :)
buziaki
-
No dziewczynki kochane, ja juz po kolacji... :) i troche mi sie nudzi... czekam na mojego mezczyzne... :) jak zwykle sie spoznia ;)
a na kolacyjke byl ser chudy 100 g, pol jablka startego i mandarynka i duuuzo cynamonu a razem tylko 200 kalorii maxymalnie :D a teraz pije sobie jeszcze kawe...
do jutra, milego wieczoru!!!!!!!!!!
-
prawda dziubusiu prawda , czekolada ni zajac nie ucieknie , wiec za te 2 kg to sobie pozwole :)
a wogole to sobie obiecalam ze jak bede wazyc juz 50 -49 kg to w jeden dzien sobie kupie cala mleczna milke i ja zjem i tak tez sie stanie :)
i to mnie motywuje do tego zeby teraz nie rpzekraczac limitu i szybciej t a czekoladke :)
ale taki wybryk to oczywiscie raz tylko , nie zebym po diecie sie zaczela opychac , onie , co to to nie :)
wogule to mi sie wydaje ze "dojrzalam" do jedzenia i nie patrze na nie z takiej perspektywy jak kiedys :)
teraz potrafie sobie odmowic i spokojnie poczekac do jutra zeby sobie to zjesc
i np dzis :
najpierw z kolezanka zjadlysmy po preclu krakowski
potem po galce
potem ona kupila sobie 2 batony : princesse max i jakiegos banana w czekoaldzie , ja wowczas grzebalam w batonach ostatecnzie niczego nie biorac :)
a jeszcze pozej ona kupila sobie 2 galki loda , a ja nic :)
kiedys to by bylo nie dopomyslenia ze jak kolezanka cos kupla zebym ja tez ni kupila a teraz , prosze bardzo wyliczylam kalorie wiedzialam ze jak zjem cos to kolacji nie bedzie a przeciez od 14 do 7 rano nie wytrzymam :)
dziubusiu strasznie malo zjadlas ! ja bym tak noe mogla , jakbym wiedzialaze do 1000 jeszcze mi zostalo to z checia bym cos zjadla bo i smacznie by bylo i balabym sie ze mi si eorganizm przestawi :)
ale gratuluje silnej woli :)
anniu gdzie sie podziewasz ? co tam u ciebie slychac ? :D
-
czesc :)
co tam u was kochane ?
ja wlasnie jestem po sniadanku :
2/3 kajzerki z serem zoltym
cukierek czekoladowy :)
i zaraz ide z pieskiem a potem do skzolki :(
a dzis na obiad planuje zjsc sobie wielki talerz kaszy z ogorkiem kiszonym ( zwykle jad;am to z miesem ale mam ochote bez mieska :D )
no kochane ja musze leciec , wpadne po skzolce :)