U mnie nie ma "prawie" żadnych odstępstw od diety, poza tym co samam zaplanuję . Ja sie prawie obsesyjnię boję, że np zjem kostkę czekolady, i za tym pójdzie lawina - dlatego takich słodyczy nie jadam, na razie tylko czasem jem trochę lodów, tylko z tym odważyłam się zaekperymentowac i eksperyment się powiódł, zjem sobię troszkę (w ramach limitu 1000 k. zjadam jakieś 100 ml, czyli ok. 100 k.), reszta leży w lodówce i czeka, i nawet nie słyszę żadnego wołania: zjedz nas!, zjedz nas! .