-
Dokladnie.
Przed chwila zdobylam 11 pietro z koziolkami. Serce mi walilo przez ok 30 sekund.
Chyba szlam za szybko No i tradycyjnie zatrzymywalam oddech.
Ale teraz czuje endorfinke.
Na razie bede sobie tak wchodzic raz dziennie, pozniej dwa razy dziennie.
-
Icik, ja mieszkam na 9-tym piętrze i czasami 4-5 razy dziennie właże na samą górę
-
Od dzis przestaje korzystac z windy Tylko musze sobie na kluczach od domofonu zawiesic karteczke przypominajaca o tym, zeby z rozpedu do windy nie wsiasc
-
Icik ja nawet nie mam takiego nawyku że wsiadam do windy
Tyle lat mieszkałam w bloku bez windy, że się przyzwyczailam latać po schodach. Mieszkam w nowym miejscu juz ponad rok, a winda jechałąm może ze 3 razy - 1 raz - z częścią mebli, 2 - raz z kompem i 3 - - tez z czymś bardzo ciężkim.
Poza tym chyba bym korzenie zapuściła czekając na tą windę dużo szybciej jest po schodach w każdą stronę - muszę tylko od czasu do czasu wejść na sama górę (11 pięter) i zejśc bo ja tylko na 2 mieszkam kiedys bylo 3 pietro bez windy
-
Hej,
w kwestii windy, to ja mieszkam od 5 roku życia w budynkach 4-piętowych bez windy i za każdym razem na 4 piętrze
Tak,więc mam opanowane włażenie po schodach, nawet z meblami :P
Pozdrawiam słonecznie z lekką bryzą, paaaaaa :P :P :P
-
Witaj Iciku, pilnie śledzę Twój wątek, ale dopiero teraz zdecydowałam się coś napisać
Kiedy na poczatku wzięłam się za ćwiczenia, miałam dokładnie to samo - złapanie powietrza, kilka ruchów brzuchem, kolejny rozpaczliwy oddech, kolejne ruchy i padnięcie na dywan, koszmar. Generalnie mam mocne mięsnie brzucha, może przez to ciągłe wciąganie fałdek , więc szybko przyzwyczaiłam się i teraz mogę spokojnie oddychać. Na skośne mięśnie mam ćwiczenie podobne trochę do twojego - lekkie uniesienie tułowia, podłożenie rąk pod szyję (coś w rodzaju motylka) i robiąc rowerek/zmieniając kolana jednocześnie robię nie skłony w przód, ale bardzo mocne w bok - dobijając do setki czuję to porządnie w mięsniach.
I oczywiście gratulacje z powodu takiego schudnięcia i proszę mi nie mówić, że to się nie liczy, że sukces to utrzymanie wagi - trudno jest utrzymać wagę, ale równie trudno jest dojść do tej upragnionej i oba etapy muszą się równo podzielić sukcesem
-
Witaj Iciku- znalazłam właśnie te teksty motywujące, szkoda, że nie sa np po niemiecku, będę musiała przysiąść ze słownikiem i sobie je przetłumaczyć.
Zbieram się, za 2 godziny początek sesji
-
Ja tam nie zauważyłam specjalnych zmian przez wchodzenie po schodach...
-
Moominku, wczoraj wyprobowalam ten rowerek: dlonie za glowa, lokcie na boki, kolana ugiete i naprzemian dotykanie lokciem do kolan. Bardzo mi sie podoba. Troche obawiam sie o kregoslup, ale nieodrywanie plecow od podlogi powinno pomoc.
Natomiast "motylek" o ktorym ja pisalam to taki pret stalowy obciagniety gabka, w ksztalcie osemki ugiety pod katem 90stopni. Sluzy do rozwijania wewnetrznych miesni ud. Ale ja wymyslilam, ze umieszczam go pod plecami i dociskam a on mnie spowrotem unosi - tak jak na jednym z przyrzadow reklamowanych w tv.
Wczoraj weszlam po schodach prawidlowo oddychajac - rzeczywiscie lekko sie spocilam i mialam rumience a serce wcale mi nie walilo !
-
Jestem nowa na forum, ale chciałam Ci Iciku z całego serca pogratulować!!!!!!!!!!!!
Sama swego czasu zrzuciłam 20 kg, które przybyły mi po niewłaściwym leczeniu.
Teraz do zrzucenia mam niewiele, ale dobrze wiem jak ciężko jest stracić choć 10 deko
Życzę dalszych sukcesów!
Pozdrawiam
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki