Witajcie ,
zazdroszcze Ci Biedroonko tego wspaniałego samopuczucia, u mnie tez nie najgorzej ale raczej dopada mnie nagle i lubi niestety dość szybko znikać.
Co do spacerów - staram się, naprawdę się staram ale jeszcze nie moge sie przemóc do naprawdę długich, chciałabym mieć psa, co by mnie zmuszał do biegania za nim .
Kurcze chciałabym się za tę "6" zabrać ale chęci i motywacji mi brakuje , może ma ktoś jakiś pomysł jak zacząć .

Pozdrawiam serdecznie i życzę miłej, spokojnej niedzieli
.