-
czesc :)
dzisiaj wpadam z ranka bo ide na 9 dopiero :)
od dzis postaram sie byc na 1000 jednak :roll: bo mi sie wydaje ze na tamtym to wogol nie chudne , wiemze to niby tydzien dopiero no ale jednak
i plan na dzis tez juz mam ustalony wiec juz napisze cos obie zjem :)
S; buleczka 30 g , jajecznica z 1 jajka , plastere syznki
2S; male jabluskzo
O; mleko z musli
P; deser z bakomy wnailiowy
K; 2 wasy , plaster sera zoltego i szynki
dZisija mam 5 lekcji coprawda tylko , ale pos zkole mimo ze weekend to clay czas ebde siedziec z node m w ksiazkach :/ eh ciezkie to zycie , a za rok matura i jeszcze gorzej
anniu trzymam kciuki za szuaknie pracy , jestem pewna ze wkoncu sie uda i cos znajdziecie :D
-
Agi uroslas w moich oczach :mrgreen: A z jakiego dzialu odpowiadalas? :shock:
Olifka, u nas nie mozna wysylac priorytetem, przykro mi ;)
Paput mial byc dzis, ale chyba znowu nie bedzie :( A Venus piora sobie wyrywa :?
Tak, tak, chcemy nowa kolezane. Wtedy nie bede "nowa" :lol:
Wiecie co? W szafie mamy taki dlugi sloik i w nim sa suszone sliwki. Codziennie po sniadaniu zjadam jedna. Ciekawe czy mama sie kapuje :lol:
-
Hahahaha Figo ja robiłam dokładnie to samo :) Mieliśmy w szafce opakowanie śliwek suszonych (mama używała do pieczeni albo kompotu) i co parę dni wyjadałam kilka cichaczem. Ale skapła się :( Bo pewnego dnia znalazła puste opakowanie :lol: :lol:
Nie wyspałam się. Siedziałam wczoraj do późna bo zależało mi zeby ściagnąć sobie nowy album Natalie Imruglia i Natashy Bedingfield. Wkońcu zasnęłam ale komp szumial całą noc. Patrzę rano - ściagnęło ale każda piosenka jak leci - uszkodzoana :cry:
Jestem więc niewyspana i zla do tego.
Śniadanie:
- kromka chleba pszennego = 140 kcal
- 10g serka twarogowego = 17 kcal
- plasterek wędliny = 60 kcal
- pomior = 20 kcal
- 1,5 szklanki soku Hortexu = 34 kcal
-
hej laseczki :D
dzisiaj znow łazilysmy z goską za praca...
zostawiłysmy swoje cv w jednym biurze pracy....i czytałysmy masę ogłoszeń...
i co?
wszedzie chca młodych "z doświadczeniem"
to jak my mamy niby zdobyc to doswiadczenie?
skoro nikt nam takiej szansy nie daje, bo juz chce doświadczonych? :roll:
co za jełopy :?
w jednym biurze pracy mamy sie pokazac w poniedziałek. wypełnic bardzo skomplikowane i rozwlekłe cv...i zanieśc...
pan z nami siędzie przed kompa i spróbuje nam coś znaleśc...
ta...dupa... :roll:
albo potrafia tez beszczelnie napisac w ogloszeniu, ze przyjma tylko włochow...
:shock:
rasizmem mi śmierdzi.
choc z drugiej strony to sie nie dziwie...w obliczu pogłębiajacego sie na całym świecie bezrobocia, kazdy bedzie patrzał na to, zeby najpierw dac pracę swemu rodakowi... :roll:
eh...zjadłam dziś juz 2 nektaryny spore i wyzarłam ze słoika troche polskiego pasztetu :wink:
zaraz mam obiadek....chyba zrobię sobie kukurydze :D
ciekawe czy patryk dzisiaj zadzwoni :roll:
-
Aniu Kochana - to wina tego ze ogłoszenia o pracę piszą niekompetentne osoby. W zeszłym semestrze na zarządzanie kadrami przygotowywałam projekt firmy od A do Z, no i właśnie babka przyczepiła mi się do nieodpowiedniego sposobu rekrutacji - że na stanowisko najzwyklejszego w świecie kierowcy - dostawcy zażyczyłam sobie osobę znajacą biegle języki. A po co :shock: Takie zawyżanie kompetencji właśnie. Miałam obniżoną ocenę :lol: Twoi niedoszli pracodawcy też powinni mieć ;)
A po drugie to nie rasizm. Też wolałabym, zeby w polsce pracowali sami Polacy. Tymczasem obcokrajowcy pracują za niższą stawkę a nasi muszą emigrować w poszukiwaniu chleba. Każdy powinien znać swoje miejsce. Ale moze jestem utopistką :)
Mam nadzieję ze sie nie zniechęcisz! Życzę ci powodzenia !!!!!!! :********
A ja sobie siedzę w domku i sprzątam.
-
dzien dobry wszystkim!!
Andzia,znajdziesz w koncu prace,docenia przeciez nasza wspolodchdzaczke :lol: chociaz to musi byc troche zniechecajace takie lazenie i wysluchiwanie ciegle :"zadzwonimy"...
Patrys juz dzwonil?chyba juz zaluje zswojej decyzji :D
Olifcia i Figa,wy skubaczki jedne.. mama sie pewnie wsciekla jak odkryla pustki w sloiku? 8) ja sobie ide do marketu,kupuje paczke sliweczek i nikomu sie nie narazam :P
a chomiczkow nie ma sie co bac,jestescie po prostu smieszne :) hehe,zwierzatko kilkanascie razy mniejsze od was,z milutkim owlosieniem i malutkim noskiem,z pelnymi polikami wsbudza tylko rozczulenie i czulosc :D
wczoraj juz mi pod lozko uciekl..moj Michal lubi zwierzeta strasznie,bawic sie z nimi i zameczac troche..nie upilnowal malego dzikusa i czmychnal pod lozko,a ja potem czekalam na kolanach jak glupek,az hrabia zechce wyjsc :) dobrze,ze moj szwagier wpadl na chwile to podniol mi moja wersalne :)
i teraz caly dzien i cala noc siedzi pod trocinami :twisted:
aaggii,wreszcie sobie troche odetchniesz od zajec,dzis juz piateczek :lol: i gratuluje piatki!! a widze,ze slowa pani dietetyk stracily swoja moc... :roll:
a co sie dzieje z dziubkiem??
mi wczoraj nie poszlo za bardzo..tak mi sie chcialo jesc,ze zjadlam 2 paczki ciasteczek "lu go!" i kilka takich malych wafelkow procne polo w czekoladzie :oops: to i tak nie tak zle..kiedys to zjadalam po 2 duze paczki jakis ciastek,markizow albo co..
a dzis zrobilam leczo,kucharka sie ze mnie zrobila :D pozniej wam napisze jak je oceniono :)
-
czesc :)
o jsa to jak mam napad to zawsez paczkami licyzlam hehe :D al ejuz tak nie bedzie,o nie :twisted:
narazie jest wszystko ladnie wg planu i jeszcze zostala mi kolcyjka :)
a sliweczki to ja tez podzeram :D tyle ze ja kradne nie mamie lecz kroliczkowi , bo to sa jego a ja sobie podjem czasem ;)
frytex o widze ze ty tez lubisz sobie pichcic :) ja przez wakacje cos zaczelam gotowac i wymyslac rozniaste danka , chociaz najczesciej ich nie jadlam , ale nalesniki byly wspaniale :)
a dzisiaj zrobie pelny zestawik cwiczen taki jak w wakacje , bo codziennie nie ma szans i tylko na brzuch cwicze , a tak to resza bedzie w piatek sobote i niedziele :) mysle ze starczy
-
figus sprawdz poczte,wybacz,ze tak dlugo,ale ciagle mi gdzie umykalo to wysylanie zdjec :roll:
ale wreszcie sie za to zabralam :)
a lubie pichnic,pewnie,chociaz swietna w tym nie jestem :) nie zawsze tez mam checi i czas :wink:
ale w srode zrobilam pączusie dla szwagra,bo mial urodziny :)
-
a ja nie lubie pichcic... co innego konsumpcja ;) :lol:
ale nieeeee jestem dzielna dziewczynka... a wlasciwie czy ja wiem? jem sobie normalnie... wlasciwie jakos sie nie staram... jedyne co to nie chce jesc slodyczy. reszta to ok bo i tak lubie swoje dietetyczne jedzonko, mialam dzis np na obiad w domu mielone,ale ja wolalam salatke... takie to mieso tluste, dobre ale tluste
wy naprawde jecie zawsze obiady z rodzina??? Agi nie pytam bo znam menu ;)
a przed chwila mialam wielka ochote na slodycze ale poskromilam tego potworke hehe :lol: 2 male jablka i wielkie cappuccino. ufff przeszlo ;) grunt ze sie nie dalam :D
wlasciwie moja dieta na tym polega... nie dac sie slodyczom. bo jak juz zaczne zawsze prowadzi to do napadu... chyba tez mam wtedy te skoki insulinowe ;) jak nie jem slodyczy... wlasciwie jest ok, no bo posilku to sa ok...
wiec mysle ze jak sie naprawde wstrzymam od slodyczy to schudne :)
pozdrowinia weekendowe!!!
jade w gory a jutro imprezka, ale wiem juz ze slodyczom sie nie dam wiec bedzie ok, moze tez w tancu spale conieco ;)
buziaki
-
Dziekuje frytexiku :D A ja mam tez Ci wyslac czy moge zostac tajniakiem? :lol:
Nie rozpisuje sie, bo nowa papuzka przybyla i tak sie tluka w klatce, ze tylko z miotelka i szufelka biegam i sprzatam piora :shock: