-
czesc dziewcyznki Smile
wiecie , tak sobie wszystko przemyslalam , przypomnialam rozmowe z krzyskiem na temat diety no i postanowilam ze jednak 1200-1500 i chce schudnac jeszcze tylko 2 , a nie 4 kg
bo po pierwsze mierzylam sie znowu na wadze w sklepei imam juz 167.1 ( i penwie jeszcze urosne bo wdalam sie w babcie a ona w moim wieku urosla az 5 cm Shocked wydaje si enie prawdopodobne ale to prawda no ij ahcyba tez , bo co staje z mama przy lustrez to za kazdym razem jest jeszcze wyzsza
a przy 167 schodzenie do 50 byloby glupota bo na pewnej stronce zrobilam sobie tescik i wyszlo ze moj organizm najlepiej funkcjonowal by przy wzde 52.5 kg czyli akurat jak shcudne do 52 to bedzie super , bo to co ma sie jeszcze zrzucic sie zrzuci a szkieletorkiem byc nie chce
wiec aaggii dzis wrocila po rozum do lowy
no a dzis zjadlam sobie 1400 i jestem z siebie zadowolona
w koncu na 1000 nie mialabym nawet dosc energi zeby sie uczyc , no a ja sie musze bardzo duzo uczyc , ah
-
siema ja mam na imie Ewa tez mam 17 latek waze 59 kg przy wzroscie 153 i to duzo za duzo chce schudnac do 45 kg nie wiem ile mi to zajmie ale mam nadzieje ze mi sie uda chce wytrwac i mam nadzieje ze mi w tym pomozecie!!!!
-
Czesc dziewczynki :) Juz sie wyurodzinowalam :D
Dziekuje za zyczonka, jestescie wspaniale :* :D
Agi, daj tu zblizenie tych czekoladek bo nie moge dostrzec jaki to smak :?
Widze Aniu, ze dalas mi slonia za slonia :D
A wy tez tak oszukujecie jak ja?! Bo trzeba sobie pomyslec zyczenie jak sie zdmu****e swieczki. I ja zawsze mysle szybko kilka zyczen. Bo mi sie wydaje, ze jak szybko pomysle to zlepia sie w jedno zyczenie i wszystkie sie spelnia :|
Ewa, z nami na pewno Ci sie uda :lol: 45kg bedzie akurat. Chyba, ze masz zamiar jeszcze rosnac jak nasza Agi :lol:
Co ja przezylam :shock: Mamcia upuscila moj tort! Po prostu sie rozokruchowal :shock: Myslalam, ze sie rozbecze jak dziecko :P Ale na szczescie zrobila drugi :mrgreen: A potem zapomniala o swieczkach :shock: Ja to chyba od stresu chudne :lol:
Ale jestem dzis z siebie dumna. No strasznie dumna :D Grzecznie zjadlam tylko po kawalku, dopoki nie poczulam sie syta. A nie do oporu :twisted:
Nie pisalam wam jak kupowalam spodnie! Pani zmierzyla mnie w pasie i dala do przymierzenia sliczne malutkie, zgrabniutkie spodenki. Powiedziala, ze chyba beda nawet za duze. Az sie usmiechnelam jak zobaczylam ten rozmiar :lol: I nawet na biodra nie zdolalam ich wcisnac :( Grucha jestem :x Musialam kupic 2 rozmiary wieksze :roll: Jest napisane W 28 L 32. Dobrze, ze nie wiem co to znaczy to sie nie strasuje :wink:
-
Aniu cieszę się ze wreszcie wyszłam trochę do ludzi :) Jak to zawsze mawia moja babcia (a doświadczona życiowo kobieta jest... :D ) - tego kwiatu pół światu :lol:
Agi, to bardzo madra decyzja - zwłaszcza że jeszcze rośniesz... popieram :) mnie samej podobają się już efekty diety (to pewnie tez i dlatego ze mi tak słodzicie... przekonałam się do siebie :D ) i kusi żeby już się nie odchudzać. Ale lęk że przytyję na powrót jak tylko jest u mnie przeogromny. Podoba mi się trochę ciałka tu i ówdzie... nie chcę mieć zapadniętej klaty :lol: W sumie to barzdiej nastawiam się na kształtowanie ciała- na wysmuklanie nóg, spłaszczanie brzucha, zmniejszanie pupy, a kilogramy zamierzam zgubić w miedzyczasie!
A tak w ogóle to ważę o 1 kg więcej - 48 kg. Ale za to mierzyłam się - jest mniej w pasie, biodrach, i w udach... Nóżki ładniejse (ale rowerowac zamierzam aż nadejdą naprawdę zimne dni). Nie wiem jak się ustosunkować :shock:
Na poprawinach nie żałowałam sobie dziś słodkiego - próbowałam ciast po troszeczku, fornetti, skubałam winogrona, z dań gorących skusiłam się na szaszłyka. Piłam niebieskie curacao, finlandię z żurawiną, ze dwa wściekłe psy (z tabasco) i tequile tradycyjnie z solą i cytrynką :D Na koniec kazalam sobie nalać ginu z tonikiem i baaardzo mi smakował, niestety ktoś mi go buchnął jak poszłam się przejść :(
Poskakałam sporo, musiałam nawet zmieniać buty na lepszy model (tzn. nie cisnący), więc w ogóle nie odczułąm skutków picia ... :)
potem zostaliśmy do końca i pomagaliśmy sprzątać salę. Mówię Wam ile żarcia zostało... ja bym chyba z rok na tym wyżyła. Pozbierałam ze stołu cały kosz owoców :shock:
A mój Krzysiek na samiutki koniec jak sprzątał obalił parę wściekłych i wdał się w dyskusję z facetem z orkiestry (hehe, reszta zespołu porzuciła go i pojechała do domu) i tamten musiał być szucherny bo wyszli na zewnątrz i mu Krzychu zrobił dup. Zła jestem jak cholera bo prosiłam tyle razy zeby ignorował palanctwo i zachowywał się spokojnie. Nic się ze mną nie liczy :cry:
-
Ło, Oliwka, ale masz walecznego chlopaka, strach sie bac! ;) :lol:
Figa wszystkiego naj i utrzymania wagi ;)
tez mialam urodziny - w czwartek ;)
Ania dobrze ze wychodzisz do ludzi!!!!!!! nie dosc ze sie zabawisz, milo spedzisz czas, poznasz nowych ludzi, spalasz kalorie w tancu i nie myslisz o Patryku :D a jakby naprawde chcial z toba pogadac... facet jak chce to na glowie potrafi stanac... przeciez moze ci poslac smsa - jestem na gg albo umowic sie na konkretna godzine na gg... wiec lepiej chodz na imprezy i sie baw a nie matw sie ze "nie bylo cie przy kompie" , przeciez chyba nie bedziesz siedziec caly czas az on w koncu sie odezwie nie? ;)
wlasnie po sniadanku jestem, niby mala miseczka musli i otrab a jadlam to cholerstwo przez jakies 10 minut i glodna to napewno dlugo nie bede, czuje jak mi pecznieje w zoladku ;)
wazylam sie - waga stoji w miejscu, dobrze ze nie wzrosla po moich ostatnich ekscesach na imprezach :D
-
Dziekuje :) No utrzymanie wagi jest wskazane, bo P. powiedzial, ze jak jeszcze choc gram schudne to mi wtlucze :shock: Broncie mnie! :shock:
Najlepsze zyczenia dla Ciebie dziubusiu. I torcik :D A jak bylo w gorach? :)
http://republika.pl/figa222/u.jpg
-
czesc dziewuszki :)
olifciu to przynajmniej mozesz ze swoim chlopakiem noca po ciemnych zaulkach chodzic bo cie nikt nie porwie przy nim :D
ja tam niewiem czy moj jest walecnzy bo jeszcze takiej sytuacji nie mielismy :D
figuniu my tez ci wtluczemy jak jeszcze schudniesz , pamietaj :) a z czekoladkami to jeszcze sprawdze co to za smak jest ;)
dziubusiu a ile ty teraz wazysz ?
bo ja mam slaba pamiec :(
a ja wrocilam ze skzolii wlasnie i mam fure rzeczy do zrobienia uh :( a na konie mam tak :
1.5 kromki chleba orkiszowego , serek wiejski , rzodkiewki
musli z mlekiem , pol sezamka i 1 ptasie mleckzo
czyli jest dobrez :)
-
55 kg.
i juz sie nie odchudzam, tzn nie odmawiam sobie jedzenia, jem kiedy jestem glodna i nie licze kalorii, bo takie sztywne reguly typu to i to o tej i o tej godzinie mam zjesc u mnie nie dzialaja...
1 tylko naczelna zasada - nie jem slodyczy, ile wytrzymam, jak juz bez nich wytrzymam troche z pewnoscia bede umiala jesc je z umiarem.
-
hej laseczki....!!!!!
strasznie bolą mnie nózki!
to po tej dyskotece i wczorajszym spacerze.
niedziela była piekna...
moge wam opowiedzieć, moge?
w sobote wróciłam do domu nad ranem koło 4.oo
A w niedzielę o 9.00 (mamma mia! srodek nocy) obudził mnie mamy mąż.
"chodź, musisz mi cos pomóc, chce sie przejechac po mieście z ładna dziewczyną"
bylam zła. dał mi do ręki klucze. "wybieraj DUBLO czy LANCIA"
wziełam lancie, jest mniejsza.
bite 2 h jeździłam autem a serce miałam w gardle :lol: ze strachu.
no, ale nie było źle.
prawko robiłam rok temu, według sandro to czas najwyższy, zeby sobie przypomniec co to jest auto, bo im się nie usmiecha mnie ciagle gdzieś zawozić :lol:
wrócilismy, zmęczeni, spoceni i głodni.
siedzielismy przy obiedzie jak na gg odezwał sie Patryk:
PATRYK (11-09-2005 13:20)
Kotuniu nie ukrywam sie
PATRYK (11-09-2005 13:21)
po prostu nie wlaczałem jeszcze internetu
PATRYK (11-09-2005 13:21)
nie miałem czasu
PATRYK (11-09-2005 13:21)
dzisiaj mam chwilke i już jestem
PATRYK (11-09-2005 13:23)
a t o jest mój nowy numer gg
PATRYK (11-09-2005 13:29)
dziubku jesteś tam
PATRYK (11-09-2005 13:30)
pewnie jesz obiadek
PATRYK (11-09-2005 13:30)
smacznego
PATRYK (11-09-2005 13:31)
dziubuniu uciekam bo jadę na ryby
PATRYK (11-09-2005 13:31)
wieczorem cię znajde
PATRYK (11-09-2005 13:31)
Kocham
PATRYK (11-09-2005 13:31)
Cię
PATRYK (11-09-2005 13:31)
Moja
PATRYK (11-09-2005 13:31)
Mała
PATRYK (11-09-2005 13:32)
I
PATRYK (11-09-2005 13:32)
Bardzo
PATRYK (11-09-2005 13:32)
Za
PATRYK (11-09-2005 13:32)
Tobą
PATRYK (11-09-2005 13:32)
Tęsknię
a ja byłam na spacerze w lesie, rozwaliliśmy Rambowe auto, potłuklismy kwietnik jakiemus państwu, jedlismy świnie z rożna, pilismy wino....
w małym miasteczkui pare km ode mnie była festa wina, grała jakas kapela, piło sie wino i jadło dobre rzeczy
Siedzielismy przy stole, a komórke miałam w pokoju....
Ech....a dzwonił Rambo. :cry: ale zaraz napisał smsa, ze załuje ze nie był z nami na dyskotece,ale nie mógł... jak sie bawiłam itp...
napisałam, ze było super i dobrze ze zaluje. noi i co ja robie wieczorem? 8)
ide z gosią na spacer? czy moze iśc z nami....? no pewnie, ze moze :-)
Rambo był wielce zdziwiony spacerem, bo włosi nie łaża na takie spacery....oni jezdza autem od baru do baru....a my go zabralismy na polna drożke prowadzaca między polankami i łakami, nawet mały lasek sie znalazł.....juz sie ciemno robiło, a ten marudził, ze juz noc, ze sa kałuze, ze sa dziki....ble ble....
bosze przeciez sama przyjemnosc nasłuchiwac odgłosów zwierzyny w krzakach, wachać swierze powietrze..... A ten bał sie dzików.... potem zapakowalismy sie w auto i pomylilismy drogę....wjechał między budyki, było ciasno i rozwalił komus kwietniki a sobie auto.....wyszedł z domu jakis pan ale nie wydawał się wkurzony, przeprosilismy i pojechalismy dalej. Auto cos piszczy teraz na zakrętach, cos sie musialo zagiąc....ale to nic.
Pojechalismy do San Ginesio na festę vina....jedlismy pieczona świnię...i pilismy vino. potem spotkalismy nawet moja mamę i "tatę" ale oni szybko pojechali do domu....Rambo mnie odwiózł ok 2.00 ...wiecie, co ? on naprewdę jakis Rambo jest....ma cięzka fizyczna robotę a tak mało spi...heheheheh a patryk to taki delikatny i wiecznie zmęczony i obolały....ble!
Rambo ledwo dojechał do domu i juz wysłał mi na dobranoc ślicznego smsa....
Eh...jakiż on jest kochany....
A Patryk, no coz...nie wiem czy faktycznei byl wieczorem na necie, ale ja chyba nie mam obowiazku siedziec i warować jak pies?!
poza tym nie zostawił mi nawet krótkeij wiadomości ani na gg, ani na mail, a smsa tez juz dawno od niego nie widziałam....
chce wam sie to czytac?
sorry, dziubulki wy moje. :lol:
-
dziubulku! czemu się nie chwaliłas ze masz urodzinki?
wszystkiego dobrego! sto lat!
figusia, jak tam nowy papugajec?
jest już? i jak? spodobały sie sobie nawzajem?
słonik za słonik :wink:
i nie chudnij, bo będziemy bić :lol:
a spodnie, no cóz...
oni tak szyją jakoś koslawo, nie ma co się numeracja martwić, ważne jest to co widac gołym okiem!
w widać chudziutka ładniutka figusię :D
oliweczko- ja ci szczerze powiem, ze krzys to kawał przystojniaka, nie martw sie, ze ma twardą łapę. przynajmniej jestes bespieczna. :wink:
gdzie frytexik zwiał?
aaggii ma fajnie, do szkółki sobie chodzi, nie ma czasu kaloriami sie zamartwiac.
i moim zdaniem dobra decyzje podjęlas, kości nie są sexi :wink:
i ja tak jak olifka uwazam, ze dziewczyna musi miec ciałko gdzie niegdzie
a moja dietka?
wczoraj popiłam troszkę winka i piwka
Rambo nakarmił mnie swiniakiem z rozna...
ale...
najwazniejsze, ze podjęłam decyzje o odchudzaniu, teraz juz tylko pozostało cierpliwie czekac na efekty
nawet czekolady troche zjadłam wczoraj, a co!
i tak schudłam, jest lepiej niz jak wróciłam z polski.
ale do 70 kg jeszcze nie wróciłam... :oops:
może juz w przyszłym tygodniu.... :wink: